Grający w Empoli Łukasz Skorupski może po tym sezonie wylądować na stałe w AC Torino. Klub z Turynu jest gotów zapłacić za niego osiem milionów euro.
We Włoszech ostatnio dużo się mówi o dwóch polskich bramkarzach – Wojciechu Szczęsnym i Łukaszu Skorupskim. I to nie tylko dlatego, że obaj grają wybornie i należą do najlepszych w Serie A. Tych dwóch reprezentantów Polski łączy jeszcze to, że są związani z AS Roma i nie znają swojej przyszłości po tym sezonie.
W lepszej sytuacji zdaje się jednak być Skorupski, na którego zdaniem włoskich mediów parol zagięło AC Torino, które szuka dobrego bramkarza na miejsce wypożyczonego z Manchesteru City Joe Harta, który po sezonie będzie musiał wrócić do Anglii. W AS Roma występuje jednak wypożyczony z kolei z Torino brazylijski obrońca Bruno Perez, którego rzymski klub chce wykupić i w rozliczeniu jest skłonny zaoferować za około osiem milionów euro właśnie Skorupskiego. Klub z Turynu byłby nawet gotów na to przystać, lecz Perezem interesuj się też inne kluby i oferują za niego znacznie większe kwoty niż proponuje Roma.
Dlatego turyńczycy, wciąż mile wspominający Kamila Glika, są gotowi zapłacić rzymianom za Skorupskiego żądane przez nich osiem milionów nawet jeśli transfer Bruno Pereza nie dojdzie do skutku. Gdyby ich zabiegi zakończyły się sukcesem, Skorupski wysforowałby się na pierwsze miejsce na liście najdroższych polskich bramkarzy, przed obecnego lidera Jerzego Dudka, którego Liverpool w 2001 roku wykupił z Feyenoordu za 7,4 mln euro.
Ale w grze o prymat jest jeszcze Wojciech Szczęsny. Jego z kolei działacze AS Roma chcieliby wykupić z Arsenalu, lecz londyński klub żąda ponoć za reprezentanta Polski co najmniej 16 mln euro. To dla rzymian zbyt dużo, więc niewykluczone, że Skorupski zostanie transferowym rekordzistą.