8 grudnia 2024

loader

Ofiary drugiego sortu

Za nami siódma rocznica katastrofy smoleńskiej. Z szacunku dla ofiar i ich rodzin postanowiłem odczekać kilka dni i dopiero dziś napisać co myślę o poniedziałkowych obchodach, upamiętniających zmarłych w feralnym locie.

Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości, że wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej powinny być otaczane taką samą czcią, bez względu jakie środowisko reprezentowały i jakie miały poglądy. Niestety, politykom PiS takie wartości są obce i postanowili podzielić zmarłych oraz ich rodziny na lepszy i gorsz sport. Najbardziej wyrazistym przykładem takich działań jest Izabela Jaruga-Nowacka. Wicepremier polskiego rządu została wygumkowana z historii i zabrakło dla niej miejsca na tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy, odsłoniętej w Kancelarii Premiera. O Jerzym Szmajdzińskim Ministerstwo Obrony Narodowej pamięta również w stopniu znikomym, a w Kancelarii Prezydenta o Jolancie Szymanek-Deresz zapomniano w ogóle.
Zamiast szacunku i zwykłej przyzwoitości mamy rewelacje podkomisji powołanej przez ministra Macierewicza, z oczywistą tezą, że 10 kwietnia 2010 roku w samolocie wybuchła bomba! Ilość pogardy, jaką wylewają na myślących ludzi pseudonaukowcy z wspomnianej komisji jest wręcz porażająca. Ktoś, kto w taki sposób manipuluje faktami i ohydnie kłamie, powinien być dożywotnio pozbawiany wszelkich stopni i tytułów naukowych.
Marzy mi się, aby 10 kwietnia stał się naszym drugim polskim 1 listopada. Dniem, w którym skupiamy się na zmarłych, mówimy o nich dobrze, lub wcale. Bez płomiennych mów dzielących Polaków na lepszych i gorszych. Bez dziwnych konferencji, dziwnych gremiów, które za wszelką cenę chcą udowodnić swoją niezbędność. Za to, z powagą wspominając ludzi, którzy zginęli służąc swojej Ojczyźnie!

trybuna.info

Poprzedni

Taka liga to mordęga

Następny

Napaść III-ligowych kiboli