11 listopada 2024

loader

Mirek

fot. Wikicommons

Zmarł Mirek Hermaszewski – pierwszy i jedyny polski kosmonauta.

Poznałem Go chyba w 1983 roku, kiedy do Polski przyjechał Jego współtowarzysz lotu Piotr Klimuk i ruszyli w Polskę. Towarzyszyliśmy Im na zmianę z Jurkiem Szmajdzińskim, bowiem rzecz wymagała zdrowia i samozaparcia. Odbywaliśmy liczne spotkania z młodzieżą, wędrując z miasta do miasta, nie omijając i mniejszych miejscowości. Wzbudzali zachwyt – obydwaj naturalni, skłonni do żartów i wypitki, a przy tym ciekawie opowiadający o tym, o czym wszyscy i tak wiedzieli.

Mirek nie był celebrytą. Był żywym przykładem człowieka lewicy, stałego w poglądach i pewnego w wyborach. W III Rzeczypospolitej bywał na naszych lewicowych spotkaniach, nie odmówił żadnemu zaproszeniu, które pod Jego adresem formułowaliśmy, a które dało się pogodzić z funkcjami wojskowymi, które sprawował. Jak zdjął mundur, zameldował się na Rozbracie, stając do dyspozycji. Nie miał ambicji zrobienia kariery politycznej, chciał być po prostu użyteczny. Z taką samą pasją startował z list SLD-UP do Senatu, jak i do sejmiku Mazowsza. Gdy spotkałem Go kilka lat temu, narzekał, że siedzi w domu i nikt od Niego nic nie chce. Zostały Mu tylko wnuki i zięć Rysiek Czarnecki, którego bronił, stanowczo podkreślając, że jest dobrym ojcem Jego wnucząt i to – z Jego punktu widzenia – jest wystarczające.

Żegnaj Mirku. Będziemy Cię pamiętać.  

Krzysztof Janik

Poprzedni

„Piękny poranek” w kinach

Następny

Gospodarka 48 godzin