29 listopada 2024

loader

Młodzi przeciwko kredytowi 0 proc.

W poniedziałek na parkingu przed Ministerstwem Rozwoju i Technologii w Warszawie odbył się protest przeciwko zapowiadanemu programowi rządowemu wprowadzającemu kredyt 0 proc. na zakup mieszkania. Demonstracja zgromadziła przede wszystkim młode osoby, które wyrażały swoje obawy związane z wpływem tego programu na rynek mieszkaniowy.

Mimo że program kredytowy 0 proc. jest reklamowany jako wsparcie dla osób szukających własnego mieszkania, wielu ekspertów oraz organizacji, w tym te organizujące protest, czyli: Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej, Miasto Jest Nasze, OZZ Inicjatywa Pracownicza, Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa, Socjalny Kongres Kobiet, Czerwoni, Inicjatywa Wschód oraz Ruch Sprawiedliwości Społecznej, wskazuje na jego potencjalnie destrukcyjny wpływ na rynek nieruchomości. Obawy dotyczą przede wszystkim ryzyka wzrostu cen mieszkań, co jest efektem bezpośrednim przekierowania ogromnych sum publicznych środków do banków i deweloperów, a nie do faktycznego zwiększenia dostępności mieszkań. Już teraz, w odpowiedzi na zapowiedzi rządu, obserwujemy podwyżki cen nieruchomości, które jeszcze bardziej oddalają możliwość zakupu mieszkania przez przeciętnych Kowalskich. Program, zamiast łagodzić problem mieszkaniowy, może sprzyjać spekulacjom, co tylko pogłębia istniejące problemy społeczne.

Mieszkanie prawem nie towarem

“Nie bierz kredytu! Zmień polityków”, “Życie nie w kredycie”, “0% szans na mieszkanie” – głosiły hasła na transparentach protestujących, którzy gromko wyrazili swoje niezadowolenie i obawy związane z wprowadzeniem rządowego programu kredytu 0%. Jak informowali organizatorzy, głównym postulatem protestu było zatrzymanie możliwości wprowadzenia tego szkodliwego programu oraz przeznaczenie zapowiadanych 21,5 miliarda złotych z programu kredytowego na budowę tanich mieszkań komunalnych i powiększenie akademików. Protestujący podkreślili, że te środki mogłyby lepiej służyć społeczeństwu, zaspokajając rzeczywiste potrzeby mieszkaniowe zamiast wspierać sektor bankowy i deweloperski.

Jeżeli wydajemy większość naszego wynagrodzenia na wynajem lub spłatę kredytu, to nasze prawa są łamane – zaznaczyła jedna z organizatorek protestu.

Wśród głośno skandowanych haseł na proteście znalazły się również okrzyki wymierzone bezpośrednio w rządzących oraz apele o sprawiedliwość społeczną. „Żądamy sprawiedliwości dla Jolanty Brzeskiej” – to hasło odnosiło się do tragicznie zmarłej działaczki na rzecz praw lokatorów, co symbolicznie podkreślało związki protestu z dłuższą walką o prawa mieszkańców. Inne hasła, takie jak “Warszawa wolna od deweloperów!”,  „Rząd na bruk, bruk na rząd” i „Nasze żądanie: tanie mieszkanie!” również obrazowo wyrażały głębokie niezadowolenie z polityki mieszkaniowej i powszechną frustrację wobec sposobu zarządzania kryzysem mieszkaniowym w państwie.

Protestujący podkreślali, że mieszkanie powinno być traktowane jako prawo a nie towar, co było odzwierciedlone w wielu skandowanych sloganach. „Mieszkanie prawem, nie towarem” oraz „Mieszkania dla milionów, nie dla milionerów”. Te okrzyki pokazywały, że uczestnicy protestu żądają zmiany podejścia w polityce mieszkaniowej, kładąc nacisk na sprawiedliwość społeczną i dostępność mieszkań dla każdego obywatela, szczególnie dla młodych osób, które obecnie borykają się z wielkimi trudnościami na rynku mieszkaniowym.

Były poseł Piotr Ikonowicz, a obecnie lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, zwrócił uwagę na palący problem niezamieszkanych mieszkań w Polsce, których liczba sięga setek tysięcy. W swojej mowie na proteście podkreślił, że kluczowe jest wprowadzenie nowych regulacji prawnych, które umożliwią wykorzystanie pustostanów. „Musimy walczyć o przepisy, które pozwolą zająć każde mieszkanie, które stoi puste przez więcej niż 2 lata. Jest to krok niezbędny, aby zaspokoić rosnące potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa” – argumentował Ikonowicz. Zauważył także, że istniejąca dysproporcja w dostępie do mieszkań jest wynikiem polityk prowadzonych przez tych, którzy sami nie odczuwają presji mieszkaniowej. „Biednymi rządzą bogaci. Posłowie i radni, posiadający często po kilka nieruchomości, są odrealnieni od codziennych problemów zwykłych ludzi, którzy walczą o przetrwanie i godne warunki życia” – dodał, krytykując odrealnienie politycznych elit od realiów życia większości obywateli.

Na miejscu pojawili się również parlamentarzyści: posłowie i posłanki z Partii Razem – Dorota Olko, Adrian Zandberg, Maciej Konieczny oraz senatorka Anna Górska. Ich obecność nie wiązała się z żadnym porywającym przemówieniem, lecz stanowiła wsparcie dla protestujących ruchów społecznych.

Uczestnicy protestu w Warszawie wysłali jasny sygnał, że polityka mieszkaniowa wymaga gruntownej reorientacji i poważnego zastanowienia nad długoterminowymi skutkami wprowadzanych programów. Wzywano do zdecydowanych działań, które mogą przynieść realną zmianę w sposobie zarządzania kryzysem mieszkaniowym w Polsce.

Julian Mordarski

Redaktor Trybuny. Absolwent Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie studiuje Dziennikarstwo i Medioznawstwo na WDiB UW. Od 3 lat związany z lewicowymi mediami, aktywnie angażujący się w tematy społeczne i polityczne. Hobbystycznie pasjonuje się piłką nożną, śledząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i międzynarodowe.

Poprzedni

Dlaczego Szwecja chciała budować bombę atomową?

Następny

Berliński mur przeciwko skrajnej prawicy