BVB pokonała przed własną publicznością 4:0 w 29. kolejce i została liderem piłkarskiej ekstraklasy Niemiec. Wcześniej prowadzący przed tym weekendem Bayern niespodziewanie uległ na wyjeździe FSV Mainz 1:3.
W ubiegłym tygodniu, gdy broniący tytułu Bawarczycy tylko zremisowali u siebie z walczącym o utrzymanie Hoffenheim 1:1, BVB nie wykorzystała szansy na wyprzedzenie odwiecznego rywala w tabeli – mimo że prowadziła na wyjeździe z VfB Stuttgart 2:0, a w samej końcówce 3:2, ale straciła bramkę w ostatniej akcji spotkania.
Drugiej takiej okazji podopieczni trenera Edina Terzica już nie zmarnowali. O zwycięstwie przesądzili już w pierwszej połowie, po której prowadzili 3:0. Na listę strzelców wpisali się Anglik Jude Bellingham (19.), Holender Donyell Malen (24.) oraz Mats Hummels (41.). Wynik ustalił po przerwie Malen (66.). BVB ma 60 punktów i wyprzedza Bayern o jeden. Trzecie miejsce zajmuje Union Berlin, który jeszcze w tej kolejce nie grał – 52 pkt. Eintracht ma 42 i jest dziewiąty.
Bayern przegrał wcześniej w Moguncji 1:3 i była to już trzecia porażka w siódmym meczu pod wodzą trenera Thomasa Tuchela, który zastąpił niespodziewanie zwolnionego Juliana Nagelsmanna. W środę Bawarczycy odpadli też z Ligi Mistrzów po porażce w dwumeczu z Manchesterem City (0:3 i 1:1).
Goście prowadzili do przerwy po siódmym w tym sezonie ligowym, ale pierwszym od października golu sprowadzonego latem z Liverpoolu Senegalczyka Sadio Mane (29.). W drugiej połowie dali sobie jednak wbić trzy bramki w ciągu kwadransa, a na listę strzelców wpisali się Francuz Ludovic Ajorque (65.), reprezentant Luksemburga Leandro Barreiro (73.) oraz Hiszpan Aaron Martin (79.). „Znowu siedzę tu przed wami i przyznaję się, że się tego nie spodziewałem, bo nic tego nie zapowiadało. Byłem zadowolony po pierwszej połowie, ale w drugiej się pogubiliśmy” – skomentował Tuchel.
ALF/pap