4 lutego w samo południe pod Pałacem Prezydenckim protestowali zwykli Polacy.
Jedna z organizatorek pikiety, Marta Puczyńska, napisała: „W wydarzeniu pod Pałacem Prezydenckim, organizowanym przez osoby prywatne, obywateli Polski, w formule no logo, chcemy – podobnie jak w spontanicznym czwartkowym happeningu pod IPN – przypomnieć prawdy o nas. Chcemy przestrzec, jakim niebezpieczeństwem jest ta ustawa dla mniejszości etnicznych w Polsce, jakim kneblem dla wolności wypowiedzi artystycznych, jakim hamulcem dla badań naukowych, jaką przeszkodą w partnerskich kontaktach ze światem. Chcemy wyrazić nie tylko swoją niezgodę na ustawowy zamach na historię, ale także żal i skruchę, że nie tylko zadawaliśmy cierpienie, ale że dotąd nie umiemy w dojrzały sposób się do tego przyznać, nawet przed samymi sobą.
„Czeka nas wymiana prawdy na prawomyślność, a wiedzy naukowej – na politycznie zamówiony pogląd. Nowa ustawa proponuje zamiast edukacji – przemilczanie, zamiast wyjaśniania – karanie, zamiast badania – zamykanie oczu, zamiast budowania szacunku – odgórne go zadekretowanie kulawym przepisem”.
Zwykli Polacy apeluja do Andrzeja Dudy, aby uratował honor polskiej polityki zagranicznej i historycznej, wetując szkodliwą ustawę.
„My. Obywatele tego państwa, w którym było i światło, i cień. Do nas należy i chwała, i pokuta. I nie może być chwały bez pokuty”.