Z Romanem Kurkiewiczem, dziennikarzem i publicystą, rozmawia Ewelina Latosek.
Jak ocenia pan spektakl z odwołaniem i nie odwołaniem Jacka Kurskiego z fotela prezesa TVP?
Roman Kurkiewicz: – Ta sytuacja, w której prezes zostaje odwołany, ale właściwie nie zostaje odwołany, jest jednym z elementów tego, co charakteryzuje dzisiejszą Polskę. W tym wypadku już nawet organy i instytucje powołane przez tę władzę nie działają, jeśli ich wola jest inna niż Jarosława Kaczyńskiego. Tak jak zaczynają być naruszane reguły wymiaru sprawiedliwości, kiedy wszystko idzie normalnym trybem, a interweniuje Zbigniew Ziobro, tak tutaj mamy Radę Mediów Narodowych powołaną przez PiS, ale znów interweniuje Jarosław Kaczyński. Można to już nazwać jedynowładztwem. Każdą nawet drobną decyzję personalną trzeba uzgadniać z prezesem. W tym sensie ośmiesza się i Rada Mediów Narodowych i PiS, który ma niezakłóconą możliwość rządzenia i nawet tego nie potrafi zrobić. Ale tak to jest, kiedy rzeczywista władza skupiona jest w sposób nieformalny i pozainstytucjonalny w rękach jednego człowieka. Ciekawe jest to, że mamy do czynienia z jakąś próbą sił w PiS-ie. Nie jest to jednak zabawne, bo dotyczy bardzo ważnej instytucji, jaką są media publiczne. Instytucji, która systematycznie i sprawnie jest przez Jacka Kurskiego niszczona. I będzie niszczona przez każdą następną osobę, którą ta władza wyłoni.
Pojawiają się głosy, że za Jackiem Kurskim możemy jeszcze zatęsknić, kiedy zastąpi go osoba o bardziej radykalnym podejściu do wykorzystywania mediów publicznych.
– Ja na pewno nie zatęsknię za tą formą rządzenia telewizją publiczną. To, że przyjdzie ktoś gorszy nie oznacza, że należy tęsknić za kimś, kto jest wystarczająco złym prezesem. Równanie powinno iść do dobrych wzorców, a nie do tego, że może być jeszcze gorzej. Media już wcześniej wymagały zmiany, ale kompletnie nie takiej, jaką przeprowadził i firmował Jacek Kurski, a tym bardziej ktoś, kto byłby gorszy od niego. Nie wykluczam, że przyjdzie ktoś bardziej radykalny i będziemy oglądali jeszcze bardziej spektakularne formy wpływu, ingerencji i propagandy, ale nie zmienia to faktu, że ocena działalności Jacka Kurskiego jest bardzo negatywna.