8 listopada 2024

loader

Okazja czyni Netflixa cd

fot. red

Nadal oglądacie seriale od złodzieja. Bo nadal dyrektywa w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na rynku cyfrowym wprowadzająca zasadę „odpowiedniego i proporcjonalnego” wynagrodzenia twórców za prezentowanie ich dzieł w serwisach VOD w Polsce nie obowiązuje. Roczne przychody rynku VOD – od HBO Max po Player i serwis VOD Telewizji Polskiej – szacowane są na 2 300 000 000 złotych. Ale z tych kolosalnych przychodów nadawcy VOD nie przeznaczają ani grosika na należne prawem wynagrodzenia dla polskich twórców.

Dlaczego giganci internetowi w Polsce nadal nie płacą? Bo cynicznie wykorzystują panujący w Polsce bałagan polityczny i prawny.

W kwietniu 2019 roku Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej wydały dyrektywę nakazująca wprowadzenie do prawa państw członkowskich przepisów i procedur regulujących egzekucję wobec serwisów VOD obowiązującego już prawa.

Państwa Unii wtedy dostały 18 miesięcy na implementację Dyrektywy. Polska nadal jest w gronie kilku państw, które nadal tego nie uczyniły.

Nie zrobiły tego rządzące od 2015 roku elity PiS. Choć codziennie, wielokrotnie opowiadają w mediach jak walczą i dbają o dobro polskiej kultury i polskich twórców. A jednocześnie od czterech lat godzą się na cyniczne okradanie polskich twórców przez zagraniczne giganty internetowe.

Dla globalnych serwisów VOD każdy rok bez nakazu płacenia należnych tantiem polskim twórcom to przysłowiowy „czysty zysk”. Niestety takie, podobne złodziejskim i paserskim, zyski trudno dziś „czystymi” nazywać.

„Okazja czyni złodzieja”, mówi inne, popularne w Polsce przysłowie. Nie dziwmy się, że żądne zysków serwisy VOD mogą robić wszystko, by taka „okazja” trwała jak najdłużej. Jak w serialach, przez wiele „sezonów”.

W końcu 2022 roku przybył do Polski Reed Hastings. Założyciel Netflixa, były jego prezes, teraz szef Rady Dyrektorów. Spotkał się z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim. Ledwo amerykański lobbysta wyjechał, a już minister ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński rozesłał pismo postulujące usunięcie z projektu ustawy implementującej Dyrektywę zapisu o konieczności płacenia polskim twórcom wynagrodzenia przez internetowe giganty VOD!

Oczywiście problematyka praw autorskich nie leży w kompetencjach ministra cyfryzacji, nawet tego osławionego skandalicznym zakupem respiratorów. Ale tego typu działania mogą przedłużać czas „okazji”. Okazuje się, że są polscy politycy i urzędnicy, którzy chcą zrobić prezent zagranicznym gigantom. Oczywiście nie ze swoich pieniędzy, tylko polskich podatników.

Milczy w tej sprawie nowy wicepremier Jarosław Kaczyński, choć codziennie deklaruje walkę o suwerenność Polski i jej kultury.

Powtarzam raz jeszcze, że gdyby polscy politycy i urzędnicy prowadzili podobną, pro „okazyjną” politykę wobec rosyjskich firm, to od razu byliby uznani ”polskojęzycznymi” zdrajcami narody polskiego. Okrzyknięto by ich „ruskimi onucami”. Jak nazwać tych prominentów PiS, którzy robią przysłowiową „łaskę” serwisom VOD, okradając tym polską kulturę i polskich twórców?

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

12-13 lipca 2023

Następny

Wizyta Yellen w Chinach to „pozytywny krok”, ale USA mają jeszcze wiele do zrobienia