W weekend Lewica zainaugurowała kampanię wyborczą w Łodzi. – Serce mam po lewej – to hasło, z którym komitet będzie walczyć o głosy wyborczyń i wyborców 15 października 2023 r.
– Walczymy o Europę, o uczciwe państwo, o dobre usługi publiczne i o wiele więcej – mówił podczas konwencji eurodeputowany i współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
– Mieć serce po lewej to dla Lewicy znaczy wierzyć, niezależnie od okoliczności, w kilka kluczowych wartości, takich jak: równość, sprawiedliwość oraz demokracja. To znaczy wierzyć, że bezpieczeństwo i godność należą się one każdemu, bez względu na to kim jest, skąd pochodzi, jaką ma historię – opowiadał Adrian Zandberg, poseł i współprzewodniczący partii Razem.
– Jesteśmy partią solidarności pokoleń. Chociaż wspiera nas wielu młodych wyborców nie jesteśmy partią egoizmu młodych. Konfederacja chce budować państwo dla młodych, zdrowych i silnych. A przecież Polska jest naszym wspólnym domem. Dla młodych i starych. Dla zdrowych i osób z problemami zdrowotnymi, dla ludzi sukcesu i dla tych, którym podwinęła się noga – zadeklarował Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy.
– Nie będzie sprawiedliwości, godności i bezpieczeństwa bez kluczowych warunków: jakościowych miejsc pracy i dostępnych mieszkań. Nie ma godności bez uczciwych zarobków. Nie ma bezpieczeństwa bez dachu nad głową. Nie ma demokracji, bez wolnego czasu, żeby się w nią zaangażować. Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat nie zbudowało tych fundamentów. Prawo i Sprawiedliwość zostawiło tylko ruiny – podsumowała Magdalena Biejat, posłanka i współprzewodnicząca partii Razem.
W Łodzi oficjalnie potwierdzono też powiększenie ekipy liderów, do Trzech Tenorów dołączyły Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Joanna Scheuring-Wielgus. – Jesteśmy jak Avengersi, mamy supermoce i nikt nas nie zatrzyma – podkreślił Robert Biedroń.
Lewica podczas konwencji 2 września 2023 r. w Hali Expo w Łodzi zaprezentowała również kompleksową wizję Polski, opartą na konkretnych propozycjach programowych z zakresu praw i wolności, gospodarki, prawa pracy, ochrony zdrowia, emerytur, usług publicznych oraz budownictwa mieszkaniowego.
Równość dla każdego – to sprawne usługi publiczne
– Dziś wchodzimy w decydujący etap marszu, który trwa już 4 lata. To wtedy Lewica weszła do Sejmu. I od razu pootwierała okna, stała się powiewem świeżości, której tam brakowało. Wcześniej wszyscy mówili – aborcja? Lepiej nie ruszać. Świeckie państwo? Nie ma co podpadać księżom. Związki partnerskie? Może kiedyś, ale na pewno nie dzisiaj. A my mówiliśmy od początku otwarcie. Chcemy pełni praw kobiet, chcemy świeckiego państwa, chcemy równości dla każdego! I co? I po tych czterech latach cała opozycja to powtarza. Dzięki Lewicy te europejskie standardy są wreszcie na ustach wszystkich! Cztery lata walczyliśmy o to, ale także wiele innych spraw. O Europę, o uczciwe państwo, o dobre usługi publiczne i wiele więcej – mówił podczas inauguracji kampanii Robert Biedroń. Jak podkreślił odsunięcie PiS-u od władzy zakończy ten rozdział i otworzy nowy, w którym Lewica weźmie współodpowiedzialność za Polskę.
– Lewica wygrywająca z Konfederacją oznacza jedną ważną rzecz – sprawne państwo dla nas wszystkich. Nie państwo dla wybranych – jak chce PiS. Nie państwo na sprzedaż – jak chce Konfederacja – ocenił eurodeputowany. Według Biedronia oznacza to sprawne usługi publiczne takie jak: żłobki i przedszkola, które pozwalają godzić pracę z rodzicielstwem; autobus i pociąg jeżdżące na czas do każdej gminy oraz lekarze bez kolejek”.
