8 listopada 2024

loader

Pracownicy Amazonu się nie poddają

Pracownicy polskiego oddziału spółki Amazon domagają się podwyżek. Walczą też o to, aby mieć wolne niedziele.

Walkę pracowników Amazona wspiera NSZZ „Solidarność”. Już w połowie sierpnia działacze „Solidarności” zorganizowali pod poznańską siedzibą spółki zbieranie podpisów pod projektem ustawy, ograniczającej handel w niedzielę. To obywatelski projekt ustawy, przygotowany przez związkowców. Zakłada on wprowadzenie ustawowo wolnych niedziel w branży handlowej.
Pomysł jest kontrowersyjny i nie ma wsparcia wszystkich central związkowych. Jego krytycy zaznaczają, że realizacja takiego postulatu uderzy w innych pracowników – tych, którzy w ciągu tygodnia nie mają czasu na zrobienie zakupów, ponieważ wielu z nich w tygodniu kończy pracę o takiej porze, że już nie mają kiedy zrobić zakupów. Oni również są pracownikami, którzy z powodu obciążenia pracą nie mogą sobie pozwolić na bieganie po sklepach w tygodniu i mają taką możliwość jedynie w niedzielę. Niektórzy krytycy zakazu pracy w niedzielę dodają, że jest to postulat podsunięty „Solidarności” przez władze kościoła, które od kilku lat odnotowują coraz niższą obecność wiernych na niedzielnych mszach i w ten sposób chciałyby zwiększyć sobie frekwencję.

Czemu tylko niedziela?

– Oczywiście, zgadzamy się z argumentem, że pracownicy, niezależnie od branży, w jakiej pracują, mają prawo do co najmniej jednego dnia wolnego w tygodniu. I to niezależnie od formy zatrudnienia. Zdajemy sobie sprawę, jak wielu pracowników jest zatrudniona na takich warunkach, które im tego wolnego nie gwarantują, bo nie są objęci kodeksem pracy – mówi nam jeden z działaczy centrali WZZ „Sierpień 80”. – Wielu z nich pracuje w oparciu o umowy śmieciowe, które można dowolnie kształtować, co w praktyce oznacza dowolny dyktat właściciela, który zmusza pracowników do pracy non stop, bez ani jednego dnia wolnego w tygodniu. Nasze wątpliwości budzi argument za wolnymi niedzielami, właśnie przez wskazanie tego właśnie dnia tygodnia. Uważamy, iż z punktu widzenia pracownika nie powinno mieć znaczenia, jaki dzień tygodnia będzie wolny, byle by tylko był wolny. Równie dobrze może to być wtorek lub czwartek, byle był ten czas odpoczynku. To, co postulują koledzy z „Solidarności”, to jest nie tyle walka o prawa pracownicze, co ukłon w kierunku interesów kościoła katolickiego, który odnotowuje coraz mniej wiernych na niedzielnych mszach i w ten sposób próbuje się im napędzić wiernych na niedzielne spotkania w kościołach – ocenia działacz związku, który od lat słynie ze swojego antyklerykalizmu.
Działacze „Solidarności” argumentują, że chodzi im o to, że choć ten jeden dzień w tygodniu powinien być pracownikom zagwarantowany na czas spędzany z rodzinami i na życie prywatne. W tym sensie jest to jak najbardziej słuszny postulat. Dotyczy on jednak głównie wielkich sieci handlowych, takich jak Amazon czy sklepy wielkopowierzchniowe, ale nie obejmuje już mniejszych placówek, w których praca zatrudnionych pracowników może w tym czasie zostać zastąpiona przez osobistą pracę właścicieli takich mniejszych punktów bądź zatrudnianych doraźnie, na zastępstwo, innych pracowników. Przypomnijmy, że takie przepisy obowiązują od kilku lat i dotyczą one dni ustawowo wolnych od pracy. W tym czasie nawet mniejsze sklepy są zamknięte, o ile nie mają one możliwości, by na stanowisku sprzedawcy zostali oni zastąpieni przez właścicieli takiej placówki czy przez doraźnie zatrudnianych pracowników. Obejmuje on bowiem tylko tych, którzy mają stałe umowy o pracę.
To właśnie dlatego ów pomysł nie został podchwycony przez pozostałe centrale związkowe, choć co do zasady zgadzają się one z pomysłem, aby pracownicy mieli co najmniej jeden wolny dzień w tygodniu gwarantowany ustawowo. – Koledzy z „Solidarności” chcą się przypodobać kościołowi i zlikwidować możliwość wizyt w centrach handlowych w tym dniu tygodnia, co odciąga ich od niedzielnych mszy. Pomysł przymusowo wolnych niedziel jest w tym aspekcie słuszny, ale jest bardzo ideologiczny i związany z religią. Gdyby jednak być konsekwentnym i traktować w podobny sposób również każdą inną pracę, powinien on również objąć pracowników kościoła, który akurat na niedzielnych mszach ma największe żniwa, zbierając datki „na tacę”, a więc prowadzi tego dnia działalność zarobkową – zastrzega działacz „Sierpnia 80”.
Działacze „Solidarności” zauważają, że ich postulat spotkał się z dużym poparciem pracowników Amazona, która to spółka zmusza swoich pracowników do nieprzerwanej pracy. Jest to bowiem firma, która pośredniczy w handlu, głównie za pośrednictwem Internetu, a dla ludzi zamawiających różne towary przez sieć nie ma znaczenia dzień tygodnia, kiedy składają swoje zamówienia. W praktyce oznacza to, że pracownicy Amazona muszą pracować bez przerwy, aby wykonać zamówienia. A że – jak większość pracodawców – wolą oni przerzucać rosnącą liczbę obowiązków na już działającą załogę, zamiast zatrudnienia dodatkowych osób na wolne dni, odbija się to na czasie pracy jej stałych pracowników. Innymi słowy – muszą oni pracować więcej w ramach tych samych stawek i wielu z nich nie ma możliwości odpoczynku. Stąd właśnie zainteresowanie pracowników Amazona akcją zainicjowaną przez „Solidarność”.

