8 listopada 2024

loader

„Solidarność” z władzą

Nie widać końca konfliktu w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Odwołano „Kuszenie cichej Weroniki” – spektakl planowany na 7 i 8 stycznia. Publiczność dowiedziała się o tym z Facebooka.

Piotr Rudzki, kierownik literacki teatru, powiedział na konferencji prasowej części załogi zrzeszonej w związku zawodowym Inicjatywa Pracownicza i protestującej przeciw powołaniu na dyrektora Cezarego Morawskiego, że nie jest to odwet za brak porozumienia.
Konferencja została zwołana w związku z przeprowadzonym przez NSZZ Solidarność w Teatrze Polskim referendum w sprawie pozostawienia dyrektora Morawskiego na stanowisku. Referendum zakończyło się 4 stycznia. Tomasz Lulek przeczytał stanowisko związku: „W związku ze skandalicznym zachowaniem Solidarności w Teatrze Polskim Komisja Krajowa Inicjatywy Pracowniczej wyraża głębokie oburzenie działaniami Komisji NSZZ Solidarność w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Chodzi o to, że władze zakładowej Solidarności konsekwentnie wspierają stronę pracodawcy. Ostentacyjnie wycofały się z postulatów płacowych dotyczących pracowników technicznych będących członkami ich komisji. Postanowili wesprzeć dyrekcję w czasie, kiedy są dokonywane bezprawne zwolnienia członków Inicjatywy Pracowniczej, a zespół walczy o możliwość godnych warunków pracy oraz zachowanie wieloletniego poziomu artystycznego.
Ostatnim aktem żenującego spektaklu lojalności wobec pracodawcy było zorganizowanie imitacji referendum strajkowego, bez zachowania jakichkolwiek standardów demokratycznych, w głosowaniu pytano o poparcie dla dyrektora.
Przez skype z dziennikarzami rozmawiał Krystian Lupa, wybitny reżyser, członek konkursowej komisji, która rozstrzygała, kto zostanie dyrektorem Teatru Polskiego. Krystian Lupa był przeciwny powołaniu Cezarego Morawskiego i po wygraniu przez niego konkursu zerwał pracę nad wystawieniem „Procesu”.
– Gdybym robił „Proces”, dla dobra realizacji pogrążylibyśmy całą sprawę. Robiąc spektakl, legitymizowalibyśmy dyrekcję Morawskiego i cały ten przekręt marszałków i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – powiedział.
– Dobiegł końca czwarty miesiąc dyrekcji, a nie powstało ani jedno nowe przedstawienie. 6 stycznia obchodziliśmy 71. rocznicę powstania Teatru Polskiego. 71 lat temu Wrocław w 87 procentach był w ruinie, nie było prądu, wody, tramwajów. Niczego nie było. Teofil Trzciński, pierwszy dyrektor Teatru Polskiego, który wówczas nazywał się Miejski, 6 stycznia zaczął działalność teatru „Ślubami panieńskimi” w swojej reżyserii. Po czterech miesiącach Trzciński był po pięciu premierach, współcześnie: Jacek Weksler po czterech, Bogdan Tosza i Krzysztof Mieszkowski po trzech – mówił Piotr Rudzki.

Komentarz

Kolejna zdrada: „Solidarność” przeciwko pracownikom Teatru Polskiego

Trzeci miesiąc trwa ten konflikt. […] Sytuacja we wrocławskim teatrze pokazuje wyraźnie, którym związkom zawodowym faktycznie zależy na obronie interesów pracowników. Problemy załogi Teatru Polskiego rozpoczęły się latem ubiegłego roku, kiedy szefem placówki został Cezary Morawski, zastępując związanego z Nowoczesną Krzysztofa Mieszkowskiego. Stosunki nowego włodarza z załogą od początku układały się źle. Pracownicy krytykowali pomysły Morawskiego na portalach społecznościowych. Ten zareagował nerwowo, podejmując decyzję o zwolnieniu 11 z nich za „prowadzenie polityki niezgodnej z przepisami”. Po stronie załogi opowiedziała się działająca w ramach Teatru Polskiego komisja pracowników sztuki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”. Większość pracowników wyrażała oburzenia wobec działań nowego kierownictwa. Zorganizowali uliczną demonstrację, wychodzili na deski z ustami zaklejonymi taśmą, protestując w ten sposób przeciwko represjom. Dyrektor zarzucał im. „niesubordynację, działanie na szkodę instytucji i buntowanie publiczności”.
– Zalepiałam się i będę się zalepiać, dopóki ktoś z urzędników nie zacznie z nami rozmawiać i nie zapyta dlaczego się kleimy – mówiła dla TVN24 Marta Zięba, aktorka Teatru Polskiego, wytypowana przez władze do zwolnienia. Dyrektor Morawski, znajdując się pod presją urzędu marszałkowskiego, złagodził swoje stanowisko i zadeklarował chęć zawarcia ugody. […]
Walczący pracownicy mają przeciwko sobie jeszcze jednego rywala. To Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w Teatrze Polskim, która od początku przejawia lizusowskie skłonności wobec nowej władzy. […]
Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek, gdy „Solidarność” w konflikcie zakładowym staje po stronie pracodawcy. „Zamiast wpierać pracowników w walce o godne warunki zatrudnienia komisje Solidarności stają po stronie szefów, podejmując kolejne inicjatywy kompromitujące ideę ruchu związkowego. Z takimi działaniami mieliśmy do czynienia m.in. w magazynach Amazona, poznańskich Zakładach HCP i Galerii Arsenał” – akcentuje „Inicjatywa Pracownicza”.

trybuna.info

Poprzedni

Śmierć poniżej zera

Następny

Заробітчани в Польщі