9 grudnia 2024

loader

Mecenas Bandery

foto na 2

„Trzeba wyraźnie mówić, że Bandera nie miał z rzezią wołyńska nic wspólnego, i to nie jest nasz bohater, ale my go jako bohatera Ukraińcom odbierać nie chcemy i nie możemy. Nie można też obciążać winą za zbrodnię całej UPA” – czytamy w tygodniku Lisieckiego „Do Rzeczy” (nr 40/191).

Mecenas Bandery przypomina, że w 1943 roku Stefan Bandera był więźniem niemieckiego obozu Sachsenhausen, a winą za morderstwa na Polakach obarcza jedynie UPA-Północ.
„Nie można powiedzieć, że cała UPA była organizacją zbrodniczą. Pamiętajmy, że w 1944 roku sytuacja zmieniła się, gdy Kresy Wschodnie trafiły pod okupację Sowietów, którzy byli wspólnymi wrogami dla Polaków i ukraińskiego ruchu niepodległościowego. Sowieckie represje objęły prawie pół miliona ludzi związanych wtedy z UPA. Po obu stronach frontu polsko-ukraińskiej wojny domowej znaleźli się wówczas dowódcy, którzy w obliczu wspólnego sowieckiego zagrożenia zdobyli się na to, aby położyć kres tej absurdalnej zbrodni. Osobiście znałem płk. Gołębiewskiego, który doprowadził do pewnych form współdziałania. Jedną z takich akcji było dokonane wspólnymi siłami partyzantów WiN i UPA odbicie więźniów UB i NKWD w Hrubieszowie przejściowe wyzwolenie tego miasta. To też mało znany epizod polsko-ukraińskiej historii, o którym warto pamiętać”.
Kto zatem odpowiada za rzeź wołyńską? Niezrzeszeni ukraińscy nacjonaliści?
Mecenas Bandery wskazuje na rzadko pojawiający się w publicystycznych dyskusjach ślad.
„Wołyń był obszarem bardzo szczególnym. Główną bazą UPA i ukraińskiego ruchu narodowego była Galicja Wschodnia. Ukraińska tożsamość narodowa rozwijała się w oparciu o kościół grekokatolicki, a ten praktycznienie istniał na Wołyniu, gdzie dominowało prawosławie. Wiem co mówię, gdyż rozmawiałem na ten temat z Henrykiem Józewskim, wojewodą wołyńskim, prawą ręką Józefa Piłsudskiego od spraw ukraińskich. Józewski zwrócił uwagę na rzadko podnoszony fakt – otóż Wołyń przed wojną był bazą Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Wiadomo, że zbrodnia wołyńska została dokonana na rozkaz dowódcy UPA-Północ. Pozostaje jednak pytanie: Jak udało się ukraińskim nacjonalistom przeprowadzić tak sprawną akcje na terenie, na którym ich wpływy były śladowe? Jak to się stało, że otrzymali żywiołowe wsparcie ludności? Żeby to zrozumieć, trzeba sobie uświadomić, że przedwojenny Wołyń był miejscem licznych zamieszek i buntów prowokowanych przez komunistów. Problemem było też polskie osadnictwo wojskowe na tych terenach, które pogłębiało antagonizm narodowościowy”.
Ale nie oznacza to, że, wypowiadający się w tygodniku Lisickiego, Mecenas Bandery jednoznacznie obarcza winą za zbrodnie ukraińskich ludobójców komunistów z KPZU.
Zwraca uwagę, że „Ukraińska świadomość narodowa na tych terenach była wówczas bardzo słaba, dlatego do szerokich mas przemawiały raczej argumenty komunistów niż nacjonalistów. W tym sensie rzeź wołyńską jak krwawy bunt, element odwiecznej walki chłopów o ziemię, można w pewnym sensie porównać do rabacji galicyjskiej”.
Zatem w 1943 roku na Wołyniu mordowali ukraińscy chłopi podburzeni wcześniej długoletnią komunistyczną propagandą.
Taka interpretacja może przydać się obecnym polskim władzom realizującym amerykańską politykę „otwartych drzwi do NATO” wobec Ukrainy. Zdejmuje bowiem ze Stefana Bandery i UPA pełną odpowiedzialność za ukraińskie ludobójstwo na Wołyniu.
Przypomina też braterstwo broni „Żołnierzy wyklętych” i partyzantów „Ukraińskiej Powstańczej Armii” walczących przeciwko „Sowietom”.
Aż prosi się o szybkie dokonanie wypasionej rekonstrukcji „Wyzwolenia Hrubieszowa w 1946 roku” przez bohaterów obu formacji zbrojnych, teraz pod patronatami prezydentów Ukrainy i IV RP. Transmitowanej na żywo przez polskie media narodowe.
Wskazanie na zabójczą rolę propagandy uprawianej przez aktyw KPZU daje też dodatkowy propagandowy argument polskiej nacjonalistycznej prawicy.
Jednym z liderów ówczesnej KPZU był Ozjasz Szechter – ojciec Adama Michnika. Zatem wyznawcy religii „resortowych dzieci” mają dodatkowy obiekt kultu i miliony powodów do dalszych dociekań.
A dla każdego polskiego narodowca bezsprzecznym staje się, że mordowanie Polaków na Wołyniu nakręcali przodkowie dzisiejszego „salonu z Czerskiej”.
I tak Michnik przerąbane ma.

PS. Mecenasem Bandery jest pan Jan Ferdynand Olszewski. Premier w latach 1991-92. Adwokat, poseł, publicysta, brat wolnomularz, działacz opozycji demokratycznej w okresie Polski Ludowej.

trybuna.info

Poprzedni

Wszystko na barkach Lewego

Następny

Kompromitacja Stelmetu