8 grudnia 2024

loader

O włos od tragedii

fot. Wikipedia Commons

Dramat na pikniku wojskowym w Sarnowej Górze. Policyjny śmigłowiec Black Hawk lecący nisko nad głowami uczestników zerwał linię energetyczną, która na szczęście była niepodłączona, dzięki czemu nikomu nic się nie stało. Na pikniku obecny był wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jak podkreślił przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski decyzje Komendanta Głównego Policji oraz wiceministra spraw wewnętrznych powinny zostać sprawdzone, a za nieprawidłowości powinny zostać poniesione konsekwencje. 

Jak ustalili dziennikarze RMF FM, za sterami Black Hawka był pilot odpowiedzialny za śmiertelny wypadek wojskowego śmigłowca Mi-24 w 2009 roku pod Inowrocławiem. Pilot, który wówczas obniżył lot do niebezpiecznej wysokości, zahaczył o drzewa, co doprowadziło do tragicznego upadku maszyny. W wypadku zginął drugi pilot, a pozostali członkowie załogi doznali niegroźnych obrażeń. Sprawca katastrofy został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Jak dowiedzieli się dziennikarze, w 2016 roku trafił z wojska do policji, gdzie pełnił funkcję szefa szkolenia lotniczego.

Kontrowersyjny lot wywołał falę krytyki. „Panowie Szymczyk i Wąsik nie mogą chować głowy w piasek. Zgłaszamy wniosek do prokuratury, która powinna wyjaśnić, który z panów podejmował decyzje w sprawie lotu Black Hawk” – oświadczył poseł Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej w Sejmie. „Po dwóch dniach wciąż nie ma winnych. Śmigłowiec uderzył w przewody wysokiego napięcia, złamano procedury bezpieczeństwa, a panowie Wąsik i Szymczyk mówią, że nic się nie stało. My mówimy: śmigłowiec mógł upaść na ludzi, którzy go obserwowali, ponieważ nie zostały zachowane zasady bezpieczeństwa. Wszyscy bywamy na piknikach czy festynach i każdy wie, że musi być plan ochrona. Ktoś się musiał zgodzić na przelot śmigłowca i to w pobliżu przewodów wysokiego napięcia. Za takie wydarzenia politycy powinni płacić karę i tracić swoje polityczne życie za to co się tam wydarzyło” – podkreślił przewodniczący KP Lewica.

Zaangażowanie pilota, który miał na koncie wypadek lotniczy, również budzi zastrzeżenia. „Jak to się stało, że za sterami śmigłowca usiadł pilot, który miał wyrok za katastrofę lotniczą?” – dopytywała posłanka Wanda Nowicka. Zarzutów pod adresem rządzącej partii nie brakowało także ze strony Gawkowskiego, który wytknął PiS brak umiejętności zapewnienia bezpieczeństwa Polkom i Polakom. Wskazał na szereg incydentów, takich jak granatnik, rakieta w Przewodowie czy białoruskie śmigłowce w polskiej przestrzeni powietrznej, które miały miejsce w ostatnich miesiącach.

Zdaniem Lewicy, partia Jarosława Kaczyńskiego wykorzystuje instytucje państwa do promowania swojej politycznej agendy. „PiS nielegalnie finansuje kampanię wyborczą, pikniki 500 Plus, teraz śmigłowiec Black Hawk na pikniku, co będzie dalej? Ze śmigłowców będą zrzucane pieniądze?” – pytał retorycznie Gawkowski.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie incydentu, a policja poinformowała o przekazaniu zgromadzonych materiałów do Prokuratury. Jak na razie nie ma oficjalnych informacji na temat tego, kto dokładnie pilotował maszynę, która wpadła na linię energetyczną. Wydarzenie to pokazuje jednak, jak istotne są procedury bezpieczeństwa i jak ważne jest, by nie były one lekceważone.

rmf/jm/lewica

Redakcja

Poprzedni

20. Festiwal Warszawa Singera

Następny

Tradycyjna kultura chińska w Nowej Erze rozkwita w Afryce