8 listopada 2024

loader

Szmat zapomnianego czasu

Kto pamiętał, że z początkiem września minęła 72 rocznica wydania przez PKWN dekretu o reformie rolnej? Chyba niewielu.

Także niewielu beneficjentów tamtej decyzji, a jeszcze mniej ich potomków. A przecież dzięki reformie rolnej ich dziadowie i pradziadowie mogli rozpocząć nowe życie. Awansowali ze statusu ciemnej, głodnej, nędznej masy, do statusu obywateli. Państwo przejęło majątki ziemskie przekraczające 50 ha. Także należące do Kościoła.
Z tej okazji Ryszard Rauba, członek KPP, przypomniał w Internecie artykuł zamieszczony dokładnie 6 września 1945 roku na łamach „Dziennika Łódzkiego”. Autorem artykułu „Rok reformy” był Paweł Zasadny:
„Taka była struktura rolna Polski przedwojennej:
21.300.000 ha (56,2 proc.) ziemi uprawnej znajdowało się w rękach chłopskich, 16.600.000 ha (43,8 proc.) stanowiło wielkie majątki ziemskie; mieliśmy 3.200.000 gospodarstw chłopskich i 19.000 dworów ziemiańskich.
Byliśmy krajem wielkich fortun i skrajnej nędzy.
Połowa dochodu z ziemi grzęzła w kieszeniach 20 tysięcy obszarników, a pozostała połowa dopiero stanowiła podstawę egzystencji przeszło dwudziestomilionowej warstwy chłopskiej.
Szalone dysproporcje w poziomie kultury, w poziomie życia – oto, co charakteryzowało polską wieś.
Dwa miliony gruźlików, pięć milionów analfabetów, dziewięć milionów bezrolnych, wyrobników i robotników rolnych, ludzi głodnych, ludzi niepotrzebnych – miała wieś polska przed wojną.
Nic przeto dziwnego, że hasło reformy rolnej stało się hasłem sztandarowym nie tylko chłopów, stał się hasłem sztandarowym całej demokracji polskiej.
To też gdy w lipcu ubiegłego roku rozpoczęła się walka o uwolnienie ziem polskich od najeźdźcy, Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego w imieniu całego obozu demokracji polskiej, w imieniu wszystkich patriotów polskich oświadczył uroczyście: „aby przyśpieszyć odbudowę kraju i zaspokoić odwieczny pęd chłopa polskiego do ziemi, PKWN przystąpi natychmiast do urzeczywistnienia na terenach wyzwolonych do szerokiej reformy rolnej”.
W dniu dzisiejszym mija rok od historycznego dnia wydania dekretu o reformie rolnej.
W ciągu tego czasu struktura rolna naszego kraju uległa całkowitej zmianie.
Jak Polska długa i szeroka – jedynym gospodarzem na polskiej ziemi jest chłop polski.
W ciągu niewielu miesięcy zrealizowane zostało wielkie dzieło reformy.
Jakiż to cud sprawił, że w tak krótkim czasie dokonano tego, co – zdaniem niektórych – lat całych wymagało.
Ten cud – to jedność chłopów, więcej – to jednolita wola wszystkich postępowych warstw narodu.
Reforma został dokonana, bo wzięli w niej udział wszyscy: podziału pańskiej ziemi dokonał chłop, pomógł mu w tej pracy robotnik, pomógł żołnierz i inteligent.
Przez reformę rolną wydźwignięta została na arenę życia politycznego i mocnymi więzami związana z państwem wielka grupa społeczna – 9 milionów bezrolnych i wyrobników, fornali i małorolnych.
Przez reformę rolną złamana została siła gospodarcza warstwy obszarniczej, warstwy, która przez wieki stanowiła ostoję zacofania i reakcji.
Przez reformę rolną chłop stał się pełnoprawnym gospodarzem kraju. A to jest gwarancją siły i rozwoju Polski. Dzieło reformy rozpoczęło wielki proces kształtowania się nowej wsi.
Parcelacja i nadzielenie ziemią stanowiły dopiero wstępny etap tego dziejowego procesu.
Przed chłopem stoi jeszcze wielka praca intensyfikacji produkcji rolnej – uprawiać lepiej niż dotychczas, zbierać więcej z morga niż dotychczas – a droga do tego prowadzi przez oświatę rolniczą, komasację i meliorację, maszynizację prac rolnych, podniesienie oświaty i kultury na wsi. Od roku życie wsi rozwija się według nowych, nieznanych dotychczas praw.
Powstają nowe formy współdziałania i współpracy sąsiedzkiej.
Związek Samopomocy Chłopskiej organizuje chłopów do czynnego udziału w przebudowie wsi polskiej. Powstają spółdzielnie Samopomocy.
Chłop wykazuje niespotykaną dotychczas prężność i zdolność inicjatywy społecznej.
Bierze czynny udział w pracach państwa, spotykamy go na wszystkich szczeblach administracji – od rad gminnych do Rady Ministrów.
Rok minął od rozpoczęcia dzieła reformy, a kilka miesięcy dopiero od jej ukończenia.
I oto okazuje się, że w demokratycznej Polsce chłop nie tylko formalnie, ale i faktycznie włączony został do życia politycznego i władz w państwie, stał się faktycznym jego współgospodarzem.
Paweł Zasadny”…
Tak się wtedy działo, tak się pisało… Było minęło. Dziś majątki są zwracane, wypłacane są odszkodowania za „niesłusznie upaństwowione posiadłości ziemskie.”
Ale nie tylko potomkowie dawnych dziedziców i panów szlachty odzyskują mienie. Także potomkowie chłopów – beneficjentów reformy rolnej, do dziś korzystają na dekrecie PKWN. Bez wstrętu handlują bowiem ziemią „z nadania komuny”, odziedziczoną po dziadach i ojcach. Wielu, bardzo wielu zrobiło na tych hektarach doskonałe interesy sprzedając ją bez żalu i jakiejkolwiek refleksji.

trybuna.info

Poprzedni

Jadą goście, jadą…

Następny

Mają go!