Zbierają podpisy i ludzi

Działacze „Solidarności” przedstawili również pracownikom Amazona – spółki amerykańskiej – inne sposoby poprawy ich warunków pracy. Dotyczyły one zarówno tych, którzy pracują w podpoznańskich Sadach, jak i tych, którzy są zatrudnieni na Dolnym Śląsku.
– W akcji przed podpoznańską halą Amazon zbieramy również podpisy poparcia dla naszych postulatów. Chcemy, aby Pracodawca zwiększył odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych oraz wprowadził dodatek stażowy. Niewątpliwie pracownicy mający dłuższy staż pracy przewyższają pracowników nowo zatrudnianych swoim doświadczeniem i umiejętnościami, a więc powinni być z tego powodu lepiej wynagradzani. Pracownicy w Sadach też mają z tą kwestią problem – ocenił Grzegorz Cisoń, przewodniczący zakładowej „Solidarności” w Amazon Fulfillment Poland we Wrocławiu. Przy okazji tek akcji „Solidarność” powiększyła swoje szeregi o nowych członków zatrudnionych w Amazonie, który w Polsce zatrudnia ponad 9 tys. pracowników.

Łaskawi państwo

W połowie sierpnia Amazon podniosła wynagrodzenia za stawkę godzinową o… 1 zł. To skutek protestów oraz groźby strajku a także bojkotu tej sieci. Obecnie jej pracownicy mają zagwarantowane stawki w wysokości 15 zł za godzinę zamiast poprzednich 14 zł. Tymczasem zakładowa „Solidarność” domagała się podniesienia tych stawek o 30 proc. Osobnym problemem, na który zwracali uwagę związkowcy było to, że niemal połowa zatrudnionych przez Amazon pracuje jako pracownicy za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, a więc nie są objęci nie tylko ochroną kodeksu pracy, ale też nie obejmują ich żadne zbiorowe zmiany w warunkach zatrudnienia, wywalczone przez związki zawodowe.
Przedstawiciele sieci Amazon informują, że zainwestowali w Polsce ponad 3 mld. zł na rozwój swoich centrów logistycznych. Chwalą się również niedawnymi podwyżkami płac. Zapowiedzieli również, że na wyższe stawki mogą liczyć pracownicy z długim stażem w firmie. Oczywiście, takie obietnice można składać w firmie, która słynie z dużej płynności kadr – mało kto bowiem dopracuje się owych większych podwyżek.
Związkowcy z „Solidarności” oceniają propozycje podwyżek jako symboliczne. Ich zdaniem, jest to jedynie zabieg, mający na celu poprawę wizerunku Amazona. Jest to o tyle ważne, że właśnie zbliżamy się do okresu świątecznego – który dla firmhandolowych i wysyłkowych zaczyna się już jesienią – który ma duży wpływ na zyski firmy. „Dodatkowo w związku z rekordowo niskim bezrobociem w regionie, wynoszącym niewiele ponad 3 proc., firma napotyka na olbrzymie trudności z pozyskaniem odpowiedniej ilości pracowników, stąd też delikatnie reaguje na oczekiwania płacowe” – informują działacze „Solidarności”. Dodają oni, że niemieccy pracownicy Amazona mają czterokrotnie wyższe wynagrodzenia za tę samą pracę. Znaczenie polskich pracowników ma też zwiększać fakt, że podczas niedawnego strajku niemieckich pracowników.
„Amazon operuje w 9 krajach świata w tym w Polsce, gdzie w szczycie sezonu zatrudnia nawet 15 tys. osób.Solidarność uczestniczy w globalnej kampanii „Związki zawodowe razem dla dobrych miejsc pracy w Amazon” koordynowanej przez UNI Global Union” – informują związkowcy z „Solidarności”.

trybuna.info

Poprzedni

Problem z prezydentem

Następny

Dilma Rousseff zdjęta z urzędu