Podniesienie płac w budżetówce o 20 proc., skrócenie czasu pracy w Polsce do 35 godzin, bezpłatna procedura in vitro, budownictwo mieszkań na tani wynajem i w 100-proc. refundowana antykoncepcja hormonalna – to niektóre propozycje zaprezentowane w Częstochowie na wiecu Lewicy.
„Musimy zatrzymać skrajną prawicę. Trzeba ich zatrzymać, zanim utopią Polskę w nienawiści i egoizmie, zanim wypchną Polskę z Europy. I zatrzymamy ich, jesteśmy w stanie to zrobić” – powiedział ider Partii Razem Adrian Zandberg.
Polityk odniósł się także do sloganu wyborczego Konfederacji „Pewnie słyszeliście tysiąc razy, jak się napinają i opowiadają, że oni wywrócą stolik. Oni nie wywrócą żadnego stolika, tak naprawdę czekają już tylko w kolejce, aż Jarosław Kaczyński wskaże im miejsce przy korycie i tak się skończy historia Konfederacji” – stwierdził Zandberg.
„Tego naszego wspólnego stołu wcale nie trzeba przewracać. Ten stół trzeba naprawić. Trzeba zadbać o to, żeby przy tym stole znalazło się miejsce dla wszystkich. Trzeba zadbać o to, żeby przy tym stole nikt nie był głodny” – kontynuował. „Czy stać nas na to? Tak, stać nas na to, bo Polska jest dzisiaj silną europejską gospodarką, częścią Unii Europejskiej. I ta siła polskiej gospodarki nie bierze się znikąd. Ona wzięła się od was, z waszej ciężkiej pracy” – ocenił.
„Mamy prawo żyć i pracować jak Europejczycy” – przekonywał Adrian Zandberg. „Podniesiemy płace w budżetówce o 20 proc. w kolejnym roku. To jest nasz twardy warunek rządzenia. A od kolejnego roku wprowadzimy uczciwą waloryzację płac, tak by ludzie, którzy pracują dla polskiego państwa, nie musieli pod koniec miesiąca zastanawiać się, jak związać koniec z końcem” – zadeklarował. Jak dodał, płace muszą wzrosnąć nie tylko w budżetówce, ale też w produkcji i usługach. „Damy pracownikom realne narzędzia negocjowania podwyżek. (…) Zlikwidujemy biurokrację” – oświadczył.
Lider Partii Razem stwierdził, że „przez te ostatnie dziesięciolecia Polska bardzo mocno się napracowała, (…) ale czas teraz trochę odetchnąć”. „Doprowadzimy – i to jest nasze zobowiązanie – do skrócenia czasu pracy w Polsce, stopniowo, krok po kroku, bezpiecznie dla gospodarki, ale dla wszystkich. Doprowadzimy do tego, że pod koniec kolejnej kadencji tydzień pracy w Polsce wynosił 35 godzin. Doprowadzimy do tego przy utrzymaniu płac” – zapowiedział. Zaapelował również, by 15 października iść na wybory i zagłosować na Lewicę.
Wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat wskazała, że nadchodzące wybory to bitwa o to, „kto zajmie trzecie miejsce na podium i stworzy po wyborach rząd”. „Ta bitwa rozegra się o to, czy rząd po wyborach stworzy Konfederacja, czy Lewica. Jeśli wygra Konfederacja, to stworzony przez nią rząd to będzie rząd skrajnej, zamordystycznej, antykobiecej prawicy. Jeśli wygra Lewica, to będzie rząd prokobiecy, proeuropejski i demokratyczny” – podkreśliła.
Według Biejat w Polsce rządzonej przez Lewicę „każda kobieta będzie miała prawo do porodu bez bólu, do profesjonalnej opieki, do troski i godnego traktowania, wszystko w ramach NFZ”. „15 października pójdziemy zdecydować, czy w Polsce będzie karać się za aborcję więzieniem, czy będzie wprowadzony zakaz rozwodów, czy będzie można bezkarnie bić dzieci, jak marzy Konfederacja” – oceniła. Jak dodała, Lewica „obejmie ochroną przed przemocą wszystkie dzieci”.
Podkreśliła, że za rządów Lewicy „każda kobieta będzie miała pełne prawo do wyboru, (…) żaden szpital w Polsce nie będzie mógł się zasłaniać klauzulą sumienia”. „Wprowadzimy bezpłatną procedurę in vitro i w 100 proc. refundowaną antykoncepcję hormonalną” – zadeklarowała.
Wicemarszałek Sejmu RP, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty w swoim wystąpieniu skupił się na problemach mieszkaniowych młodych ludzi w wieku od 25 do 30 lat. „60 proc. ludzi w tym wieku w Polsce mieszka ze swoimi rodzicami. W Danii to jest 4 proc., a w Niemczech 18 proc.” – zauważył. Zdaniem Czarzastego np. dopłaty do rat kredytu nie są rozwiązaniem, ponieważ powodują podnoszenie cen mieszkań przez deweloperów, a ponadto młodzi ludzie – jak zauważył – nie mają zdolności kredytowej.
„W Wiedniu jest 220 tys. mieszkań, którym właścicielem jest miasto, mieszkań na tani wynajem. (…) Lewica mówi twardo i wyraźnie: będziemy budowali w miastach mieszkania do taniego wynajmu. Robimy to w Częstochowie, robimy to we Włocławku, robimy to w wielu miastach, gdzie rządzą prezydenci z nami związani” – dodał wicemarszałek Sejmu RP. „Chcemy w najbliższym czasie wybudować 300 tys. mieszkań do taniego wynajmu, bo wiemy, że tani wynajem to są mieszkania dla młodego pokolenia, dla ludzi, których na mieszkania nie stać” – zapowiedział Czarzasty.