– Otóż mówiąc najkrócej, kiedyś – mając przy tym poparcie niemałej części wymiaru sprawiedliwości – broniliście złodziei. Teraz bronicie terrorystów – powiedział do opozycji Jarosław Kaczyński, znany przywódca obrońców SKOK-ów, Mariusza Kamińskiego i rodziny K. – zadymiarzy z Gdańska.
W piątek została przegłosowana ustawa antyterrorystyczna. Przy obecnej przewadze PiS nad pozostałymi partiami nic temu przeszkodzić nie mogło. Opozycja mogła sobie za to pogadać.
– Pan minister Wąsik, skazany na trzy lata za nadużywanie władzy za pierwszych rządów PiS, przygotowuje obywatelom ustawę, w której nadużywanie władzy jest poszerzane – powiedział Rafał Grupiński z PO. Zaś Maciej Wąsik odpowiedział, że woli siedzieć w jednej celi z Mariuszem Kamińskim, niż być uniewinnionym z Beatą Sawicką, była posłanką PO.
Wśród licznych głosów sprzeciwu wobec tej ustawy pojawiały się głosy, że PiS wykorzysta ją do inwigilowania obywateli i szukania „haków” na opozycję, a nie do zapobiegania potencjalnym zagrożeniom terrorystycznym. – Ustawa niby antyterrorystyczna, a prawdziwie anty obywatelska, poważnie ogranicza prawa człowieka, wzmacnia rząd kosztem obywateli – przestrzegał Robert Kropiwnicki, poseł PO.
Nic z tego gadania nie wynikło, po dyskusji bowiem projekt ostatecznie przegłosowano.
Podstawowym założeniem nowych przepisów jest zapewnienie koordynacji działania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polaków. Za zapobieganie ewentualnym zamachom odpowiedzialna będzie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a zwłaszcza jej służby kontrwywiadowcze. Natomiast reagowanie na zagrożenie bądź skutki ataku będzie obowiązkiem Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, czyli służb podlegających MSWiA.
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uzyska ponadto możliwość zastosowania kontroli operacyjnej, np. podsłuchu, bez zgody sądu. Takie prawo będzie miał jednak wyłącznie wobec obcokrajowców, a kontrola nie może być dłuższa niż trzy miesiące.
Większe uprawnienia otrzyma także szef MSWiA. Będzie mógł wydać decyzję o natychmiastowym wydaleniu poza granice Polski cudzoziemca, podejrzanego o związki z terroryzmem. Taka osoba będzie mogła się odwołać od decyzji, ale tylko spoza terytorium Polski.
Po wejściu w życie tych przepisów kupno telefonu i karty pre-paid będzie możliwe dopiero po okazaniu dowodu osobistego i spisaniu danych kupującego. Ma to spowodować lepsze wykrywanie podejrzanych o terroryzm. – Za 8 miesięcy wszystkie karty pre-paid przestaną działać. To zakłada tzw. ustawa antyterrorystyczna PiS – przestrzegał Michał Szczerba, poseł PO. Natomiast posłanka Małgorzata Wasserman z PiS, w programie „Kawa na ławę” przekonywała, że jak ktoś nie ma złych zamiarów, to przecież bez żadnych oporów wylegitymuje się przy kupnie telefonu na taką kartę…