W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, zwana też podkomisja Macierewicza pokazała publicznie film, podsumowujący jej wstępne ustalenia.
Film trwał 40 minut i jego ogólną wymowę można podsumować w taki sposób, że raport komisji Macieja Laska, byłego przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, jest stekiem kłamstw i nie odpowiada całkowicie rzeczywistości.
Najważniejsze ustalenie komisji Macierewicza to: skrzydło oderwało się nie wskutek zderzenia z pnie brzozy, samolot rozpadał się w powietrzu o wiele wcześniej, utrata części skrzydła nie mogła spowodować utraty sterowności statku powietrznego, a najprawdopodobniej bezpośrednią przyczyną katastrofy był wybuch ładunku termobarycznego, umieszczonego w samolocie. W filmie przytaczano ustalenia, które wprost podważały ustalenia poprzedniej komisji. Argumentowano, że nastąpił wybuch, co potwierdzają obrażenia ciał wskazujące na użycie ładunku wybuchowego. Podkomisja prezentowała symulacje udowadniające, że samolot został praktycznie rozerwany w powietrzu.
Przemówienie ministra obrony poprzedzające pokaz filmu również nie pozostawiało złudzeń: nieprawdziwe ustalenia komisji Laska były wywołane przede wszystkim politycznym na nie zamówieniem.
Sam przewodniczący komisji Macierewicza, dr Berczyński, zastrzegał się, że to jeszcze nie ostateczne wnioski, to ledwie wstępne ustalenia, ale wątpliwości nie ma: obowiązywać będzie nowa, pisowska narracja na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Pytanie, w jaki sposób wpłynie ona na obraz Polski w świecie i dalsze podziały w społeczeństwie.
