WYWIAD. „To kompromitacja naszego kraju, ponieważ oficjalny kandydat polskiego rządu nie zostanie wybrany” – mówi w rozmowie z Przemysławem Prekielem z portalu trybuna.eu Leszek Miller.
Przemysław Prekiel: Skąd pomysł PiS, aby wysunąć kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego jako kandydata polskiego rządu na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej?
Leszek Miller: To nie powinno być zaskoczenie, dlatego, że polityka zagraniczna w wykonaniu PiS jest kreowana dla potrzeb wewnętrznych, a taki ruch przeciwko Donaldowi Tuskowi jest wyjściem naprzeciw tych potrzeb.
Jarosław Kaczyński w 2014 roku mówił: Popieramy Polaków i chcemy, żeby Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej. Co się mogło w tym czasie zmienić?
Jarosław Kaczyński zdania nie zmienił, dalej popiera Polaka na to stanowisko, tylko jego zdaniem lepszego. Taki był zamysł, aby popłynął komunikat, że PiS jest wierny zasadzie popierania Polaków na ważne stanowiska w UE.
To zamieszanie może wpłynąć na pozycje i prestiż Polski w UE?
Ależ oczywiście. To kompromitacja naszego kraju, ponieważ oficjalny kandydat polskiego rządu nie zostanie wybrany. To porażka.
Dla PiS to nie jest jednak większy problem, ponieważ, jak wspominałem, polityka zagraniczna tego rządu kreowana jest na użytek wewnętrzny i popłynie jasny sygnał, że zła Unia Europejska zlekceważyła dobrą, polską kandydaturę, a kandydatura niemiecka, bo tak się tę kandydaturę Tuska przedstawia, okazała się ważniejsza.
Jak Pan ocenia postawę Jacka Saryusz-Wolskiego? To polityczna zdrada?
Przechodzenie z formacji do formacji nie jest czymś niezwykłym. W gronie PO aż roi się od byłych polityków PiS i lewicy, żeby wymienić chociażby Radosława Sikorskiego czy Bartosza Arłukowicza. Zwykle w takich przypadkach tego, który przechodzi do innej partii, spotyka nagroda. Więc pytanie, jaką nagrodę otrzyma Jacek Saryusz-Wolski?
Pana zdaniem?
Według mnie będzie to rekomendacja na stanowisko komisarza po pani minister Elżbiecie Bieńkowskiej.
Mniej prawdopodobna jest teka ministra spraw zagranicznych?
Nie wydaje mi się, aby to było możliwe. Przy wszystkich swoich wadach Jacek Saryusz-Wolski jest dosyć silną osobowością i człowiekiem niezależnym. Ktoś taki zazwyczaj nie nadaje się do polityki, którą kieruje Jarosław Kaczyński. Jeśli jakaś nagroda zostanie zrealizowana dla Jacka Saryusz-Wolskiego, to będzie stanowisko komisarza UE.
Donald Tusk jest dobrze oceniany w Europie? To za jego kadencji odbył się Brexit i kryzys migracyjny.
Tak, ale proszę pamiętać, jakie kompetencje ma szef Rady Europejskiej. One są symboliczne. Prawdziwe kompetencje ma Komisja Europejska, którą kieruje Jean-Claude Juncker. Donald Tusk ma za zadanie organizować posiedzenia Rady Europejskiej, ma wpływ na kalendarz, na realizację i kontrolę. Z tego punktu widzenia, nie ma zastrzeżeń do Donalda Tuska ze strony innych premierów w UE.
Ta kandydatura jest popierana zarówno przez Europejską Partię Ludową, jak i Partię Europejskich Socjalistów. Polski rząd padł ofiara braku kompetencji i wyobraźni, ponieważ często powtarza pytanie: A jakie państwo zgłosiło kandydaturę Donalda Tuska? Stosowny punkt traktatu jest tak sformułowany, iż żadne państwo nie musi zgłaszać Donalda Tuska. Decydujący głos w tej sprawie mają grupy polityczne. Nie wiem na co PiS liczył, podejmując tę grę. Jest bowiem skazany na spektakularną porażkę.
Dziękuję za rozmowę.