Szef SLD wpadł do Słupska. Fajne miasto.
– Pan Włodzimierz Czarzasty przyjechał do Słupska, które jest obecnie uważane za miasto dialogu – zaprezentował go na konferencji prasowej Robert Biedroń.
– Chcemy razem zaapelować do ludzi dobrej woli, abyśmy nie zniszczyli tego, co przez 27 lat demokracji udało się w Polsce zbudować.
Włodzimierz Czarzasty doprecyzował słowa prezydenta Słupska, że chodzi o próbę ingerencji w niezależność samorządów.
– Lewica w Polsce, i chcę podkreślić, że nie tylko mam na myśli SLD, zawsze opowiadała się za społeczeństwem obywatelskim. A jednym z trzonów takiego społeczeństwa jest samorządność – stwierdził Czarzasty. Jego zdaniem, obecny rząd planuje np. ingerować w finanse, którymi dysponują samorządy.
Chodzą słuchy, że rząd chciałby, aby środki z Unii Europejskiej były w dyspozycji wojewodów. My, jako lewica, będziemy bronili dotychczasowego podziału pieniędzy. Zawsze uważaliśmy, że złotówkę ze Słupska lepiej wydać w Słupsku – powiedział szef SLD. Dodał, że jego stronnictwo jest otwarte na wszystkie siły demokratyczne, które sprzeciwiają się podważaniu zasad społeczeństwa obywatelskiego, samorządności i demokracji. Na pytanie o to, czy jego wizyta u prezydenta Biedronia ma związek z próbą łączenia środowisk lewicowych, odpowiedział. – Nie rozmawialiśmy o zjednoczeniu. Pan prezydent ma swoją robotę, ja, jako szef SLD mam swoją. Ale między innymi tym spotkaniem chcemy pokazać, że mamy podobny punkt widzenia na to, co się dzieje w Polsce.