– Polacy ratowali Żydów, ale także uczestniczyli w śmierci Żydów. (Byli) dobrzy i źli. Tutaj nic nie jest czarne i nic nie jest białe – powiedział w sobotę w „Faktach po Faktach” w TVN24 były premier Leszek Miller.
Komentując nowelizację ustawy o IPN, Miller zwrócił uwagę na przepis wprowadzający możliwość karania za przypisywanie Polsce udziału w mordowaniu Żydów.
– Polacy ratowali Żydów, ale też uczestniczyli w śmierci Żydów. (Byli) dobrzy i źli, tutaj nic nie jest czarne, i nic nie jest białe.
O tym trzeba mówić – powiedział. Przypomniał przy tym historię rodziny Ulmów, która ratowała Żydów, a potem została brutalnie wymordowana. Wydał ją inny Polak.
– Policjant „granatowy”, którego następnie polskie podziemie zlikwidowało. To jest splot tragicznych okoliczności – zauważył Miller.
Były premier dodał, że „protest środowisk bierze się stąd, że jest podejrzenie, że za pomocą tej ustawy chce się zamknąć usta tym, którzy będą o tym mówili o ciemnych stronach stosunków polsko-żydowskich”. – Ustawą chce się wymusić, żeby mówić tylko dobrze. A to nie jest prawda.