Borussia Dortmund, która we wtorek podejmie u siebie Legię Warszawa w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, pokonała w sobotnim meczu Bundesligi Bayern Monachium 1:0. Lepsze recenzje za występ w tym spotkaniu zebrał Łukasz Piszczek.
Po porażce w Dortmundzie zespół Bayernu stracił pozycje lidera na rzecz rewelacyjnie spisującego się beniaminka Bundesligi RB Lipsk, ale w ekipie bawarskiego potentata wciąż większym respektem cieszy się Borussia, którą uważa się tu za najpoważniejszego konkurenta do mistrzowskiego tytułu. Większe zmartwienie mistrzowie Niemiec mają jednak ze swoją formą, bo okazuje się, że pod wodzą Carlo Ancelottiego Bayern nie jest taki skuteczny jak był za trenerskich rządów Pepa Guardioli.
Monachijczycy w jedenastej kolejce Bundesligi doznał pierwszej porażki (0:1 z Borussią Dortmund). W trzech poprzednich sezonach, gdy trenerem był Guardiola, na tym etapie sezonu zespół był niepokonany. Bawarczycy tak słabego dorobku po 11. kolejce nie mieli od sezonu 2010/2011, kiedy finiszowali dopiero na trzecim miejscu. Statystyki dokonań Guardioli i Ancelottiego są dla włoskiego trenera niekorzystne, bo za jego poprzednika Bayern na tym etapie rozgrywek mia na koncie kolejno 29, 27 oraz 31 punktów, a teraz ma tylko 24. Również po raz pierwszy od 2010 roku Bawarczycy nie są liderami rozgrywek po 11. kolejce. To oczywiście jeszcze nie powód do bicia w dzwony, bo przed końcem rundy jesiennej Bayern trudne mecze z Bayerem Leverkusen, VfL Wolfsburg oraz RB Lipsk zagra na swoim stadionie, a na wyjeździe zmierzy się ze słabeuszami – FC Mainz, Darmstadt i Freiburgiem.
Wracając do sobotniej potyczki w Dortmundzie, dla nas jej najciekawszym aspektem było starcie dwóch reprezentantów Polski. Tym razem lepiej wypadł Łukasz Piszczek, który był bezbłędny w defensywie, ale też często uczestniczył w akcjach ofensywnych. Między innymi przyczynił się do zdobycia zwycięskiego gola przez Pierre-Emericka Aubameyanga, za co reprezentant Gabonu po meczu nie omieszkał Piszczkowi podziękować.
Lewandowski po meczu schodził z boiska z opatrunkiem na kostce, bo dawni koledzy z Borussii nie oszczędzali jego kości w licznych starciach. Najskuteczniejszy snajper Bayernu był wyraźnie sfrustrowany porażką, ale też chyba nieprzychylnymi reakcjami widowni. Kibice Borussii mają już nowego idola, Aubameyanga, którego kolejne gole coraz bardziej zacierają w ich pamięci wspomnienia dawnych dokonań „Lewego” w koszulce BVB. Dzisiaj jest on już dla nich tylko graczem znienawidzonego Bayernu.
Kapitan polskiej reprezentacji nie ma takiego wsparcia kolegów jakie mają wyprzedzający go w klasyfikacji strzelców Bundesligi Aubameyang i Anthony Modeste z FC Koeln. Obaj prowadzą z 12 trafieniami, a „Lewy” jest trzeci z siedmioma. Naszemu piłkarzowi będzie trudno odrobić tę stratę, przynajmniej w tym roku.