8 listopada 2024

loader

Lewica musi być w Sejmie

Musi być realnym uczestnikiem życia politycznego. Inaczej, polska polityka będzie dalej chora.

Wiele wskazuje, że obrońcy demokracji nie mogą się czuć zwolnieni ze swojej misji. Sprawa sądów jest przecież nierozstrzygnięta, a na horyzoncie pojawia się kolejna, o którą trzeba będzie „się bić”, tzw. dekoncentracja mediów, a później przyjdą kolejne.
W tej sytuacji, przed lewicą/SLD staje problem podjęcia decyzji: bierzemy w tej walce wyraźny, nawet spektakularny udział? Lub: nie bierzemy udziału? Lub: jeszcze jakieś inne wyjście (wyjścia)?
Strategia nakazuje lewicy brać udział w walce o respektowanie zasad demokracji, to oczywiste.
A taktyka? Sondażowe poparcie dla SLD dziś, to 5-7 proc. Dotychczasowa postawa partii w sprawie protestów nie przyniosła większej zmiany (niewielka obniżka notowań) w skali poparcia. Część członków i sympatyków partii oraz wyborców deklarujących poparcie dla Sojuszu, opowiada się za udziałem w tej walce, część jest przeciwna. Nie można pozwolić sobie na stratę choćby 1-2 proc. po żadnej z tych stron. A zła taktyka spowoduje tę stratę i niezrealizowanie celu strategicznego. Dlaczego? Bo brak tych kilku procent (i nie osiągnięcie progu wyborczego – 5 proc.), to kolejna klęska i marginalizacja lewicy / SLD, a chyba i unicestwienie. A bez jej/jego obecności w Sejmie demokracja w Polsce, będzie nadal chora, na co dowodem jest obecna sytuacja. Zatem, wzniosły, strategiczny cel też wtedy upada.
Dlatego należy uniknąć złej taktyki. Jak? W tej sprawie powinna zdecydować partia jako całość (być może po określonej rekomendacji kierownictwa). Począwszy od kół i instancji podstawowych. Powinny odbyć się zebrania. Nie rezygnować oczywiście z możliwości, jakie daje internet, ale powinny odbyć się zebrania.
Idzie nie tylko o tworzenie przekonania wśród członków, że demokracja partyjna działa, że „nic o nas, bez nas”, ale również o to, że ludzie muszą się zobaczyć, porozmawiać, że jest potrzebna wzajemna mobilizacja, wymiana poglądów, wzbogacenie argumentacji. A także, o dogadanie się, że wybór takiej lub innej opcji, co do udziału, nie spowoduje odejść tych, którzy są jej przeciwni. To wszystko będzie potrzebne członkom (sympatykom) partii do „pracy z ludźmi”, którą powinni niezwłocznie podjąć, w swoich środowiskach życia, pracy, działalności społecznej. Bo ludziom trzeba wyjaśnić postępowanie partii. Zresztą nie tylko w tej sprawie.
To jest, bowiem tylko jeden z przykładów (a w kontekście zbliżających się kampanii wyborczych można podać ich dużo więcej), ukazujący pilną potrzebę rozwijania aktywności członków (sympatyków) SLD, którą powinna generować, nabierająca tempa praca kół.
Apeluję o to do przewodniczących kół, przewodniczących i sekretarzy instancji. Nie wyręczam liderów, ale proszę o posłuchanie też głosu zwykłego członka partii.

trybuna.info

Poprzedni

Prezydent się nie sprawdza

Następny

Demokratyzacja według Ziobry