Reprezentacja Niemiec wygrała rozgrywane w Polsce młodzieżowe mistrzostwa Europy, pokonując w finale Hiszpanię 1:0. Nam po fatalnym występie biało-czerwonych pozostały na pocieszenie pochlebne oceny UEFA za organizację imprezy.
Prezydent UEFA Aleksander Ceferin nie szczędził pochwał organizatorom młodzieżowych mistrzostw Europy. „Myślę, że to nie będzie dyplomatyczną odpowiedzą, jeśli powiem, że to był fantastyczny turniej począwszy od poziomu rozgrywek, a skończywszy na jego organizacji. Można było zauważyć, że futbol jest pasja Polaków. Trybuny stadionów były wypełnione po brzegi, ale także więcej kibiców oglądało w telewizji mecze Euro U-21 niż trwający równolegle Puchar Konfederacji. To świadczy o tym, że jako UEFA wykonujemy dobrą robotę” – powiedział sternik europejskiego futbolu przed kamerami transmitującej mistrzowskie zmagania młodzieżowców telewizji Polsat. Liczby faktycznie są imponujące. Zmagania toczyły się w sześciu miastach: Kielcach, Lublinie, Bydgoszczy, Gdyni, Tychach i Krakowie. W sumie 21 spotkań z wysokości trybun obserwowało 244 085 kibiców, co daje średnią 11 623 widzów na mecz. Przed dwoma laty, kiedy impreza rozgrywana była w Czechach, średnio jedno spotkanie oglądało 10 866 kibiców, a więc o 757 mniej niż w Polsce. Co ciekawe, nie jest to kwestia znakomitych wyników podczas meczów gospodarzy. gdyby nie liczyć trzech potyczek biało-czerwonych, to średnia wynosiłaby 11 185.
Najwyższa frekwencja była w Lublinie, gdzie dwa mecze rozegrali Polacy (13 588 na mecz), wyniki powyżej średniej zanotowano także w Tychach (12 391) oraz Kielcach (12 312). W Krakowie, gdzie odbyło się najwięcej spotkań, na trybunach gościło przeciętnie 11 851 kibiców. Aż 11 z 21 spotkań oglądało komplet publiczności. Kibiców na trybuny przyciągali nie tylko Polacy, ale także Hiszpanie, Niemcy oraz Włosi. Sześć stadionów, na których gościły mecze Euro U-21 2017, wypełniło się w sumie w 80,5 procentach, a najwięcej kibiców zgromadził mecz otwarcia Polska – Słowacja. Na trybunach w Lublinie zasiadło 14 911 widzów. Najmniejszą frekwencję miała potyczka Serbii z Macedonią, którą na żywo obejrzało zaledwie 5121 widzów.
Reprezentacja Polski prowadzona przez trenera Marcina Dornę zdobyła w turnieju tylko jeden punkt, remisując ze Szwecją (2:2), a przegrała ze Słowacją (1:2) oraz Anglią (0:3). Biało-czerwoni okazali się najgorszą ekipą gospodarzy w historii młodzieżowych mistrzostw Europy. Każdy z wcześniejszych gospodarzy, nawet jeśli kończył udział w turnieju po fazie grupowej, to wygrywał choć jeden mecz. Dopiero drugi raz zdarzyło się, by gospodarz zajął ostatnie miejsce w grupie – wcześniej tak słabo wypadła tylko Dania (2011), ale jej drużyna przynajmniej wywalczyła trzy punkty.