– Nauczyciele odchodzą z zawodu, bo nie chcą zarabiać tuż powyżej płacy minimalnej. Zamiast praktycznej wiedzy, fundamentalista Czarnek wciska dzieciom w szkołach tępą partyjną propagandę. Żłobków i przedszkoli w wielu miejscowościach brakuje. Ochrona zdrowia ledwo zipie, wyrzucają ministra za ministrem. Kolejki się wydłużają, długi szpitali rosną, lekarzy brakuje. Transport stoi. W 8 lat PiS zlikwidował 300 tys. połączeń PKS. Dla polityków PiS to nieistotne. Wszyscy posyłają dzieci do prywatnych szkół, do pracy jeżdżą limuzynami, a jak trzeba się wyleczyć, to lekarza załatwią jednym telefonem do swojego ministra. Tymczasem w Polsce prawie dwa miliony osób żyje w skrajnym ubóstwie! W tym 350 tysięcy dzieci – wyliczał. – Rząd się przecież wyżywi, reszta niech radzi sobie sama – podkreślił.
W jego ocenie potencjalni koalicjanci PiS mają jeszcze gorsze poglądy, ponieważ Konfederacja chce zlikwidować usługi publiczne. – Dostać się do rządu, sprywatyzować co się da, a kasę podzielić między siebie – dodał.
Świeckie państwo
W Polsce nie zapanuje równość, jeżeli nie zostanie zerwany sojusz tronu z ołtarzem. – Polska ma dziś stolicę w Toruniu, nie w Warszawie. Rząd klęka przed biskupami, całuje w pierścień ojca Rydzyka. Księża wyprowadzają miliony z naszych podatków. Decydują o polityce. Zaglądają nam do łóżek. Mówią, kogo można kochać, a kogo nie – mówiła w Łodzi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
– To oni, ręka w rękę z PiS, zgotowali piekło kobiet, którego teraz doświadczamy. To księża i PiS są odpowiedzialni za śmierci Izabeli z Pszczyny i upokorzenia Joanny z Krakowa. To księża razem z PiS są odpowiedzialny za systemowe ukrywanie pedofilii wśród duchownych – podkreśliła.
– Ten system jest chory. Ręka rękę myje. Bezkarność i pieniądze dla Kościoła w zamian za poparcie polityczne. Kasa za władzę – podsumowała. W ocenie posłanki Lewicy „10 miliardów rocznie trafia do Kościoła z państwowych pieniędzy”. – Oficjalnie i nieoficjalnie. Morze pieniędzy, za które wyszkolić moglibyśmy co roku tysiące lekarzy, wybudować kilka szpital, kilkaset żłobków. A wydajemy to na kolejne limuzyny duchownych – oceniła.
– Jeśli nie wygramy tych wyborów, to nic się nie zmieni. Dalej będą zaglądać nam do łóżek. Dalej będą nam mówić, kogo możemy kochać. Będzie nawet gorzej, jeśli do PiSu dołączy Konfederacja – banda ministrantów krzyczących w Sejmie “szczęść Boże”. Oni chcą nie tylko chce zakazu aborcji. Oni chcą więzienia dla każdej kobiety, która przejdzie aborcje! Koalicja PiS i Konfederacji, to będzie koalicja katów. Panie Rydzyk, Panie Kaczyński, Panie Mentzen. Ręce precz od naszych łóżek, naszych rodzin, naszych dzieci i naszych pieniędzy! – grzmiała.
– Odetniemy Kościół od wpływu na politykę, prawa kobiet. Odetniemy Kościół od polskiej szkoły i usuniemy religię ze szkół i przetniemy układ, który chroni pedofilów w sutannach! Pamiętajcie – Lewica na trzecim miejscu w parlamencie, to jedyna gwarancja normalności w następnej kadencji – zapowiedziała.
