8 listopada 2024

loader

Wreszcie świeccy katolicy zabrali głos

To może począ­tek, pierw­szy mały krok, ale warto się nim ucie­szyć i w dość powszech­nym upadku dobrych manier gorąco poprzeć. Redak­cje trzech kato­lic­kich pism odwa­żyły się prze­ciw­sta­wić się idio­ty­zmowi bisku­pów, któ­rym nie podo­bał się nader chrze­ści­jań­ski gest znaku pokoju i gło­śno dali temu wyraz. Jed­nak stała się w Pol­sce rzec zupeł­nie nie­sły­chana. Zamiast pokor­nego mil­cze­nia świeccy zabrali głos.

Chwała im za to. Oto frag­menty ich komu­ni­katu (zna­la­złem go tylko na por­talu fronda.pl oczy­wi­ście z odpo­wied­nim komen­ta­rzem, który jed­nak pomi­jam, bo jest bole­śnie prze­wi­dy­walny):

Z sza­cun­kiem przyj­mu­jemy komu­ni­kat Pre­zy­dium Kon­fe­ren­cji Epi­sko­patu Pol­ski w spra­wie kam­pa­nii „Prze­każmy sobie znak pokoju”. Jest to pierw­szy doku­ment, w któ­rym pol­scy biskupi pra­gną, wraz z papie­żem Fran­cisz­kiem, „przede wszyst­kim potwier­dzić, że każda osoba, nie­za­leż­nie od swo­jej skłon­no­ści sek­su­al­nej, musi być sza­no­wana w swej god­no­ści i przy­jęta z sza­cun­kiem”. Paste­rze Kościoła w Pol­sce uznają też koniecz­ność zapew­nie­nia „peł­nego sza­cunku towa­rzy­sze­nia” rodzi­nom, któ­rych człon­ko­wie odkry­wają skłon­no­ści homo­sek­su­alne. Zaan­ga­żo­wa­nie naszych śro­do­wisk jako patro­nów medial­nych wspo­mnia­nej kam­pa­nii miało na celu – wyłącz­nie! – pod­kre­śle­nie tych wła­śnie ele­men­tów naucza­nia Kościoła, które są w Pol­sce mało znane i roz­po­wszech­niane. Wydaje się nam, że dzięki dzi­siej­szemu sta­no­wi­sku Pre­zy­dium KEP ten cel kam­pa­nii został wła­śnie osią­gnięty. Pol­scy kato­licy otrzy­mali od paste­rzy jed­no­znaczne wezwa­nie do trak­to­wa­nia homo­sek­su­al­nych sió­str i braci z god­no­ścią i sza­cun­kiem. Jeśli nawet nasze zaan­ga­żo­wa­nie w kam­pa­nię zostało nie­wła­ści­wie zro­zu­miane, to być może jest to felix culpa, szczę­śliwa wina. Nasza decy­zja obję­cia patro­na­tem medial­nym kam­pa­nii „Prze­każmy sobie znak pokoju” wywo­łała wąt­pli­wo­ści czę­ści opi­nii publicz­nej, także księży bisku­pów. Zgod­nie jed­nak z wyraź­nymi dekla­ra­cjami orga­ni­za­to­rów kam­pa­nia doty­czyła wyłącz­nie wymiaru rela­cji mię­dzy oso­bami i nie miała na celu przed­sta­wia­nia żad­nych postu­la­tów poli­tycz­nych, praw­nych czy dok­try­nal­nych. Kon­tro­wer­syjne tre­ści nie­któ­rych wypo­wie­dzi wideo są wyra­zem oso­bi­stych doświad­czeń i indy­wi­du­al­nych prze­ko­nań ich auto­rów, co m.in. zostało zazna­czone w ser­wi­sie YouTube przy ich pre­zen­ta­cji. Świa­domi jeste­śmy, że dla wielu osób skłon­no­ści homo­sek­su­alne sta­no­wią „trudne doświad­cze­nie” (KKK 2358). W peł­nej zgo­dzie z Magi­ste­rium i repre­zen­tu­ją­cymi je bisku­pami będziemy dalej kon­se­kwent­nie anga­żo­wać się w dzia­ła­nia Kościoła zmie­rza­jące do zapew­nie­nia tym oso­bom odpo­wied­niej tro­ski dusz­pa­ster­skiej i zna­le­zie­nia dla nich wła­ści­wego miej­sca we wspól­no­cie wiary.

Kra­ków-War­szawa, 14 wrze­śnia 2016 r.

