uefa-logo-vector
Trwający sezon w europejskich pucharach jest dla polskich zespołów dużo lepszy od kilku ostatnich i nasza piłkarska ekstraklasa awansowała o cztery miejsca w ligowym rankingu UEFA 28. pozycję, ale wciąż jest w gronie słabeuszy. Wizerunkowy cios otrzymała francuska Ligue 1, która wypadła z Top 5 zestawienia. W jej miejsce wskoczyła portugalska Primeira Liga.
Ranking ligowy UEFA ustalany jest na podstawie wyników osiągniętych w europejskich pucharach w ostatnich pięciu sezonach. Przed obecną edycją klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie polska PKO Ekstraklasa zajmowała dopiero 32. miejsce wśród 55 zrzeszonych w UEFA krajów. To efekt trzech kiepskich sezonów pucharowych: 2016/2017, 2017/2018 i 2018/2019. W tych trzech edycjach PKO Ekstraklasa nie miała żadnego przedstawiciela w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy, więc nasze klubowe zespoły zdobyły niewielką liczbę punktów rankingowych – odpowiednio 2,875, 2,250 i 2,125 pkt. Dopiero w poprzednim sezonie sytuacja się poprawiła za sprawą Lecha Poznań, który awansował do fazy grupowej Ligi Europy. W sumie cztery polskie zespoły (oprócz Lecha jeszcze Legia Warszawa, Piast Gliwice i Lechia Gdańsk) wywalczyły cztery punkty rankingowe.
W tym sezonie ten wynik zostanie zapewne poprawiony, bo Legia, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Śląsk Wrocław zdobyły wspólnie 3,375 pkt (te wyliczenia nie obejmują rozegranych w czwartek przez Legię i Raków spotkań rewanżowych w IV rundzie kwalifikacji Ligi Europy (Legia po remisie w pierwszym meczu 2:2 podejmowała Slavię Praga) oraz Ligi Konferencji Europy (Raków po wygranej u siebie z belgijskim KAA Gent 1:0 grał na wyjeździe). Oba spotkania zakończyły się po zamknięciu wydania.
Jeszcze przed tymi spotkaniami było wiadomo, że w razie niepowodzenia w rywalizacji ze Slavią Legia ma dzięki dotarciu do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów zapewnione miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji, a zatem warszawski zespół będzie miał na pewno okazję w sześciu spotkaniach tego europejskiego pucharu zdobyć kolejne punkty rankingowe. Przypomnijmy, że każde zwycięstwo w eliminacjach jest warte 1 punkt, a remis 0,5 punktu. W fazie grupowej te liczby się podwajają. Wszystkie zdobyte punkty sumuje się i dzieli przez liczbę drużyn występującą w pucharach, czyli w przypadku Polski na cztery. Awans do kolejnych faz oznacza bonusowe punkty.
PKO Ekstraklasa dzięki tym wynikom zaczęła powoli piąć się w górę rankingu i z dorobkiem 14,625 pkt wyprzedziła ligi Białorusi, Słowacja, Azerbejdżanu i Słowenii. Kolejna w zestawieniu liga Kazachstanu jest lepsza od PKO Ekstraklasy o 0,375 punktu i jest to strata możliwa do odrobienia jeszcze w tym sezonie. Dalej są ligi węgierska, rumuńska, bułgarska i izraelska, ale do nich nasza najwyższa klasa rozgrywkowa ma już kilkupunktowe straty.
Marzeniem klubów, a pewnie także kibiców, byłby awans na 15 miejsce. W tej chwili PKO Ekstraklasa wystawia jeden zespół w eliminacjach do Ligi Mistrzów i trzy w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Gdyby zajmowała w rankingu 15. lokatę, mogłaby wystawić dwa zespoły w eliminacjach do Ligi Mistrzów, jeden do Ligi Europy i dwa do Ligi Konferencji Europy. W tej chwili osiągnięcie tego celu wydaje się nierealne, bo do zajmującej obecnie 15. miejsce ligi chorwackiej PKO Ekstraklasa ma prawie 10 punktów do odrobienia. A przecież to właśnie z mistrzem Chorwacji, Dinamem Zagrzeb, legioniści odpadli w tym sezonie w III rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Liderem rankingu ligowego UEFA jest angielska Premier League, mająca na koncie 87,926 pkt. Kolejne lokaty w Top 5 zestawienia zajmują: hiszpańska Primera Division (80,570 pkt), włoska Serie A (63,616 pkt), niemiecka Bundesliga (61,427 pkt) i portugalska Primeira Liga (44,216 pkt). Dopiero na szóstym miejscu znajduje się francuska Ligue 1, tracąc tym samym miejsce w tzw. wielkiej piątce najsilniejszych lig europejskich. To spore zaskoczenie, zwłaszcza w kontekście głośnego przejścia Leo Messiego do Paris Saint-Germain. Ale poza paryskim potentatem reszta klubów francuskiej ekstraklasy nie zalicza się do europejskiej czołówki ani pod względem finansowym, ani też sportowym. To właśnie z powodu ich słabszej postawy w europejskich pucharach w poprzednim sezonie Ligue 1 została wyprzedzona przez lepiej punktujące w rozgrywkach zespoły portugalskie, które zdobyły łącznie 9,600 pkt, a francuskie tylko 7,916 pkt. W obecnym sezonie Portugalczycy wywalczyli już 3,750 pkt, a Francuzi zaledwie 1,833 pkt. I to wystarczyło, by to piłkarska ekstraklasa Portugalii wyprzedziła Ligue 1 i awansował do Top 5 najsilniejszych lig w Europie. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od sezonu 2015/2016. Wówczas także Portugalczycy zajmowali 5. miejsce, jednak już rok później dali się wyprzedzić nie tylko Francuzom, ale też Rosjanom. Tym razem drużynom z Ligue 1 będzie trudniej odzyskać utraconą pozycję, bowiem po tym sezonie stracą 11,500 pkt wypracowane w sezonie 2017/2018, natomiast Portugalczykom tylko 9,666 pkt. Miejsca w Top 15 uzupełniają: 7. Holandia (33,100 pkt), 8. Szkocja (31,200), 9. Rosja (30,682), 10. Austria (30,050), 11. Ukraina (29,300), 12. Serbia (26,375), 13. Belgia (25,800), 14. Szwajcaria (25,675), 15. Chorwacja
(24,275).