1 grudnia 2024

loader

Podejrzana aktywizacja

Wojewódzki Urząd Pracy wybrał w przetargu firmy, które za 12,7 miliona złotych miały zaktywizować 1200 bezrobotnych w regionie. Po sygnałach dotyczących nieprawidłowości podczas tej aktywizacji, złożono doniesienie do prokuratury.

Za rządów koalicji PO-PSL zdecydowano, że aktywizację najtrudniejszych bezrobotnych, czyli tych od lat pozostających bez pracy, częściowo trzeba powierzyć prywatnym firmom. Zgodnie z rządowymi wytycznymi Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu pieczołowicie przygotował przetarg na taką aktywizację. W lutym ubiegłego roku wygrało go konsorcjum firm Enterprise Investment Zarządzanie Ryzykiem Katarzyna Książek (Wrocław) oraz Centrum Rozwoju Zawodowego Eureka Katarzyna Kamińska (Szczecinek). W marcu podpisano umowę, a w kwietniu firmy przystąpiły do działania. WUP powierzył im aktywizację 1200 bezrobotnych z powiatów: inowrocławskiego, aleksandrowskiego, grudziądzkiego, włocławskiego i lipnowskiego.
Co konsorcjum miało z bezrobotnymi zrobić? Zaktywizować tak, by podjęli pracę. Niekoniecznie na klasyczną umowę, mogło to być zlecenie. Wynagrodzenie dla konsorcjum WUP uzależnił od tego, jak długo pracować będzie zaktywizowany obywatel, licząc od 1 maja: 14 dni, 90 dni czy 180 dni. Ostateczne rozliczenie nastąpi z końcem listopada br., ale urząd już uruchomił organa ścigania. – Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez to konsorcjum, bo stworzona została przez nie, oględnie mówiąc, pewna fikcja z tym zatrudnieniem. Sygnały o nieprawidłowościach mieliśmy z wielu różnych źródeł, nie zgadzały się też dokumenty. Z drugiego etapu projektu zrezygnowaliśmy i pieniądze zwróciliśmy ministerstwu. Woleliśmy je oddać, niż wydawać, delikatnie mówiąc, nieracjonalnie – tłumaczył nam wysoki rangą urzędnik WUP w Toruniu.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu wszczęła śledztwo w sprawie oszukania WUP na dużą skalę. – Sprawdziliśmy doniesienie urzędu i zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa. Chodzi o mienie znacznej wartości. Mechanizmu oszustwa, opisanego przez urzędników, nie chcemy zdradzać dla dobra śledztwa – mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. „Nowości” nieoficjalnie dowiedziały się, że chodzi o rzekome fikcyjne zatrudnianie części bezrobotnych. Firmy są kompletnie zaskoczone obrotem sprawy. Katarzyna Książek podkreśla, że dotąd kontrole WUP wypadały pomyślnie. O śledztwie wie tyle, ile pisze prasa.
– W Kujawsko-Pomorskiem udało nam się osiągnąć sukces. Już teraz możemy powiedzieć, że 618 osób podjęło i utrzymało odpowiednią pracę przez co najmniej 14 dni, 472 osoby utrzymały ją przez co najmniej 90 dni, a 49 osób utrzymało pracę przez co najmniej 180 dni – mówi Książek. Ostateczne rozliczenie I etapu projektu między firmami a WUP ma nastąpić w listopadzie. Pieniądze na II etap WUP oddał. Całość miała pochłonąć 12 mln 720 tysięcy złotych. Czy konsorcjum firm z Wrocławia i Szczecinka chciało oszukać urzędników z Torunia? Sprawę od kilku tygodni wyjaśniają śledczy.

trybuna.info

Poprzedni

Lewandowski trafił dwa razy

Następny

Tuczenie futbolowych krezusów