Polska solidarna
Nasz kraj może być krajem dla wszystkich, a nie dla wybranych. – Jesteśmy partią solidarności pokoleń. Chociaż wspiera nas wielu młodych wyborców nie jesteśmy partią egoizmu młodych. Konfederacja chce budować państwo dla młodych, zdrowych i silnych. A przecież Polska jest naszym wspólnym domem. Dla młodych i starych. Dla zdrowych i osób z problemami zdrowotnymi, dla ludzi sukcesu i dla tych, którym podwinęła się noga – zadeklarował Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy.
– Solidarność pokoleń oznacza jednak przede wszystkim troskę o seniorów. Dlatego Lewica gwarantuje, że po wyborach emerytury i renty będą waloryzowane dwa razy do roku. W czasach wysokiej inflacji to nie żadna łaska, ale proste wywiązywanie się przez państwo z umowy społecznej – podkreślił.
– Mamy jeszcze jeden postulat. Poparło go swoimi podpisami 200 tysięcy Polek i Polaków – to renta wdowia. Chcemy, aby wdowa lub wdowiec mogli sami wybrać czy zostają przy swojej emeryturze, do której dodawane będzie 50% emerytury lub renty zmarłego, czy też decydują się na odwrotny wariant – zapowiedział. Dodatkowo Lewica proponuje umożliwienie przejścia na wcześniejszą na emeryturę pracownikom o bardzo długim stażu pracy, tzw. emerytury stażowe.
Polska solidarna to również dobrze funkcjonująca ochrona zdrowia. – Proponujemy leki za 5 zł. Każdy lek na receptę powinien mieć stałą cenę. Skończymy z tym, że wizyta u lekarza zabiera jedną trzecią emerytury. Zwiększymy finansowanie ochrony zdrowia do 7,2 procent PKB a docelowo do 8 procent PKB – mówił wicemarszałek Sejmu.
W jego ocenie propozycje Konfederacji w dziedzinie zdrowia „są nieludzkie”. – Są wyrokiem śmierci dla wielu naszych rodaków. Konfederacja u władzy to zagrożenie dla zdrowia i życia naszych rodziców i dziadków. To zagrożenie dla przeżycia wcześniaków, których leczenie kosztuje 130 tys. zł. A Mentzen daje 4 tys 300 zł. Czyli tyle ile wynosi zasiłek pogrzebowy. Mentzen na leczenie daje 300 zł więcej niż PiS daje na pogrzeb – poinformował. – A zasiłek pogrzebowy też podniesiemy do 8 tysięcy złotych. Bo nie da się zrobić godnego pogrzeby za 4 tysiące – dodał.
Lewica proponuje, aby system ochrony zdrowia oprzeć na Podstawowej Opiece Zdrowotnej, która jest najtańsza i najbliższa pacjentom. Profilaktyka i kształtowanie postaw prozdrowotnych, wczesna diagnostyka oraz stała relacja z pacjentem mają kluczowe znaczenie dla poprawy stanu zdrowia Polek i Polaków. – Będziemy dążyć do poszerzenia zespołu POZ, tak by oprócz lekarza, pielęgniarki i położnej w jego skład weszli także dietetyk, fizjoterapeuta, psycholog i farmaceuta – stwierdził Czarzasty.
– Zadbamy o zdrowie psychiczne Polaków w każdym wieku. Zapewnimy powszechny dostęp do pomocy psychologicznej i psychiatrycznej w publicznej ochronie zdrowia, odwracając w ten sposób proces prywatyzacji tych obszarów. Zwiększymy dostępność bezpłatnej psychoterapii w ramach NFZ i umożliwimy dostęp do psychologa bez skierowania. Zwiększymy finansowanie świadczeń terapeutycznych, co zachęci przyszłych psychologów i psychiatrów do wyboru zawodu psychoterapeuty. Bo zdrowie psychiczne jest ważne dla wszystkich pokoleń – oświadczył.
– Konfederacje uważa, że człowiek człowiekowi wilkiem. Lewica uważa, że człowiek człowiekowi bratem. I siostrą. Oni chcą wywracać stolik. My chcemy, aby przy tym stole było miejsce dla każdego. Aby był on suto zastawiony – zapowiedział.
