Od wielu lat łamanie kodeksu pracy w Polsce stało się tak daleko idącym nawykiem, że niektórzy przedsiębiorcy postanowili sprawdzi,ć jak daleko można się posunąć, zanim pracownicy najzwyczajniej się zbuntują!
Pomysłowość skupionych tylko na „kasie” pracodawców nie ma jednak granic. Tym razem, przedstawiciele związków zawodowych działających w sieci supermarketów Biedronka poinformowali, że ten sprzedażowy potentat postanowił o przesunięciu letnich urlopów na… jesień!
Powód przesunięcia letnich urlopów jest prosty: brak wystarczającej liczby pracowników. Na ewentualnym urlopie nie ma zatem kto ich zastąpić. Zdaniem związkowców, ludzie, którzy obecnie zostali w sklepach, muszą wykonywać pracę kilku osób i są skrajnie wykończeni. W szczególności chodzi o kasjerki, które urlop w okresie letnim mogą wykorzystać do spędzenia czasu z dziećmi oraz podreperowania zdrowia.
Sieć Biedronka w przeszłości miała już kłopoty ze swoimi pracownikami, którzy zgłaszali przypadki dotyczące niewypłacania wynagrodzeń za nadgodziny, mobbingu i dręczenia pracowników. Przez ostatnią dekadę sieć dbała o swój wizerunek i ostatnie doniesienia dotyczące urlopów wydają się stać w dużej sprzeczności z polityką firmy.
Bez względu na tłumaczenie firmy, sprawy nie można jednak zamieść pod dywan. Konieczna jest zatem pilna kontrola ze strony Państwowej Inspekcji Pracy oraz zainteresowanie ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich. Państwo, dla którego wysokie standardy pracy nie są tylko pustymi sloganami, musi w takiej sytuacji reagować i nie pozwalać na jakiekolwiek łamanie prawa do wypoczynku!