Niepokoi mnie, że wzrosło poparcie dla Konfederacji w sondażach; to przez obiecywanie wspólnej listy opozycji w momencie, kiedy było oczywiste, że jej nie będzie oraz przez wojnę, którą koledzy z PO wydali Szymonowi Hołowni – mówił we wtorek w Studiu PAP współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg.
Zandberg we wtorek w Studiu PAP zapytany, czy temat wspólnej listy wyborczej opozycji w jesiennych wyborach parlamentarnych nie został „przegrzany” odparł, że „obiecywanie wspólnej listy w chwili, kiedy jest oczywiste, że takiej jednej listy nie będzie, (…) było w tym sensie nieodpowiedzialne, że może zdemobilizować wyborców, co dzisiaj widzimy”.
„Z dużym krytycyzmem patrzyłem na takie zupełnie niepotrzebne przepychanki pomiędzy różnymi formacjami opozycyjnymi. Tę próbę frontalnego ataku przez polityków Platformy na Szymona Hołownię w przekonaniu, że w ten sposób odbiorą Hołowni jego wyborców. Skończyło się tak, że owszem, Hołowni spadło, ale spadło też Platformie. Myślę, że wyborcy opozycyjni nie lubią takich historii. A to, co mnie niepokoi, to to, że wzrosło Konfederacji” – powiedział poseł Lewicy.
Na uwagę dziennikarza, że w ostatnich sondażach miejsce na podium za Prawem i Sprawiedliwością i Platformą Obywatelską zajmują zamiennie raz Lewica, raz Konfederacja, Zandberg ocenił, że jest to efekt uboczny mówienia o jednej liście oraz „wojny, którą koledzy z Platformy wydali Hołowni”.
„Dzisiaj dla nas kluczowe jest to, żeby zmobilizować jak najwięcej wyborców, żeby jesienią poszli zagłosować, bo wynik wyborów będzie zależeć od tego, kto na wybory pójdzie i kto nie pójdzie. Więc proponowałbym działać tak, żeby po pierwsze nie mobilizować wyborców PiS-u, Konfederacji, a po drugie, żeby mobilizować swoich wyborców” – podkreślił polityk.
W poniedziałek wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty w Radiu ZET ocenił, że temat jednej listy opozycji „został przegrzany i stał się tematem zastępczym”. Dodał, że sprawa ta „uderzyła rykoszetem w całą opozycję”.
pap/tr/wgk