Broniący tytułu Manchester City pokonał Leicester City 3:1 w 31. kolejce i ma już tylko trzy punkty straty do prowadzącego w angielskiej ekstraklasie piłkarskiej Arsenalu Londyn. Norweg Erling Haaland strzelił 32 gole w tym sezonie i do rekordu rozgrywek brakuje mu dwóch.
Prowadzenie „The Citizens” dał w piątej minucie John Stones, a później do głosu doszedł Haaland, który wykorzystał rzut karny (13.) i wykończył efektowną akcję Belga Kevina De Bruyne (25.). Decyzją trenera Josepa Guardioli obaj strzelcy nie wrócili już na boisko po przerwie.
22-letni Norweg zdobył 32 gole w 28 ligowych występach, od kiedy przeniósł się do Manchesteru z Borussii Dortmund przed trwającym sezonem. Licząc wszystkie rozgrywki, w sześciu ostatnich spotkaniach, w których zagrał, uzyskał… 14 bramek.
W historii Premier League (od 1992/93) tylko dwóm piłkarzom udało się strzelić więcej goli w ciągu jednego sezonu. Dokonali tego Andy Cole (1993/94) i Alan Shearer (1994/95), którzy trafili do siatki po 34 razy, ale wówczas w rozgrywkach występowało więcej drużyn i rozgrywano po 42 spotkania. Przed Manchesterem City jeszcze osiem.
W erze Premier League z 38 meczami w sezonie 32 gole miał też Egipcjanin Mohamed Salah (2017/18).
W 75. minucie spotkania w Manchesterze stratę zmniejszył Nigeryjczyk Kelechi Iheanacho. „Lisy” uzyskały w końcówce inicjatywę i stworzyły kilka okazji bramkowych (m.in. słupek po uderzeniu Iheanacho w doliczonym czasie), ale wynik się już nie zmienił.
Manchester City ma 70 punktów i traci trzy do Arsenalu. „Kanonierzy” w niedzielę zmierzą się w derbach Londynu na stadionie rywala z West Ham United, którego bramkarzem jest Łukasz Fabiański.
W drużynie z Leicester nie ma już śladu formy, jaką prezentowała w kilku poprzednich latach i jaka pozwoliła jej sensacyjnie wywalczyć tytuł mistrzowski w 2016 roku oraz Puchar Anglii w 2021. „Lisy” zgromadziły 25 punktów i są na przedostatnim miejscu.
Wcześniej w sobotę Aston Villa pokonała u siebie Newcastle United 3:0, odnosząc piąte ligowe zwycięstwo z rzędu i jednocześnie kończąc serię pięciu wygranych spotkań rywali. Bohaterem „The Villans” był Ollie Watkins, który zdobył dwie bramki (64. i 83.) i asystował przy trafieniu Jacoba Ramseya (11.). 27-letni napastnik zdobył 11 goli w ostatnich 12 występach w lidze.
„Mamy świetną serię, gramy naprawdę dobrą piłkę. W zespole odczuwalna jest jedność i z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze” – powiedział Watkins.
W składzie Aston Villi zabrakło Matty’ego Casha, który wciąż nie wyleczył kontuzji, jakiej doznał podczas marcowego spotkania reprezentacji Polski z Czechami (1:3) w eliminacjach mistrzostw Europy.
Klub z Birmingham ma 50 punktów i jest na szóstym miejscu. Oprócz Arsenalu i Manchesteru City wyprzedzają go także Newcastle United i Manchester United – po 56, a także Tottenham Hotspur – 53. Ten ostatni zespół niespodziewanie przegrał w sobotę u siebie z broniącym się przed spadkiem AFC Bournemouth 2:3.
Aston Villa i Tottenham mają za sobą po 31 meczów, Arsenal, „The Citizens” i Newcastle – po 30, a Manchester United – 29.
Trwa kryzys Chelsea Londyn, która poniosła czwartą porażkę w ostatnich pięciu meczach o stawkę. Tym razem uległa Brighton & Hove Albion 1:2. Szkoleniowiec gospodarzy Frank Lampard, który przejął drużynę po zwolnionym Grahamie Potterze, poprowadził ją po raz trzeci i wszystkie te spotkania przegrał.
„The Blues” mają 39 pkt i są na 11. pozycji. Brighton, w którego składzie wciąż brakuje leczącego od kilkunastu miesięcy kontuzję Jakuba Modera, jest siódmy – 49 pkt.
BN/pap