Straż Graniczna RP
Jak PiS mnie broni przed Obcym
Nie zaskoczyła mnie ani specjalnie oburzyła wypowiedz Władysława Frasyniuka. On zawsze szybciej mówił niż myślał. No i nie kalkuluje jak polityk, chyba zawsze był szczery. Ale szanuję jego wrażliwość. Bo sytuacja na wschodniej granicy jest po prostu niebywała. Stworzono tam obóz koncentracyjny, a w roli strażników obsadzono żołnierzy. Jest tam oczywiście mająca coraz bardziej paskudną opinię Straż Graniczna i policja. I pewnie jeszcze niejedna bezpieka. Jak gdyby krytycznie zagrożone zostało bezpieczeństwo państwa. Nie ma muru, jak na granicy USA z Meksykiem, daleko nam do muru izraelskiego, ukraińskiego, estońskiego, węgierskiego (i pomyśleć, że kiedyś był tylko Mur Berliński), ale jest za to świeżutki, pokazywany wielokrotnie całemu światu z dumą wręcz narodową, drut kolczasty. Też pięknie. Za chwilę zawisną na nim zwierzęta. Ale to przecież też emigranci, więc kto by się nimi przejmował. Tak sobie też myślę, że w obozach koncentracyjnych jednak podawano jakieś jedzenie. No i jakiś dach nad głową też był. Tu nie dopuszcza się ani jedzenia, ani lekarza.
Żołnierzy w Usnarzu Górnym nie określiłbym jak Frasyniuk. Ja im współczuję. I nie zazdroszczę. Zakryci od stóp do głów, anonimowi, bezimienni, bezosobowi, w stresie, który musi rodzić agresję, jednak jakieś uczucia i przekonania chyba mający, uczestniczą w koszmarnym spektaklu zwyczajnych tortur. Czyni się z nich narzędzie i symbol okrucieństwa, i tajnych wykonawców widowiska politycznej bezmyślności.
Dlaczego nikt, ani dziennikarze wynoszący pod niebiosa swoją misję, ani politycy opozycji przekonani o swojej wyższości nad rządzącymi nie pytają o rozkazodawców? Gdzie są dowódcy tych żołnierzy i strażników granicznych? Gdzie są generałowie tego wojska, które tak dzielnie i z taką determinacją broni kraju przed 20 – 30 schorowanymi uchodźcami? Też chcą pozostać anonimowi, bezimienni, bezosobowi? Sztywni ze strachu serwilistycznie trzymają się biurek? Gdzie jest zwierzchnik sił zbrojnych? Na urlopie w Juracie? Ćwiczy przed lustrem minę „twardego” człowieka? O ministrze obrony nie wspomnę, bo nie ma o kim.
Wyobrażam sobie radość Łukaszenki. Zagrał jak chciał, a polskie władze zatańczyły też jak chciał, nie zawodząc go ani przez chwilę. I jeszcze poczytują to sobie za zasługę. Oto szczyty politycznej niekompetencji w wydaniu PiS.
PiS powinien Frasyniukowi postawić pomnik. Swoją emocjonalną wypowiedzią dostarczył rządzącym propagandowego paliwa na długo. Bedą się mogły napawać swoim świętym oburzeniem obrońców Polski, polskości, honoru żołnierza i munduru, który sami ubrudzili. Tak samo poniewierają mundur policyjny dając przyzwolenie na psychopatyczne zachowania kończące się śmiercią, na agresję wobec kobiet, osób „niepaństwowej” orientacji czy dzieci, jak ostatnio w Lubinie, gdzie postawiono je pod ścianą z rękami do góry.
No i to zagłuszanie prób porozumiewania się z uchodźcami wyciem syren samochodowych! Litości! Strach przed słowem i informacją? Żeby nikt się nie dowiedział? Toż to kabaret rodem z PRL. Co za idiota o tym zdecydował? Za jakim biurkiem siedzi? Historia jednak powtarza się jako farsa! U nas niestety za pierwszym razem, odwrotnie niż chciał Marks. Tragedia dopiero może być. Mam wrażenie, że PiS-owi byłaby na rękę. Jakaś niewielka zawierucha mogłaby poprawić notowania. U sąsiada też. Arcyksiążę Ferdynand w Usnarzu? Czemu nie. Gawriło Princip zawsze się w znajdzie.