Związkowcy z KGHM do premier Szydło. Niewidzialna ręka rynku tego przemysłu nie uzdrowi, ale może, i to w bardzo krótkim okresie, go unicestwić – w liście otwartym do premier Beaty Szydło pisze Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
26 sierpnia 2016 r. Rząd PiS przesłał do społecznej konsultacji projekt budżetu państwa na 2017 rok. Niestety, nie mamy w związku z tym dobrych informacji zarówno dla pracowników KGHM Polska Miedź SA, jak i tysięcy zatrudnionych w firmach współpracujących. Rząd Pani Premier Beaty Szydło nie przewiduje bowiem jakiejkolwiek zmiany obowiązującego prawa podatkowego zmniejszającej lub likwidującej nałożone tylko na Polską Miedź dodatkowe obciążenia fiskalne.
Będzie to już przecież drugi rok rządów tej ekipy. Przypominamy, że podczas swojej kampanii wyborczej Pani Beata Szydło, będąc w Lubinie, zapowiadała uchylenie ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin. Jednak po lekturze założeń budżetowych na przyszły rok widać wyraźnie, że obietnice te były „zwyczajną kiełbasą wyborczą”.
Szkoda – bo koszty tkwienia przy podatku od kopalin mogą być już w nieodległej przyszłości brzemienne w skutkach nie tylko dla KGHM i regionu, ale również dla budżetu państwa.
Zwracamy uwagę na fakt, że straty dla finansów publicznych, zarówno szczebla samorządowego, jak i centralnego, wynikające z tej unikatowej w skali światowych regulacji podatkowej, już są zliczalne i kaskadowo narastają. Ograniczono bądź odstąpiono od wielu inwestycji i zakupów dla KGHM w Polsce. Możemy zapomnieć o rozpoczęciu wydobycia rudy miedzi pod Bolesławcem. Zwijana jest Huta Miedzi Legnica. Nie będzie również kolejnych szybów kopalnianych w rejonie wydobywczym Głogów Głęboki – obszarze górniczym perspektywicznym dla KGHM.
Ostrzegamy – te zaniechania mogą być już nie do odrobienia.
Dług KGHM w stosunku do zagranicznych banków i instytucji finansowych narasta w tempie kilku miliardów złotych rocznie. Rośnie również koszt obsługi tych zobowiązań. Natomiast wynik finansowy Grupy Kapitałowej KGHM zbliża się do zera.
Nakładają się na to wszystko negatywne skutki nietrafionych i szkodzących Polsce kilkunastomiliardowych inwestycji zagranicznych KGHM. Sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna, wręcz dramatyczna.
W tych okolicznościach oczekujemy od Ministra Skarbu Państwa i Pani Premier poważnej debaty na temat obecnej sytuacji i przyszłości polskiego przemysłu miedziowego.
Na taką dyskusję zapraszamy do Lubina. Być może, będąc w sercu Zagłębia Miedziowego, łatwiej będzie Państwu zrozumieć powagę sytuacji oraz konieczność wypełnienia obietnic wyborczych składanych mieszkańcom tego regionu.
Pani Premier!
Deklaracje i zapowiedzi analiz i konsultacji nie zastąpią oczekiwanych decyzji.
Polski przemysł miedziowy może być bardzo rentowny, tworząc dziesiątki tysięcy dobrych miejsc pracy i przysparzając krajowi nie tylko wizerunkowych korzyści. Niewidzialna ręka rynku tego przemysłu nie uzdrowi, ale może, i to w bardzo krótkim okresie, go unicestwić.