W nowym roku szkolnym resort nauki przygotował dla uczniów dużo niespodzianek. Największą i najbardziej akceptowaną przez dzieci jest wydłużenie wakacji o tydzień. Obecnie bowiem nowy przepis, w którym to zakończenie roku szkolnego przypadać będzie – nie w ostatni piątek czerwca, jak było dotychczas – tylko po 20. czerwca. Ale ci, którzy za sportem nie przepadają, powodów do radości nie mają.
Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska zważywszy na coraz większą liczbę całorocznych zwolnień z WF-u zaapelowała w radiowych „Sygnałach Dnia”, by lekarze mieli dystans do tego typu zaświadczeń. Zasugerowała, żeby specjaliści określali konkretny rodzaj ćwiczeń, jakich dziecko nie może wykonywać z uwagi na kłopoty zdrowotne. Zapewniła też, że w nowym roku szkolnym „pojawią się dodatkowe pieniądze na Szkolne Kluby Sportowe”.
Anna Zalewska poinformowała również, że pierwszoklasiści będą objęci „subwencją oświatową”. Oznacza to, że każdy sześciolatek dostanie od budżetu państwa 4300 zł. Jak powiedziała szefowa resortu, „ma być to gest w stronę samorządowców”. Dofinansowanie ma być przeznaczone przez gminy na budowę przedszkoli.
Jak wynika z danych statystycznych ministerstwa, 80 procent rodziców zdecydowało się zatrzymać swoją sześcioletnią pociechę w przedszkolu. Do pierwszej klasy pójdzie zaledwie 200 tys. dzieci.
– To mniej niż w poprzednich latach, ale w klasie drugiej i trzeciej roczniki są teraz skumulowane. Ta liczba to wynik również niżu demograficznego – tłumaczyła Zalewska. Minister nie widzi w tym jednak problemu, ponieważ „uczniowie będą uczyć się w małych zespołach”, co – jej zdaniem – zwiększy poczucie bezpieczeństwa maluchom oraz ułatwi opiekunom organizację pracy.
Zgodnie z projektem PIS, od przyszłego roku nastąpi stopniowe wygaszanie gimnazjów. Tegoroczni szóstoklasiści od września przyszłego roku pójdą do siódmej klasy tzw. szkoły powszechnej. W 2019 roku naukę w szkole średniej rozpoczną dwa roczniki: jeden, który skończył gimnazjum i drugi, po ośmioletniej szkole powszechnej.