9 grudnia 2024

loader

Pakt senacki żyje?

fot. lewica

W zeszłym tygodniu doszło do spotkania liderów partii opozycyjnych ws. paktu senackiego; następne spotkanie w przyszłym tygodniu. W oficjalnych rozmowach politycy PSL i KO zapewniają, że negocjacje zmierzają w dobrym kierunku i pozostało dosłownie kilka miejsc do ustalenia.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń oświadczył w poniedziałek w programie „Tłit WP”, że niestety rozmowy dotyczące paktu senackiego zostały zerwane ze względu na to, że jeden z liderów stwierdził, że sondaże innych ugrupowań opozycyjnych się zmieniły. Politycy PSL i Lewicy zdementowali te doniesienia. W tym tygodniu doszło do spotkania negocjatorów paktu.

„Niewątpliwie wielką sprawą jest to, że liderzy są już na etapie rozmów. W czwartek się spotkali, zaczęli już dyskusję, więc w tej chwili jest to już ostatnia prosta” – powiedział nieoficjalnie polityk jednej z partii, która bierze udział w negocjacjach ws. paktu. Zaznaczył, że liderzy spotkali się sami i umówili się na następne spotkanie w przyszłym tygodniu. „Mają już teraz informacje o tym, na jakim etapie są negocjacje, gdzie są jeszcze kwestie sporne do rozstrzygnięcia. Każdy z liderów musi zastanowić się wewnątrz partii, jakie kandydatury ostatecznie, jakie okręgi, czym są zainteresowani. Wczoraj sobie to analizowali” – powiedział polityk.

Jak mówił, do ustalenia jest jeszcze ok. 20 proc. okręgów wyborczych. „Część z nich jest badana, część będzie wymagała decyzji politycznej. Pewnie wczoraj liderzy wyłożyli sobie nazwiska w tych wielkich okręgach, takich jak Wielkopolska czy woj. mazowieckie. A tych nazwisk jest sporo. Trzeba się zastanowić, jak to wszystko uczciwie podzielić” – wyjaśnił.

„Myślę, że jest absolutnie pełne zrozumienie wewnątrz tej koalicji opozycyjnej, że musi to być zrobione uczciwie, kompromisowo, a kompromis polega na tym, że żadna z partii nie będzie zadowolona z rozwiązań, a decyzje będą musiały zapaść” – powiedział. Wskazał, że oprócz algorytmu ilościowego, w kwestii podziału okręgów pomiędzy poszczególnymi partiami ważną kwestią są także sami kandydaci, liczą się mocne nazwiska, które zrobią dobry wynik.

Polityk innej z partii również nieoficjalnie powiedział, że negocjacje ws. paktu „idą do przodu, ale opornie”. „Liderzy coś poustalali, ale nie ma finalnego porozumienia. Umówili się na następne spotkanie, na następne okrążenie” – dodał rozmówca. Dopytywany, co jest osią sporu, podkreślił, że realizacja wstępnych ustaleń dotyczących podziału miejsc między partiami. Pytany o start Romana Giertycha i Ryszarda Petru, zapewnił, że formalnie żadna z partii nigdy nie zgłosiła tych nazwisk.

W oficjalnych rozmowach politycy zapewniają, że rozmowy ws. paktu senackiego idą dobrze. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o spotkanie liderów opozycji ws. paktu powiedział, że negocjacje „idą dobrym tempem i zmierzają w bardzo dobrym kierunku”. Podkreślił, że finalne porozumienie w tej sprawie to kwestia najbliższych dni, tygodni. „Nazwiska kandydatów będziemy prezentować, kiedy będzie już start kampanii wyborczej” – powiedział dopytywany o konkretne podziały w ramach paktu.

Zapytano również prezesa PSL, czy podczas czwartkowego spotkania liderzy rozmawiali wyłącznie na temat paktu senackiego, czy także poruszyli temat wspólnej listy lub propozycji Lewicy dotyczącej tzw. paktu sejmowego dotyczącego współdziałania w kampanii wyborczej i utworzenia koalicji rządowej po wyborach parlamentarnych. „Jak rozmawiamy o pakcie senackim, to rozmawiamy tylko o pakcie senackim” – stwierdził Kosiniak-Kamysz.

W podobnym tonie wypowiada się także sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, który zapewnił, że rozmowy w sprawie paktu idą dobrze. „Znakomita większość kandydatów została już ustalona. Pozostało dosłownie kilka miejsc, w których musimy wypracować wspólne stanowisko. Ale jestem optymistą” – podkreślił. Wstrzymał się jednak od podania konkretnych ram czasowych, kiedy może dojść do porozumienia, ponieważ – jak zaznaczył – nie czas jest tutaj najważniejszy, tylko wybranie najlepszych kandydatów, którzy zapewnią opozycji wygraną.

Pytany o pojawiające się informacje dotyczące rewizji okręgów z uwagi na fakt, że sondaże innych ugrupowań opozycyjnych uległy zmianie, Kierwiński odparł, że „zawsze sondaże i bieżąca ocena siły każdego z partnerów ma wpływ na ostateczne ustalenia”. „Natomiast to nie jest kryterium podstawowe. Dla Koalicji Obywatelskiej znacznie ważniejsze jest kryterium dotyczące tego, że senatorowie, którzy pracowali w tej kadencji, powinni mieć możliwość walki o reelekcje, bo sprawdzili się, wytrzymali presję, okazali się ludźmi o stalowych nerwach i bardzo twardych kręgosłupach, powinni w sposób naturalny móc walczyć o reelekcje, jeżeli oczywiście taką walkę deklarują” – podkreślił.

Dopytywany, czy między politykami opozycji pojawia się jeszcze temat wspólnej listy, Kierwiński zapewnił, że nic mu nie wiadomo, by takie rozmowy trwały. „Szykujemy się do startu jako Koalicja Obywatelska. Rozumiemy decyzje naszych partnerów z opozycji wyrażoną kilka miesięcy temu. Na dziś przygotowujemy najlepsze listy Koalicji Obywatelskiej” – oświadczył.

Pod koniec lutego przedstawiciele: KO, Polski 2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski” podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów. Będą oni wywodzić się ze wszystkich ugrupowań w proporcji proporcjonalnej do sondażowego poparcia dla każdego z nich oraz przy uwzględnieniu największych szans w określonym okręgu. Pierwszeństwo w kandydowaniu w ramach paktu będą mieli obecni senatorowie, należący do klubów opozycyjnych.

Pierwszy pakt senacki zawarły przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Komitet Wyborczy SLD (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL – Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz’15). W ramach paktu w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Dzięki temu opozycja wspólnie wygrała wybory do Senatu – uzyskując 51 na 100 mandatów.

km/pap/tr

Redakcja

Poprzedni

Koalicja POPiS przeciwko przyrodzie

Następny

Wołyń woła