Bezpieczna Polka to bezpieczna Polska
Prawdziwa równość i demokracja oznaczają pełnie praw dla pań. – Kobiety w Polsce nigdy nie miały łatwo. Silny Kościół, wujkowie wiedzący co dla nas lepsze, dyskryminacja w miejscu pracy. Z tym zmagałyśmy się od lat. Ale ostatnie osiem lat to prawdziwa droga krzyżowa polskich kobiet. Władzę przejęli mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Na czele ze starszym panem z Żoliborza całującym kobiety po rękach. Kaczyński zepchnął kobiety do kolejnego kręgu piekła kobiet – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Polskie kobiety nie były bierne. Walczyły na ulicach o swoje prawa. Byłyśmy razem z wami w tej walce. Walce, która trwa. Ale za każdym razem, gdy kobiety podnoszą głowę, upominają się o swoje prawa następuje reakcja ze strony wąskiego marginesu zalęknionych mężczyzn. Ze strony młodego pokolenia mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Ze strony Konfederacji – podkreśliła.
Zdaniem polityczki to podczas zbliżających się wyborów Polki i Polacy zdecydują o tym „czy państwo będzie narzędziem zniewolenia i dyscyplinowania kobiet, czy stanie się narzędziem poszerzania sfery wolności i równości kobiet i mężczyzn”. – Czyja będzie Polska? Czy nadal będzie zawłaszczona przez biskupów, wujków i przemocowców? Czy też Polska stanie się bezpiecznym domem dla wszystkich, kobiet i mężczyzn? – dopytywała.
Zdaniem Dziemianowicz-Bąk Lewica jest najbardziej prokobiecą partią w Polsce. – Startujemy w wyborach by dać Polkom pełne prawo wyboru. Aborcja do 12 tygodnia będzie legalna i bezpieczna. W lewicowej Polsce jedyną osobą, która będzie podejmować decyzję o aborcji, będzie kobieta w ciąży. Nie politycy, nie biskupi i nie lekarze. Aborcja to zabieg, który często ratuje życie i zdrowie kobiet. Lekarz ma ratować życie i zdrowie. To jego obowiązek! W Polsce rządzonej przez polityczki Lewicy kobieta nikomu nie będzie musiała się tłumaczyć, dlaczego chce przerwać ciążę – zapowiedziała.
– Kobieta decyduje – państwo gwarantuje. A dzisiaj państwo jest narzędziem opresji wobec kobiet. Lewica u władzy sprawi, że państwo będzie tarczą chroniącą kobiety przed księżmi, przed fanatykami, przed facetami, którzy nienawidzą kobiet – mówiła.
– Nasza obietnica to 3×100 – 100% refundacji tabletek antykoncepcyjnych – 100% darmowe wszystkie badania prenatalne – 100% bezpłatna procedura in vitro. 100% zwolnienia na chorobowym, dla każdej pracownicy i pracownika. Ale również dla matki, która bierze zwolnienie na dziecko 100% pensji na L4 na dziecko – poinformowała.
Prócz tego państwo w ramach usług publicznych powinno gwarantować system żłobków i przedszkoli oraz dostęp do ginekologa blisko domu. – Zlikwidujemy klauzulę sumienia. Lewica gwarantuje, że lekarz będzie musiał zostawiać swoje poglądy i religię za drzwiami gabinetu ginekologicznego – zapowiedziała.
– W 2020 roku wyszłyśmy na ulice. Wspierali nas mężczyźni. Tak jak teraz. Pamiętam tamtą walkę. PiS wysłał na nas policję, a chciał wysłać wojsko. Policyjna pałka i gaz łzawiący przygasiły płomień wolności, ale ten płomień nigdy nie zgasł. Dzisiaj znowu rozbłyska nowym blaskiem. Za niewiele ponad miesiąc dogrywka w wielkim boju o Polskę. Jak w 2020 roku potrzebujemy abyśmy wszystkie razem wyszły na ulice. A potem do lokali wyborczych. I przegłosowały Konfederację. Odzyskały Polskę, odzyskały wolność i bezpieczeństwo. Tego nikt nam nie da. Musimy je sobie wziąć – oświadczyła. – Głosujmy sercem. Bezpieczna Polka to bezpieczna Polska – dodała.
