8 listopada 2024

loader

„Orliki” już nie „trendy”

Program „Moje boisko – Orlik 2012” był jednym ze sztandarowych pomysłów rządu PO-PSL. W ciągu pięciu lat, do grudnia 2012 r., powstało około 2600 kompleksów sportowych z dwoma boiskami, ze sztuczną nawierzchnią i zapleczem.

Wydawałoby się, że program był strzałem w dziesiątkę, ale zdaniem ministra sportu i turystyki w rządzie PiS, Witolda Bańki, trudno mówić o sukcesie. W wywiadzie dla jednej z ogólnopolskich gazet minister stwierdził m. in., że zabrakło kompleksowego systemu szkolenia, boiska niszczeją, a niektóre nie nadają się już do użytku. Mimo to resort nie przewiduje oddzielnego programu na naprawę orlików, choć byłoby to możliwe w ramach projektów dotyczących modernizacji infrastruktury sportowej.
– Nie jest intencją ministerstwa wywieranie negatywnego wpływu na funkcjonowanie orlików czy dążenie do ich likwidacji – zapewnia w swoim komunikacie ministerstwo.
– Kluczowy jest fakt, że tak orliki, jak i pozostałe tego typu boiska znajdują się we władaniu konkretnych właścicieli i to na nich spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie obiektu. Słowa Witolda Bańki zaskoczyły tczewskiego radnego Bartosza Paprota (PO), który w interpelacji zapytał władze miasta, czy rzeczywiście boiska wybudowane z rządowego programu wymagają gruntownej modernizacji. – Treść wywiadu z ministrem Bańką mi się nie spodobała – mówi Paprot.
– Ten program się sprawdził, co widać po wynikach sportowych. Dzieciaki, które grały na orlikach, dzisiaj, jak Bartosz Kapustka (19-letni reprezentant Polski w piłce nożnej – przyp. red.), robią zawrotne kariery. Pomorscy samorządowcy o orlikach wypowiadają się pozytywnie, choć kiedy powstawały pierwsze z nich, w 2008 r., narzekano, że zamiast zakładanych przez rząd 800 tys. zł potrafiły kosztować nawet dwa razy więcej (urzędy marszałkowskie i resort sportu dokładały maksymalnie po 333 tys. zł).
– Boiska doskonale służą naszym uczniom, a po godzinach funkcjonowania szkół są bezpłatnie udostępniane innym chętnym – mówi Małgorzata Mykowska, rzecznik tczewskiego ratusza. No, ale skoro pan minister Bańska nie ma do „Orlików” serca, to nic im nie pomoże prawdopodobnie.

trybuna.info

Poprzedni

Grillowanie

Następny

Zamieszanie z medalami