8 listopada 2024

loader

Na noże

Do niedawna główni pretendenci walki o władzę w telewizji publicznej zachowywali powściągliwość w atakowaniu rywala, ograniczając się co najwyżej do zajęcia stanowiska wobec odwołania Jacka Kurskiego. Teraz obie strony konfliktu opuściły już okopy i zrzuciły kamuflaże, a w ruch poszła ostra amunicja

„Sytuacja w TVP, to już nie walka partyjnych buldogów pod dywanem. Buldogi zeżarły dywan” – ten komentarz opublikowany w „Gazecie Wyborczej” w sposób najbardziej barwny opisuje potyczki między konkurencyjnymi medialnymi środowiskami prawej strony polskiej sceny politycznej. O ile do tej pory bracia Karnowscy i Tomasz Sakiewicz wzajemne niesnaski odkładali na bok, wspierając PiS w opozycji, w kampanii i po objęciu władzy, teraz otwarcie walczą o wpływy w TVP.
Lawinę zdarzeń uruchomiła wtorkowe zdymisjonowanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP i późniejsze cofnięcie tej decyzji przez Radę Mediów Narodowych. Już wtedy prawicowe media podzieliły się na dwa obozy: jedni wzięli Kurskiego w obronę, inni dowodzili, że RMN postąpiła słusznie, a nazywany „bulterierem Kaczyńskiego” były poseł, prezesem jest nieudolnym. Teraz obie strony konfliktu opuściły przyłbice i przypuściły otwarty atak na rywala.
Pierwsza salwę, i to od razu z najcięższego działa, wystrzelili bracia Karnowscy – przekonując na łamach serwisu wPolityce.pl, że próba strącenia Kurskiego z fotela prezesa TVP, to w rzeczywistości atak na Jarosława Kaczyńskiego. Michał Karnowski dowodził w niedzielę, że wszak to prezes PiS wyznaczył swojego wieloletniego protegowanego do przeprowadzenia projektu zmiany telewizji publicznej w medium narodowe.
Kwestionowanie decyzji Kaczyńskiego, jakiego mieli się dopuścić szef RMN Krzysztof Czabański (wraz ze wspierającym go Tomaszem Sakiewiczem – właścicielem mediów zgrupowanych wokół „Gazety Polskiej”) próbując odwołać Kurskiego z funkcji szefa TVP uznał zatem za „otwartą i mocną próbę podważenia przywództwa” prezesa PiS. – Finał tej akcji pokaże nam, czy można siłowo zmusić Kaczyńskiego do czegokolwiek – pisze Karnowski, zmuszając stronę przeciwną do działania. Sugerowanie, że ktoś dybie na pozycję prezesa, to w środowiskach władzy zniewaga, która wymaga reakcji.
Już niespełna trzy godziny później na portalu niezalezna.pl do artykułu Karnowskiego ustosunkował się Tomasz Sakiewicz. Redaktor „Gazety Polskiej” przekonywał, że celem Karnowskich jest „utrzymanie potężnych wpływów w TVP, na których mi nigdy nie zależało”. – Jacek Kurski znalazł sobie fatalnych popleczników, którzy sądzą, że Jarosław Kaczyński nabierze się na tak prostą sztuczkę – ripostował Sakiewicz, tłumacząc, że nie może pozostać obojętny na to, w jaki sposób zarządzana jest Telewizja Publiczna. – Decydujący głos mają ludzie od Romana Giertycha, z TVN i osoby odpowiedzialne za przemysł pogardy wobec rodzin smoleńskich, Antoniego Macierewicza, a nawet Jarosława Kaczyńskiego. To budzi moje najwyższe oburzenie. Jeżeli chcę cokolwiek zmienić, to właśnie to – przekonywał redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
W Karnowskich uderza też autor głośnej książki „Resortowe dzieci” i były członek zarządu Polskiego Radia, Jerzy Targalski. Na portalu niezlaezna.pl opublikowano rozmowę, w której sugeruje on, że za powołaną w połowie grudnia 2015 roku spółką Sysstia, stoją właśnie Karnowscy. Jej celem jest produkcja telewizyjna, jak sugeruje Targalski, filmów i audycji na zlecenie TVP. – Jeśli istnieje system dojenia telewizji, okradania jej systematycznego i niszczenia od strony finansowej, to może on był przyczyną takiego konfliktu z Radą Mediów Narodowych – sugeruje Targalski. We wtorek środowisko medialne obiegła też informacja, że TVP Info chce w jesiennej ramówce zamieścić program „Studio dziennikarskie Floriańska 3”, prowadzony aktualnie przez braci Karnowskich i emitowany na antenie Radia Warszawa. Jak donosi serwis press.pl, na korytarzach TVP informację tę postrzega się jako wyraz wdzięczności od Kurskiego dla Karnowskich za wspieranie go w walce z Czabańskim i Sakiewiczem. – Niech gadają. Nie muszę mieć programu w TVP Info – komentuje Michał Karnowski.
Jak rozwinie się sytuacja? Każda, nawet kilkunastogodzinna nieobecność Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie może spowodować kolejne potyczki między wrogimi obozami (RMN zdymisjonowała Kurskiego przekonana, że prezes PiS jest już na urlopie, podczas pobytu Kaczyńskiego na rybach szarżę na rywala przypuścili też Karnowscy). Do połowy października, kiedy rozstrzygnięty zostanie konkurs na prezesa TVP, padnie zapewne więc niejeden cios.

trybuna.info

Poprzedni

„Rosjan nie obsługujemy”

Następny

Kuba już strzela