Mieszkanie prawem, a nie towarem
– Nie będzie sprawiedliwości, godności i bezpieczeństwa bez kluczowych warunków: jakościowych miejsc pracy i dostępnych mieszkań. Nie ma godności bez uczciwych zarobków. Nie ma bezpieczeństwa bez dachu nad głową. Nie ma demokracji, bez wolnego czasu, żeby się w nią zaangażować. Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat nie zbudowało tych fundamentów. Prawo i Sprawiedliwość zostawiło tylko ruiny – oceniła posłanka Magdalena Biejat.
– W kwestii mieszkań, gorzej być nie może. PiS przejęło władzę, gdy sytuacja była trudna. Po ośmiu latach rządów jest sytuacja jest tragiczna. 37 procent Polek i Polaków, czyli ponad jedna trzecia z nas, mieszka w przeludnionych mieszkaniach! W całej Unii Europejskiej tylko trzy kraje mają gorszą sytuację. To nie jest pusta statystyka. To oznacza, że jedna trzecia z nas żyje w ciągłym dyskomforcie. Nie ma osobistej przestrzeni, by odpocząć po pracy, zaznać chwili intymności, sekundy dla siebie – kontynuowała.
Jak poinformowała współprzewodnicząca partii Razem w Polsce na dzień dzisiejszy brakuje dwóch milionów mieszkań! – A wiecie, ile jest pustostanów? Też prawie dwa miliony. Przecież to jest absurd! W Polsce buduje się mieszkania, na które nikogo nie stać. Żyjemy kraju, w którym wzięcie kredytu na trzydzieści lat, na setki tysięcy złotych, stało się nie przykrą koniecznością, a szczytem marzeń – mówiła.
– Pamiętacie wielki plan Morawieckiego i Nowy Ład? Obiecywali setki tysięcy mieszkań. Ile wybudowali? Kilkaset, a część z nich spleśniała po paru miesiącach – dodała.
Lewica proponuje wielki program mieszkaniowy, który zapewni 300 tysięcy tanich mieszkań na wynajem. – Wszystko to na przestrzeni pięciu lat. Skąd pieniądze? Taka inwestycja to koszt 20 miliardów złotych, czyli połowa programu 500 plus. Trzy miliardy dostaniemy, zgodnie z zapisami, z odblokowanych unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Gdy, tak jak mówiła Joanna Scheuring-Wielgus, zakończymy finansowanie Kościoła z publicznych pieniędzy, to zyskamy 10 miliardów zł rocznie – poinformowała.
– Do tego, zaczniemy remontować państwowe mieszkania, które dziś stoją puste, ale nie nadają się do zasiedlenia. To 20 tysięcy dodatkowych lokali rocznie – dodała.
Biejat zapowiedziała również zamrożenie oprocentowania kredytów hipotecznych zaciągniętych do końca 2021 roku. – Bo mieszkanie ma być naszym prawem i filarem naszego bezpieczeństwa, a nie kajdanami na całe życie i źródłem zarobku dla zagranicznych banków – oceniła.
Zdaniem polityczki Lewicy propozycje innych spowoduję pogorszenie i tak złej sytuacji na rynku mieszkań. – Konfederacja idzie z jasnym planem, rozmontować te resztki państwa, których nie zdążył rozwalić PiS. Chwalą się, że ich program to dom, grill i dwa samochody. Naprawdę, brakuje tylko psa na tym sielankowym obrazku. Pewnie zjadł go poseł Sośnierz. Nikt z Konfederacji nie mówi natomiast, że te domy i samochody będą wyłącznie dla nich – oceniła.
– Konfederacja chce sprzedać polskie państwo. A prawda jest taka, że bez silnego udziału państwa nie pokonamy kryzysu mieszkaniowego. Lewica to rozumie. Dlatego, jeśli będziemy współtworzyć rząd, będziemy mieć w nim jasny priorytet. Mieszkanie ma stać się prawem każdego i każdej – podkreśliła.
