8 listopada 2024

loader

Noc złodziei demokracji

Wielkie zgorszenie wobec ostatnich legislacyjnych praktyk PiS zadeklarował Jan Olszewski. Prawnik, były premier i mentor pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Jan Olszewski to także filar mitu założycielskiego kaczystowskiej IV Rzeczpospolitej. Zaprezentowany w nim jako niezłomny lustrator, prawdziwy patriota, wróg zmowy elit, zdradziecko obalony przez parlamentarną nocną zmowę prawicowych liderów. Nic dziwnego, że mecenas Jan Olszewski jest ulubieńcem prawicowych publicystów. Zwłaszcza pana prezesa Jacka Kurskiego.
I teraz ten wzór osobowy rekomendowany pisowskiej młodzieży publicznie popiera weta prezydenckie. Jak jakiś „kodziarz” czy lewak. A parlamentarzystów PiS targa za uszy i wskazuje im oślą ławkę. Jako karę za budzące jego zgorszenie legislacyjne buble.
Kiedyś mój ulubiony poseł PiS Tadeusz Cymański mawiał w Sejmie, że „noc jest porą kochanków i złodziei”. Zauważcie, jak bardzo parlamentarzyści PiS polubili debatowanie nocnymi porami. Zauważcie, że zawsze kiedy prawicowcy chcą ukraść nam demokratyczne reguły, to robią to zawsze nocą. Pracują wtedy na nocne zmiany.
Po ostatnich prezydenckich wetach pękła jedność pana Naczelnika Kaczyńskiego z pisowskim ludem. Ale niech opozycja nie oszaleje od tego sukcesu. Tu zgadzam się z premierem Olszewskim, że po wakacjach pan prezes pogodzi się z panem prezydentem. I nie ma nadziei na dwa zwalczające się ośrodki PiS władzy. Pan prezydent wywalczył sobie uprzywilejowaną pozycję wśród wasali pana prezesa. I na tym pozostanie. Dwóch słońc w PiS być nie może.
Po wakacjach PiS otrząśnie się po porażce. Po kontrolę nad sądami ponownie sięgnie, ale już z profesjonalnie napisanymi projektami ustaw. I polityką skłócania opozycji. Były baty, pewnie teraz ujrzymy świeże dostawy marchewki. Dla tych, którzy wyłamią się z zjednoczonego frontu „opozycji totalnej”.
Co winna teraz robić lewica? Nie może być bezmyślnym dodatkiem do komitetów rewitalizacji byłej Unii Wolności, albo poprawy wizerunku III Rzeczpospolitej. Wbrew podszeptom speców od wizerunków politycznych, lewicowi wyborcy dość już mają pijarowskich sztuczek.
Oczekują oni od liderów lewicy alternatywy wobec liberalizmu gospodarczego III Rzeczpospolitej. Chcą większej opieki państwa, zwłaszcza w niwelowaniu różnic pomiędzy bogatymi i biednymi.
Ale nie chcą tez ingerencji państwa w życie osobiste. W sfery obyczajowe. Tak dla państwa zapewniającego opiekę społeczną, nie dla państwa zaglądającego obywatelom do łóżek i rozporków.
Rządy PiS-u nie zakończą demonstracje, lecz urny wyborcze. Aby poprosić wyborców o czteroletnie kredyty zaufania politycznego, lewica musi mieć alternatywny wobec kaczystowskiego i liberalnego program działania.
Nie chodzi o prostą depisyzację. O nową Polskę, którą roboczo zwę V Rzeczpospolitą.
Zacznijmy zatem dyskutować, jak powinna wyglądać Polska po rządach PiS. Dobrym zaczynem dla takiej debaty są publikowane w dzisiejszej „Trybunie” (str. 5-6) tezy Rady Dialogu i Porozumienia Lewicy.
Zapraszam Wszystkich Czytelników do dyskusji. Nadsyłajcie swoje opinie na adres redakcji, albo na mail: redakcja@trybuna.eu Wasze opinie opublikujemy na naszych łamach.
Niech liderzy polskiej lewicy bogatsi będą waszą mądrością.

trybuna.info

Poprzedni

Zapamiętajcie to nazwisko

Następny

Kibice Widzewa znów pobili rekord