Działacze organizacji pozarządowych bronią Rzecznika Praw Obywatelskich, dr. Adama Bodnara, którego odwołania domagają się organizacje skrajnej prawicy.
Przedstawiciele skrajnej prawicy uznali, iż działalność obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich uderza w ich system wartości i zgłosili wniosek o odwołanie dr. Bodnara z pełnionej funkcji. Apel w tej sprawie przygotowała ta sama fundacja prawnicza, która opracowała projekt ustawy wprowadzającej całkowity zakaz aborcji.
Jak pisaliśmy na łamach „Dziennika Trybuna”, pretekstem, który do wystąpienia z wnioskiem o odwołanie RPO była sprawa drukarza, który odmówił wydrukowania ulotek organizacji LGBRQA, reprezentującej interesy nieheteroseksualnych obywateli. Zdaniem Rzecznika, odmowa uderza w prawa tych osób i nie może być uzasadniana zasadą swobody działalności gospodarczej. Umowa na wydrukowanie ulotek została bowiem zawarta i powodem jej zerwania nie może być światopogląd wyznawany przez wykonawcę usługi – stwierdził Rzecznik, do którego zwrócił się zleceniodawca.
Środowiska prawicowe, dla których jedynym prawem jest ich system wartości, propagujące nietolerancję i nienawiść do wszystkich nie podzielających ich przekonań od dawna wysuwały zastrzeżenia wobec działalności Rzecznika. RPO był przez nie mocno krytykowany za protest w sprawie tzw. klauzuli sumienia, czyli możliwość odmowy przez lekarzy wykonywania zabiegów, które ich zdaniem są sprzeczne z ich światopoglądem. Dotyczy to przede wszystkim odmawiania przeprowadzenia aborcji, nawet jeśli kobiety miały do niej prawo w świetle obowiązującej w Polsce, wyjątkowo restrykcyjnej, ustawy antyaborcyjnej.
RPO uznał, że powoływanie się przez lekarzy na „klauzulę sumienia” ogranicza pacjentom dostęp do opieki lekarskiej, a co za tym idzie – ogranicza ich prawa obywatelskie, zawarte m.in. w konstytucji.
Dr. Bodnar „podpadł” również prawicowym działaczom krytyczną opinią na temat zahamowania przez obecny rząd programu refundacji zabiegów in vitro (zapłodnienie pozaustrojowe), co również ocenił jak naruszające prawa obywatelskie.
Trudno doszukać się naruszania prawicowego systemu wartości w ostrym sprzeciwie Rzecznika wobec zapisów ustawy antyterrorystycznej. RPO jeszcze w maju – a więc zanim ustawa została przegłosowana – alarmował, iż wiele jej zapisów uderza w prawa obywatelskie. Zorganizował w tej sprawie nawet specjalne wysłuchanie publiczne. Bez skutku i jakiejkolwiek reakcji ze strony rządzących. Środowiska prawicowe miały jednak za złe Adamowi Bodnarowi, że w ogóle ośmielił się podjąć takie działania skierowane przeciw „ich” władzy.
Kolejna interwencja RPO, właśnie ta w sprawie odmowy druku „zboczonych” ulotek posłużyła im za pretekst do złożenia wniosku o odwołanie dr. Adama Bodnara z pełnionej funkcji.
Rzecznik zdaje się być kolejną instytucją, która – stojąc na straży praw obywateli oraz konstytucji – najwyraźniej przeszkadza obecnemu rządowi i wspierającym go środowiskom w wypełnianiu „misji”. Po prostu za bardzo patrzy rządzącym na ręce. A to nie jest zbyt komfortowa sytuacja dla tych, którzy próbują zmieniać państwo i społeczeństwo na własną modłę, nie oglądając się na obowiązujące prawo oraz przekonania współobywateli.
Kilka tygodni temu fundacja Ordo Iuris – ta sama, która opracowała ustawę przewidującą wprowadzenie bezwzględny zakaz aborcji – zgłosiła petycję w sprawie odwołania RPO. Na szczęście, znalazły się też środowiska, które stanęły w jego obronie.
Działacze tych środowisk przypominają, iż dr Adam Bodnar jest pierwszym Rzecznikiem zgłoszonym przez organizacje pozarządowe, a nie z politycznego nadania. Od początku swojej działalności odr Adam Bodnar, skupił się w swojej działalności na obronie praw ludzi ubogich, wykluczonych i poszkodowanych przez kapitalizm. Stał się rzecznikiem słabszych, a taki właśnie sens ma ta funkcja.
„Broni pokrzywdzonych i słabszych w sposób bezstronny i kompetentny. Interweniował w sprawach tak różnych, jak prawa dzieci w sierocińcach, osób z niepełnosprawnościami, kobiet molestowanych w wojsku, dyskryminacji osób LGBT oraz kibica zbyt długo przetrzymywanego w areszcie. Broni niezależności Trybunału Konstytucyjnego” – oceniają inicjatorzy petycji w obronie dr. Bodnara. – To rzecznik każdego z nas”.
Podpisy po petycją w obronie RPO są obecnie zbierane w internecie, min. przez stowarzyszenie Akcja Demokracja.