Koniec wyzysku
Polska równych szans to kraj, w którym pracownicy są godnie wynagradzani. – Do Unii Europejskiej weszliśmy prawie 20 lat temu. Czy zdajecie sobie sprawę, że od tamtej pory polska gospodarka urosła trzykrotnie? To zasługa ciężko pracujących Polek i Polaków. Dzień w dzień zasuwających w firmach, za biurkiem, przy taśmach produkcyjnych, w szkole, za kółkiem, w szpitalu czy na budowie – mówił w Łodzi poseł Adrian Zandberg.
– Mamy silną gospodarkę i świetnie wykształconych ludzi. Dlaczego więc, musimy tyle harować? Polacy są w czołówce najbardziej zapracowanych narodów Europy. Co roku siedziby w pracy kilkaset godzin więcej niż Niemcy, Francuzi, Czesi, Austriacy. A zarabiamy mniej. Lewica mówi: dość tego! Dość zajeżdżania nas w pracy, za byle jakie pieniądze – oświadczył.
Lewica proponuje wprowadzenie zasady, iż płaca minimalna powinna wynosić 66 procent średniej pensji z roku poprzedniego, likwidację umów śmieciowych, zakaz darmowych staży oraz wymuszonego samozatrudnienia.
– Mamy 2023 rok, jesteśmy państwem Unii Europejskiej. Za wykonywanie pracy należy się pełna wypłata i pełne prawa: ubezpieczenie zdrowotne, prawo do urlopu i bezpieczeństwo zatrudnienia. Czas na rodzinę, na odpoczynek i na wakacje – wyliczał współprzewodniczący partii Razem. – Zniesiemy też karę za chorowanie. Bo przecież nikt na świecie nie choruje specjalnie. Wynagrodzenie na zwolnieniu chorobowy wyniesie 100 procent płacy – dodał.
Podczas swojego wystąpienia Zandberg zapowiedział również wzmocnienie związków zawodowych. – Nie pozwolimy, by tak jak dotychczas, zagraniczne firmy przyjeżdżały do Polski i urządzały nam tu wolną amerykankę i niewolniczą pracę. Warunki pracy wreszcie będą monitorowane przez silne związki zawodowe, a firmy nie będą mogły zwalniać pracownika za działalność związkową, żeby móc nie przestrzegać prawa – stwierdził.
W tym celu Lewica proponuje wzmocnić kompetencje Państwowej Inspekcji Pracy. – Żeby każde miejsce pracy było wolne od mobbingu i dyskryminacji ze względu na płeć. I żeby już nigdy, żaden Mentzen biznesu nie zmuszał nas do darmowych nadgodzin – stwierdził.
– Podniesiemy też płace w budżetówce. Nauczyciele, pracownicy ochrony zdrowia, urzędnicy, strażacy czy pracownicy sądów. To od nich zależy funkcjonowanie naszego państwa i nie możemy traktować ich byle jak. Chcemy, żeby w karetce przyjeżdżali do nas dobrze opłacani i nie zestresowani ratownicy medyczni, do pożaru odpowiednio wynagradzani strażacy, a nasze dzieci uczyli solidni nauczyciele. Dlatego Lewica chce, by najniższe wynagrodzenie w sferze budżetowej wniosło nie mniej niż 130 procent płacy minimalnej – oświadczył.
– I na koniec wyzwania przyszłości. Stoimy na skraju rewolucji informatycznej, sztuczna inteligencja będzie niedługo nie tylko wymyślać obrazki czy teksty, ale regulować naszą pracę, zastępować nas w wielu działaniach. Tylko Lewica zdaje sobie sprawę, że trzeba działać już teraz. Zapewnimy polskim pracownikom ochronę przed wszystkimi negatywnymi skutkami AI. Wprowadzimy regulacje, które nie pozwolą algorytmom zarządzać naszą pracą, ani zastępować nas z dnia na dzień – zapowiedział.
lewica/jm