9 grudnia 2024

loader

Od lewa do prawa

PROTEST SPOŁECZNY. Sobotni protest przeciwko planom podpisania przez Polskę umów handlowych CETA i TTIP. zjednoczył różne środowiska – od skrajnej prawicy do lewicy.

Głównym organizatorem sobotniego protestu było stowarzyszenie Akcja Demokracja, którego przedstawiciele od dawna alarmują, że umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą (CETA) uderzy w interesy i prawa obywateli Europy. Nie mniej krytyczni są oni wobec umowy TTIP – umowy, która miałaby zostać podpisana między UE a krajami Ameryki Północnej.

Od anarchistów po ONR

W proteście przeciwko CETA uczestniczyli działacze związków zawodowych –, takich, jak OPZZ, Solidarność i Forum Związków Zawodowych oraz związków rolniczych – jak i przedstawicieli partii – od lewej do prawej strony polskiej sceny politycznej. – Sojuszu Lewicy Demokratycznej i partii Razem (tym razem nie poszli oni osobno), a także sympatycy ruchu Kukiz’15, anarchiści i syndykaliści, a nawet członkowie Obozu Narodowo Radykalnego. Przedstawiciele ONR zostali jednak już na początku wyproszeni z imprezy przez jej organizatorów. O dziwo, młodzi narodowcy nie zrobili z tego powodu awantury, tylko posłusznie opuścili miejsce demonstracji, nie chcąc szkodzić sprawie, która – jak rzadko kiedy – połączyła we wspólnym proteście tak różne środowiska.
– To my jako pierwsi zrozumieliśmy, jak wielkim zagrożeniem są ponadnarodowe korporacje. Później protestowaliśmy przeciwko temu, żeby korporacje zawłaszczały nasiona, do których odwieczne prawo ma rolnik – przekonywała Edyta Jaroszewska ze stowarzyszenia Ekoland.
– Nie ma zgody na to, żeby pod pretekstem układu handlowego w rzeczywistości ograniczać naszą suwerenność, ograniczać nasze demokratyczne prawo do decydowania o sobie – wtórował jej Adrian Zandberg, lider partii Razem.
Przedstawiciel Forum Związków Zawodowych, Krzysztof Małecki dodał: – Mieliśmy wstać z kolan, a rząd klęka przed wyzyskiwaczami, którzy chcą nas karmić żywnością modyfikowaną genetycznie!

PiS podzielone

Wśród protestujących można było nawet spotkać członków Prawa i Sprawiedliwości, choć kierownictwo tej partii skłania się raczej do zawarcia tego porozumienia. Wicepremier, dzierżący tekę ministra rozwoju oraz ministra finansów, Mateusz Morawiecki, a także premier Beata Szydło wielokrotnie wypowiadali się pozytywnie o umowie CETA.. Jej przeciwnikami są m.in. tacy prominentni politycy partii rządzącej, jak Zbigniew Ziobro czy Krystyna Pawłowicz.
– Obie umowy UE dotyczące handlu i usług z USA i Kanadą były negocjowane przez KE w tajemnicy z wielkimi korporacjami. Obie umowy wprowadzają tzw. ISDSy, czyli system prywatnych arbitrów, którzy będą rozpatrywali skargi przeciwko suwerennym państwom. Decyzjami tych arbitrów państwa miałyby płacić korporacjom olbrzymie kary. Nie tylko procedury przepychania tych umów są wadliwe, ale ich treść jest jeszcze groźniejsza. W perspektywie zniszczą słabych polskich drobnych polskich przedsiębiorców i zdrowe jeszcze polskie rolnictwo. Obie umowy rugują demokratyczne mechanizmy władzy suwerennego państwa na rzecz niekontrolowanego, hybrydowego systemu władzy korporacji i ponadnarodowych prawników. W imieniu swoich wyborców ze wschodniej Polski, protestuję! – mówiła posłanka Pawłowicz podczas sejmowej debaty.
Obawy w sprawie umów CETA i TTIP wyraża wiele środowisk politycznych w Polsce. I to niezależnie od tego, czy określają się one mianem lewicy czy prawicy. Wbrew pozorom bowiem, polskie społeczeństwo ma coraz większą świadomość tego, co dla przeciętnego obywatela może przynieść zawarcie tego rodzaju umów.
Sojusz Lewicy Demokratycznej w swoim stanowisku podkreśla: „W związku z negocjacjami TTIP oraz umową CETA dostrzegamy jednak zagrożenia płynące dla obywateli Polski oraz Unii Europejskiej w następujących obszarach: zaniżanie standardów europejskich dotyczących towarów i usług, ochrony danych osobowych, ekologii, czy też praw pracowniczych i konsumenckich. Stanowczo opowiadamy się przeciwko jakimkolwiek praktykom dumpingowym, dzięki którym rządy państw i komercyjne przedsiębiorstwa będą mogły czerpać korzyści kosztem dumpingu socjalnego czy też ekologicznego”

Niepewny los

Na szczęście, nie ma pewności, czy umowa CETA zostanie zawarta. Kilka dni temu dwa belgijskie parlamenty (Walonia-Bruksela oraz parlament regionu Walonii) odrzuciły to rozwiązanie. Sceptycznie o możliwości zawarcia tej umowy wypowiadają się też m. in. Francuzi i Niemcy. Protest, zorganizowany w Polsce w sobotę, jest jednym z wielu, jakie od wielu miesięcy odbywają się w tej sprawie w całej UE. Z tą różnicą, że w innych krajach uczestniczą w nich serki tysięcy protestujących.

{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}

 

trybuna.info

Poprzedni

Żałoba w Tajlandii

Następny

Johaug poza kadrą