8 listopada 2024

loader

Wygodne dzieci

Śląskie jest w czołówce województw, w których osoby powyżej 50 lat najchętniej wspierają finansowo swoje dzieci i wnuki.

Jest to o ok. 4 proc. więcej niż średnia dla całego kraju – tak wynika z badań przeprowadzonych przez instytut Millward Brown dla Krajowego Rejestru Długów – Biura Informacji Gospodarczej. Śląskie wyprzedziło nas tylko województwo pomorskie (63 proc.), zachodniopomorskie (67 proc.) oraz podkarpackie (72 proc.). Najniższy odsetek został natomiast odnotowany w woj. wielkopolskim i opolskim. Wyniósł tam odpowiednio 44 i 48 proc.
– Śląski emeryt, ze względu na emerytury branżowe, jest trochę bardziej zamożny od statystycznego emeryta w Polsce. Mając więcej pieniędzy do dyspozycji, może chętniej wspierać bliskich – komentuje dr Daniel Szewieczek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Z przeprowadzonych badań wynika, że najczęściej finansowego wsparcia udzielają 55-lat-kowie (66 proc.), czyli rodzice 20-30-latków. Podobnie robi sporo (bo 61 proc.) 60 – i 70-latków. A to oznacza, że na „ich garnuszku” są dzisiejsi 40-latkowie. Poza tym 42 proc. Polaków po pięćdziesiątce deklaruje, że ciągle mieszkają z nimi dzieci (34 proc.) lub wnuki (8 proc.). A zatem można przyjąć, że to rodzice i dziadkowie opłacają im koszty związane z mieszkaniem. – Młodego pokolenia po prostu nie stać na to, by być samodzielnym. Kupno własnego mieszkania uniemożliwia brak zdolności kredytowej. Niskie zarobki często nie wystarczają, by wynająć coś dla siebie. Mieszkanie z rodzicami jest dla wielu osób ogromnym wsparciem. Wiadomo, że mama i tata nie zamkną lodówki, nie odłączą prądu – mówi Adam Łącki, prezes KRD. Dodajmy, że średnia kwota takiego finansowego wsparcia to ok. 207 zł miesięcznie, 17 proc. ankietowanych zadeklarowało, że wspiera swoje dzieci lub wnuki kwotą do 400 zł, zaś 13 proc. – pomaga im większymi sumami.
Osoby do 30. roku życia stanowią w Śląskiem ok. 24 proc. wszystkich zarejestrowanych osób bezrobotnych. Ale Arkadiusz Kaczor, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Pracy, zaznacza, że w tej grupie można od jakiegoś czasu zaobserwować tendencję spadkową. – W tej chwili sytuacja na rynku pracy w naszym regionie jest dobra, a nawet bardzo dobra. Stopa bezrobocia na Śląsku jest jedną z najniższych w kraju, na koniec czerwca wyniosła 7,2 proc., w całej Polsce – 8,8 proc. – dodaje rzecznik. Jego zdaniem, sytuacja młodych ludzi na rynku pracy uwarunkowana jest przede wszystkim trzema czynnikami: gotowością do podjęcia pracy, posiadanym wykształceniem i kwalifikacjami. – Bardzo ciężko zatem stwierdzić, czy pozostawanie przez osoby młode „na garnuszku” rodziców wypływa wprost z ich sytuacji na rynku pracy – ocenia Arkadiusz Kaczor. Z kolei dr Teresa Sikora z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego zwraca uwagę, że dzisiaj młodzi ludzie przesuwają granicę swojego wejścia w dorosłość.
– W psychologii mówi się o moratorium tożsamościowym. Oznacza to, że warunki, w których żyjemy, sprzyjają temu, aby odraczać ostateczny kształt swojej osoby. Proszę zwrócić uwagę, że prawie w każdym momencie możliwy jest powrót do punktu wyjścia, np. nie zdam matury, to mogę ją poprawić. Wielość takich sytuacji powoduje, że ta granica przejścia z okresu młodzieńczego do dorosłości jest coraz mniej wyraźna – mówi dr Sikora. Z drugiej strony zaznacza, że rodzice cały czas są napominani, iż dzieci są przede wszystkim inwestycją. Zatem nie wyobrażają sobie, aby młody człowiek mógłby wchodzić w dorosłość bez dobrej pracy, dobrej pensji, mieszkania czy samochodu. – To, co kiedyś było punktem dojścia, stało się teraz punktem wyjścia – dodaje. Czy dłuższe zamieszkiwanie dzieci z rodzicami może przyczynić się do wzmocnienia więzi między nimi? – Nie posunęłabym się do takiego stwierdzenia. Te relacje opierają się głównie na ekonomii – po co wydawać na mieszkanie, skoro rodzice mają duży dom? Przez to są często mocno jednostronne: to rodzice mają się mną opiekować i ułatwić życie, a nie na odwrót – mówi dr Sikora.
Młody mieszkaniec Unii Europejskiej wyprowadza się z domu rodzinnego średnio w wieku 26 lat, w Polsce – 28 lat. Z danych Eurostatu z 2014 r. wynika, że młodzi mężczyźni usamodzielniają się trochę później od swoich rówieśniczek. I tak panowie przeciętnie opuszczali dom rodzinny w wieku 27 lat, zaś ich koleżanki – 25 lat. Największe dysproporcje w tym zakresie zostały odnotowane w Bułgarii i Rumunii – różnica wyniosła ponad 4 lata. W Polsce kobiety wyprowadzały się z domu średnio w wieku 27 lat, zaś panowie – 29.
Najszybciej z domu wyprowadzają się obywatele państw skandynawskich. W Szwecji, Danii oraz Finlandii młodzi ludzie usamodzielniają się najczęściej w wieku 21-22 lat. Najdłużej z rodzicami mieszkają Chorwaci, Słowacy, Maltańczycy oraz Włosi – do 30-31 roku życia. Region południowy (obejmujący woj. śląskie i małopolskie) oraz wschodni były miejscami, gdzie w 2013 roku najwięcej młodych ludzi (w wieku 25-34 lat) ciągle mieszkało z rodzicami. To z kolei wyniki europejskiego badania dochodów i jakości życia. W regionie południowym z rodzicami mieszkało wówczas średnio 46,9 proc. młodych ludzi, a wschodnim – 47,7 proc. Najniższy odsetek został odnotowany w regionie centralnym, gdzie wyniósł 39,3 proc.

trybuna.info

Poprzedni

Do ministra zdrowia

Następny

Bratanki do grilla i szklanki