Trener Arsenalu Arsene Wenger ma coraz gorszą prasę w Anglii. Ostatnio wytknięto mu, że zatrudniony przez niego kosztem Wojciecha Szczęsnego czeski bramkarz Petr Cech wcale nie jest lepszy od Polaka.
Okazało się, że Petr Cech odkąd latem 2015 roku przeszedł z Chelsea do Arsenalu nie obronił żadnego z dziewięciu rzutów karnych podyktowanych przeciwko drużynie „Kanonierów”, a siedmiu w obecnym sezonie. Po raz ostatni czeskiemu golkiperowi udało się wybronić „jedenastkę” w meczu Premier League w 2011 roku. Futbolowi statystycy szybko wyliczyli, że Cech w angielskiej lidze stawał do obrony rzutów karnych jak dotąd 66 razy i tylko 16 z nich obronił. „Mój sposób bronienia tych rzutów sprawdzał się przez lata, ale w tym sezonie przestał działać. Wierzę jednak, że to się zmieni” – powiedział 124-krotny reprezentant Czech.
Na razie jednak Cech nie tylko że nie broni karnych, ale też coraz częściej popełnia błędy i ma gorsze noty od Szczęsnego.
