Początek dzisiejszego posiedzenia Sejmu RP został zdominowany przez debatę na temat aborcji. We wtorek Szymon Hołownia ogłosił, że projektami liberalizującymi prawo aborcyjne Sejm zajmie się dopiero 11 kwietnia, a nie podczas obrad w tym tygodniu. Z tego powodu posłanki Lewicy wniosły zarzuty wobec marszałka Sejmu, oskarżając go o unikanie debaty i blokowanie projektów ustaw. Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska zarzuciła Hołowni powrót do dawnych praktyk, mówiąc „zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię” i oskarżyła marszałka Sejmu o chowanie projektów ustaw.
Ruch Szymona Hołowni pochwaliła posłanka z jego partii Żaneta Cwalina-Śliwowska. „Marszałek dał słowo: 11 kwietnia wracamy do rozmów. Lepiej mieć miesiąc na przygotowanie się do debaty”. Natomiast Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) w swojej wypowiedzi skierowanej do posłanek Lewicy stwierdził „nie prowadzi się kilku bitew jednocześnie”, zaznaczając tym samym, że jego zdaniem w tej chwili sprawa aborcji jest mniej ważna od „Trybunału Konstytucyjnego oraz pomocy polskim rolnikom i przedsiębiorcom”.
Jednakże, posłanki Lewicy nie przyjęły tych argumentów, domagając się natychmiastowych działań i zaprzestania mydlenia oczu wyborcom.
Prawo do decydowania a praca kobiet
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z Lewicy, wyraziła przekonanie, że walka o prawa kobiet na rynku pracy i prawo do aborcji mogą iść w parze:
„Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako ministra odpowiedzialna za pracę – również za pracę kobiet, przedsiębiorczyń, kobiet pracujących na wsi – informuję, że to nie jest albo-albo. Można walczyć o prawa kobiet na rynku pracy, o prawa przedsiębiorczyń, prawa rodzin żyjących na wsiach i jednocześnie nie odmawiać kobietom prawa do decydowania o sobie. Matki przerywają ciążę, kobiety przerywają ciążę, przedsiębiorczynie przerywają ciążę – aborcja i zakaz aborcji to także kwestia ekonomiczna i nierówności. Jeśli chcecie referendum i składacie uchwałę w sprawie referendum, to ta uchwała także musi zostać przegłosowana przez ten Sejm. Trzymając projekty ustaw w zamrażarce sejmowej, ukrywacie swoje stanowisko. Polki, wyborczynie Lewicy, wyborczynie Koalicji Obywatelskiej, wyborczynie PiS-u, wyborczynie Trzeciej Drogi zasługują na to, aby wiedzieć czy kupują kota w worku w tych i kolejnych wyborach, czy też stawiają na tych, którzy nie zawiodą. Zasługują na prawdę i na tę debatę, zasługują na nią teraz, ponieważ czekają na nią od 30 lat.”
Zamrażarka sejmowa a prawa kobiet
Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca KP Lewica, skrytykowała marszałka Sejmu za blokowanie debaty i projektów ustaw:
„Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Marszałku, jako katolik, szafuje Pan słowem kłamca. Nazwał Pan kłamcą pana marszałka Czarzastego, który powiedział, że mrozi Pan, blokuje i nie dopuszcza do procedowania ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Zamrażarkę sejmową zamienił Pan na uśmiechniętą chłodnię. Podobno w Pana biurku nie ma żadnych schowanych projektów, a właśnie Pan to robi. Nigdy dla mężczyzn, którzy rządzą tym krajem, nie ma dobrego czasu. A to wejście do NATO, a to wejście do Unii, a to wybory i kolejne wybory. Po pierwszej turze, panie Marszałku, będzie druga tura wyborów samorządowych, potem będą wybory europejskie, następnie prezydenckie, a następnie będą wybory parlamentarne – dla Was nigdy nie jest to dobry czas dla kobiet! Dlatego składam wniosek formalny o zamknięcie posiedzenia, celem uzupełnienia porządku obrad o projekty dotyczące prawa do przerywania ciąży.
Zawsze jest dobry czas na prawa kobiet
Katarzyna Kotula, ministra ds. równości, w mocnych słowach przypomniała o konieczności nieustannej walki o prawa kobiet:
„Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym skierować swój przekaz do kobiet i powiedzieć Wam, że zawsze jest dobry czas, aby mówić o prawach kobiet. Od ponad 30 lat Polki czekają na rzetelną debatę na temat aborcji. Niezależnie od tego czy politycy używają sejmowych chłodziarek lub zamrażarek i tak przerywają ciążę. Polki przerywają ciążę niezależnie od tego, iż niektórzy politycy zwracają do nich z fałszywą troską, mówiąc: to dla waszego dobra. Drogie kobiety! Drogie Polki! Pragnę Wam powiedzieć, że rząd koalicji 15 października oraz Lewica, która obiecała Wam, że po 8 latach tych, pod rządami, których państwo było dla Was opresyjne – zrobimy wszystko, aby zbudować Wam państwo oparte na wsparciu, na trosce i na opiece. Zrobimy wszystko, jako polityczki Lewicy oraz ministry w tym rządzie, aby każdy Wasz wybór był szanowany! Zrobimy wszystko, abyście mogły podejmować decyzję o swoim zdrowiu, ciele i życiu. Jeżeli zdecydujecie się urodzić, to zbudujemy Wam państwo, które otoczy Was opieką. Ale jeżeli będziecie musiały przerwać ciążę, z różnych powodów – medycznych czy zdrowotnych – zrobimy wszystko, aby Wasze prawa w każdym szpitalu były przestrzegane, żebyście nie były odsyłane z kwitkiem. Zawsze jest dobry czas na prawa kobiet, obiecuję, że tego tematu nie odpuścimy. Na stole leżą dobre projekty Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, na stole leży nowy kompromis – projekt o dekryminalizacji aborcji. Kieruję swoje słowa do tego sędziego, który orzekał w Kielcach i mówił do partnera, który został oskarżony z art. 152. za to, że swojej partnerce pomógł zdobyć tabletki. Ja wiem, że miał Pan nadzieję, na zmianę prawa i zrobimy wszystko, aby ono się zmieniło. Aby kobiety, ich najbliżsi i lekarze czuli się bezpieczni.”
jm/lewica