Domi­nika Kozłow­ska, redak­tor naczelna mie­sięcz­nika „Znak”,
Piotr Muchar­ski, redak­tor naczelny „Tygo­dnika Powszech­nego”,
Zbi­gniew Nosow­ski, redak­tor naczelny kwar­tal­nika „Więź”

A jed­nak oka­zało się, że jestem naiw­nia­kiem — bo oto pisma „naprawdę kato­lic­kie” z biu­le­ty­nem epi­sko­patu i KAI pió­rem red. nacz. Mar­cina Prze­ci­szew­skiego już się patro­na­tem trzech pism kato­lic­kich zajęły. Mamy sze­reg gło­sów doma­ga­ją­cych się ni mniej ni wię­cej tylko ode­bra­nia przy­miot­nika kato­licki rze­czo­nym pismom. Na nic głosy uspra­wie­dli­wia­jące redak­to­rów „Tygo­dnika”, „Więzi” i „Znaku”. Potrzeba nam zdro­wej dok­tryny i jed­no­znacz­nej wykładni. Żad­nego roz­my­wa­nia!
Mnie nie obo­wią­zuje zgoda z Magi­ste­rium i repre­zen­tu­ją­cymi je bisku­pami, więc nie muszę się z mego cał­ko­wi­tego popar­cia dla inkry­mi­no­wa­nej przez bisku­pów tłu­ma­czyć. Radził­bym jed­nak hie­rar­chom (i pra­wi­co­wym dzien­ni­ka­rzom) zająć się grze­chami w samym Kościele, który jest naprawdę zgor­sze­niem i to nie tylko dla wier­nych kato­li­ków, ale w ogóle wszyst­kich. Mam nadzieję, że dożyję dnia, kiedy to hie­rar­cho­wie podzię­kują świec­kim za odwagę gło­sze­nia pokoju wśród skłó­co­nego i coraz ser­decz­niej wza­jem­nie nie­na­wi­dzą­cego się spo­łe­czeń­stwa (nomi­nal­nie kato­lic­kiego).

Jed­nak dla zacho­wa­nia syme­trii przy­wo­łam także (rów­nież z por­talu fronda.pl) frag­menty pety­cji śro­do­wisk pra­wi­co­wych skie­ro­wa­nej do kar­dy­nała Dzi­wi­sza:

Śro­do­wi­ska pra­wi­cowe chcą, aby metro­po­lita kra­kow­ski ode­brał moż­li­wość posłu­gi­wa­nia się tytu­łem „kato­licki” redak­cjom „Tygo­dnika Powszech­nego” oraz „Znaku”. Powo­dem jest nie­ustanne anga­żo­wa­nie się w akcje sprzeczne z naucza­niem Kościoła Kato­lic­kiego. Insty­tut na Rzecz Kul­tury Praw­nej Ordo Iuris oraz Fun­da­cja Życie i Rodzina zaini­cjo­wały akcję zbie­ra­nia pod­pi­sów pod pety­cją do JE kar­dy­nała Sta­ni­sława Dzi­wi­sza, wzy­wa­jącą do ode­bra­nia przy­miot­nika „kato­licki” zbun­to­wa­nym redak­cjom z Kra­kowa. Od wielu lat redak­cja „Tygo­dnika Powszech­nego” wyka­zuje się osten­ta­cyj­nym nie­po­słu­szeń­stwem w sto­sunku do magi­ste­rium Kościoła, gło­sząc poglądy nie­zgodne z kato­li­cy­zmem (zwłasz­cza w kwe­stii bio­etyki i sek­su­al­no­ści). (…)Śro­do­wi­ska pra­wi­cowe uwa­żają, że zarówno TP jak i Znak (oraz war­szaw­ska „Więź”) wyko­rzy­stują Kościół Kato­licki dla dzia­łań, które są weń w swej isto­cie wymie­rzone. Zde­cy­do­wane sta­no­wi­sko w tej spra­wie zajął ostat­nio kard. Dzi­wisz. Dla­tego, aby unik­nąć dal­szego zgor­sze­nia wśród wier­nych, oby­wa­tele pro­szą, aby obie redak­cje nie wystę­po­wały wię­cej jako „kato­lic­kie”, gdyż takie są już wyłącz­nie z nazwy, a nie ze względu na gło­szone tre­ści.

Bar­dzo jestem cie­kaw wyniku tego star­cia. Jak na razie bliżsi mi kato­licy otwarci zacho­wują się bar­dzo nie­śmiało, dys­kret­nie i lękli­wie. Ich fun­da­men­ta­li­styczni opo­nenci mówią twar­dym i pew­nym sie­bie gło­sem. Czują popar­cie poli­ty­ków i mediów naro­do­wych, jeśli zdo­będą cał­ko­wite popar­cie (bo już czę­ściowe mają) hie­rar­chów to zna­czy, że mamy w Pol­sce tylko jeden słuszny wykład kato­lic­kiej dok­tryny. I to nie jest dok­tryna jaką od trzech lat głosi papież Fran­ci­szek.
Uff, oddy­cham z ulgą. Jak dobrze, że jestem poza tymi podzia­łami, choć nie ukry­wam, że kibi­cuję Domi­nice Kozłow­skiej, Pio­trowi Muchar­skiemu i Zbi­gnie­wowi Nosow­skiemu. Oba­wiam się jed­nak, że im moje popar­cie nie pomoże. Ufam, że nie zaszko­dzi.

trybuna.info

Poprzedni

Nie zwalnia tempa

Następny

Jose Mourinho w tarapatach