1 grudnia 2024

loader

Lataj LOTEM z Radomia i z powrotem

Ani paw ani papuga

Makowski Szewc

Takie – zdaniem szewca Fabisiaka – powinno być hasło reklamujące podróżowanie z lotniska w Radomiu. Jeżeli takie lotnisko w ogóle powstanie.

Taka reklama nie tylko zachęcałaby do powrotu na ziemię ojczystą w przypadku, gdyby komuś wpadł do głowy zgoła niepatriotyczny zamysł pozostania zagranicą, lecz także dawałaby stosowny odpór złośliwcom wymyślającym hasła w rodzaju „Lataj LOTEM, będziesz potem” czy też w wersji angielskiej „Fly by LOT, you will arrive or not” (Lataj LOTEM, dolecisz albo nie).

Spawa lotniska w Radomiu uszła niejako w zapomnienie podobnie, jak inna wiekopomna inwestycja w postaci przekopu Mierzei Wiślanej o innych nieco mniejszych lecz też cholerycznie ważnych nie wspominając. Odżyła jednak w ostatnich dniach, kiedy to szef linii lotniczej Ryanair, Michael O’Leary ustosunkował się krytycznie do wyrażonej przez prezesa firmy Porty Lotnicze sugestii, iż samoloty Ryanaira mogłyby latać z radomskiego lotniska. Prezes O’Leary oświadczył, że żaden samolot jego firmy w życiu nie wystartuje z radomskich pasów startowych a sam zamiar budowy tam lotniska określił jako jeden z najgłupszych pomysłów w historii Polski.
Wypowiadając te słowa kierował się normalną logiką, która mocno różni się od logiki w wydaniu PiS. Jak bowiem twierdzi poseł Marek Suski, z Radomia bliżej jest do ciepłych krajów. Starając się podążać za tokiem sasinowego rozumowania szewc Fabisiak zawraca uwagę na to, że na te tereny jeszcze bliżej niż z Radomia byłoby choćby z Zebrzydowic. Lecąc konsekwentnie w kierunku południowym można by też dotrzeć aż na Antarktydę co powinno szczególnie zainteresować ekologicznych aktywistów stwarzając im możliwość przywożenia ze sobą pojemników z lodem w celu zahamowania topnienia lodowców. Podobnym dla nich ułatwieniem byłoby uruchomienie lotniska w Ustce skąd bliżej niż z warszawskiego Okęcia byłoby na Biegun Północny, który też trzeba ratować przed rozpłynięciem. Do latania w kierunku północnym nadawałoby się też lotnisko w Międzyzdrojach najbliżej bowiem stamtąd do Islandii i Irlandii a jak paliwa wystarczy to nawet do Nowego Jorku zahaczając po drodze o Karaiby.

Natomiast kierunek zachodni mogłyby obsługiwać Słubice skąd do Berlina jak rzut beretem i bliżej też do Paryża czy Lizbony a nawet na Majorkę. Z kolei też na zachód ale z odchyłką na południe najlepiej byłoby latać z Kudowy Zdroju ale już nie do sąsiednich Czech, których nie lubimy ponieważ nie podobają im się polskie kopalnie. Na szczęście świat się na Czechach nie kończy i do wyboru jest masa innych miejsc na tym kierunku. Najdalej są Wyspy Wielkanocne na które można sobie polecieć również z okazji innych świąt. W bliższej perspektywie jest Malta, Sycylia a nade wszystko Rzym kojarzący się głównie jako miejsce pielgrzymek. Ileż to zarobi na tych pielgrzymkach działające w Kudowie hotelarstwo i gastronomia a także taksówkarze dowożący co bardziej majętnych pielgrzymowiczów na lotnisko.

Przekierowując się na wschód szewc Fabisiak zwraca uwagę na Gołdap skąd jest bardo blisko nie tylko do wrażego Kaliningradu ale też, choć ciut dalej, do solidarnej w odmowie przyjmowania uchodźców Litwy, nieco dalej jest jeszcze Finlandia a już całkiem daleko Kamczatka i Czukotka. Zimowa wyprawa w te tereny powinna być szczególnie atrakcyjna dla ludzi lubujących się kąpaniu w przeręblach. Taki mors dopiero by odczuł radochę porównując kąpiel w syberyjskim przeręblu z tym środkowo europejskim. Dla kierunku wschodniego, lecz bardziej na południe dobrym miejscem odlotowym byłyby Ustrzyki Dolne. Nie musimy stamtąd latać tylko do Lwowa ale też dużo dalej, choćby do Mongolii, Chin a jak ktoś ma cierpliwość to do Nowej Zelandii a także najbardziej wysuniętego na wschód miejsca na ziemi – Kiribati. Najlepiej – jak radzi szewc Fabisiak – jest tam polecieć na Sylwestra. Kiedy nasi rodzimi pobratymcy dopiero zaczną otwierać szampana, to my już będziemy zdrowo uwaleni. I dzięki temu szybciej otrzeźwiejemy.

Szewc Fabisiak uważa, że z wysyp lotnisk międzynarodowych to zaledwie początek lotniskowego boomu inwestycyjnego, który można by rozciągnąć na budowę lotnisk o znaczeniu lokalnym. Skoro już ma być lotnisko w Radomiu, to powinny też powstać podobne choćby w Skarżysku Kamiennej czy Busku Zdroju. Z kolei z łódzkiego lotniska można by sobie polecieć do Koluszek z międzylądowaniem w Pabianicach i Zgierzu. Do roboty zatem panowie, twórzcie plany budowy kolejnych lotnisk – nawołuje szewc Fabisiak.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Nieoczekiwana dymisja Taylora z posady trenera kadry koszykarzy

Następny

Addio, konkordacie

Zostaw komentarz