8 listopada 2024

loader

Drugie kolano Milika

W poniedziałek rano Arkadiusz Milik przeszedł operację prawego kolana. Oficjalna strona Napoli podała, że zabieg zakończył się sukcesem, ale lekarze wyjawili, że tym razem kontuzja była poważniejsza niż poprzednia, jakiej doznał w lewym kolanie.

Operacja zerwanego więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie Milika została przeprowadzona w poniedziałek przed południem w klinice „Villa Stuart” w Rzymie. Operował profesor Pier Paolo Mariani, ten sam, który wcześniej operował lewe kolano naszego piłkarza. Gdy było już po wszystkim klub z Neapolu poinformował, że powrót Milika na boisko przewidywany jest za co najmniej cztery miesiące, ale trzeba się też liczyć z tym, że jego absencja może potrwać i pół roku. To oznacza, że trener reprezentacji Polski Adam Nawałka w swoich planach kadrowych powinien wykreślić napastnika SSC Napoli nie tylko w tym roku, ale powinien też oswoić się z myślą, że nie będzie mógł go powoływać co najmniej do lata przyszłego roku. Tak więc w razie awansu do finałów mistrzostw świata w Rosji biało-czerwoni będą tam musieli radzić sobie bez Milika. Kontuzja tego utalentowanego napastnika jest bez wątpienia ogromną stratą dla włoskiego klubu, ale jeszcze większą dla reprezentacji Polski. Nie zapominajmy jednak, że Milik ma dopiero 23 lata i przed sobą jeszcze co najmniej dekadę gry na wysokim poziomie. Oczywiście pod warunkiem, że porządnie wyleczy uszkodzone kolano, a następnie cierpliwie i bez zbędnego pośpiechu będzie dochodził do dawnej piłkarskiej dyspozycji. To może potrwać znacznie dłużej niż zakładane już dzisiaj sześć miesięcy, ale na pewno warto poczekać z tym dłużej. Na szczęście właściciel Napoli Aurelio De Laurentiis chyba tak właśnie uważa, o czym może świadczyć treść jego SMS-a wysłanego do polskiego piłkarza: „Bądź spokojny, myśl tylko o tym, by się wyleczyć”.
Milik nie musi więc obawiać się o swoją przyszłość, bo nikt go w klubie nie skreśla, choć sztab szkoleniowy podjął starania o ściągnięcie nowego napastnika. Profesjonalny futbol rządzi się swoimi prawami, w których niewiele jest miejsca na sentymenty. Pierwsza kontuzja polskiego piłkarza stworzyła Driesowi Mertensowi okazję do ujawnienia strzeleckiego talentu, którą Holender w pełni wykorzystał i nadal wykorzystuje. Ale ma już 30 lat i będzie mu coraz trudniej zdobywać bramki. SSC Napoli ma w zanadrzu innego napastnika, 26-letniego Włocha Roberto Inglese, którego kupiono latem z Chievo Werona za 10 mln euro, a następnie wypożyczono do tego klubu na rok. W umowie wpisano jednak warunek, że w razie potrzeby wróci do macierzystej drużyny wcześniej, ale będzie to możliwe dopiero zimą. Lukę po Miliku być może zapełni do tego czasu 35-letni Alberto Gilardino, piłkarz mający na koncie 514 meczów w Serie A i 188 strzelonych goli, ale od lipca bezrobotny.

trybuna.info

Poprzedni

Paris Saint-Germain czeka na Bayern

Następny

Cracovia na dnie