8 listopada 2024

loader

Grają lepiej niż oczekiwano

Siatkarka Chemika Police Malwina Smarzek w meczach z Niemkami i Węgierkami sama zdobył 61 punktów. Dzięki znakomitej postawie 21-letniej atakującej biało-czerwone wygrały te spotkania 3:2 oraz 3:1 i zapewniły sobie wyjście z grupy.

Przed rozpoczęciem mistrzostw Europy sądzono, że o zwycięstwo w grupie A rywalizować będą ekipy Niemiec i Azerbejdżanu, a Polki i Węgierki bić się będą jedynie o premiowane awansem do baraży trzecie miejsce. I taki też cel wyznaczyły naszym siatkarkom władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej – miały zająć trzecie miejsce, a po wyjściu z grupy podjąć walkę w barażu o awans do ćwierćfinału. Tymczasem w piątek podopieczne trenera Jacka Nawrockiego sprawiły kibicom siatkówki ogromną niespodziankę, bowiem niespodziewanie pokonały faworyzowaną drużynę Niemiec.
Bohaterką spotkania została Malwina Smarzek, która zdobyła aż 36 punktów – cztery z nich zdobyła blokiem, a resztę atakiem. Jej skuteczność w ataku nie była może najwyższa, bo wyniosła tylko 43 procent (32/75), ale nie zawodziła w najważniejszych momentach i odwracała losy meczu. Biało-czerwone w końcówce czwartego seta przegrywały z Niemkami różnicą czterech punktów, ale głównie dzięki atakom Smarzek zdołały doprowadzić do tie-breaka. W piątym secie wszystkie nasze siatkarki zagrały już koncertowo i wygrały tę partię 15:5, a cały mecz 3:2.
Po tym nieoczekiwanym zwycięstwie sądzono, że kolejne spotkanie, ze znacznie słabszymi Węgierkami, będzie dla Polek formalnością. Ale nie było. Szło im w tym meczu jak po grudzie, choć ostatecznie zdołały wygrać 3:1 (25:22, 19:25, 25:17, 25:18). Oba zespoły miały okazję spotkać się przed rokiem w kwalifikacjach do mistrzostw naszego kontynentu. Podopieczne Jacka Nawrockiego wygrały dwukrotnie 3:1 i 3:0. Węgierki musiały potem walczyć w barażach, w których okazały się lepsze od Rumunek. W ich reprezentacji nie ma zbyt wielu znanych zawodniczek. Ich rozgrywająca Zsuzsanna Talas od nowego sezonu występować będzie w Proximie Kraków. Węgierki w 2015 roku wygrały Ligę Europejską, a w tym sezonie triumfowały w cyklu World Grand Prix trzeciej dywizji. Ale w meczu z Azerbejdżanem tylko w pierwszym secie nawiązały w miarę wyrównaną walkę, ale ostatecznie przegrały 0:3. Nasze siatkarki chyba chciały z nimi wygrać jak najmniejszym nakładem sił, za co zostały skarcone przegrywając drugiego seta. Potem jednak opanowały nerwy i dwie kolejne partie wygrały, a cały mecz 3:1. Ponownie najskuteczniejszą zawodniczką w naszej reprezentacji była Malwina Smarzek, która zdobyła 25 punktów. Polki oba mecze zaczynały w takim oto wyjściowym składzie: Patrycja Polak, Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko, Joanna Wołosz, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (libero).
W niedzielnym meczu z Azerbejdżanem walczyły o zajęcie pierwszego miejsce w grupie, które gwarantowało bezpośredni awans do ćwierćfinału (mecz zakończył się po zamknięciu wydania).

trybuna.info

Poprzedni

Karolina Woźniacka wreszcie wygrała w finale

Następny

Krychowiak wrócił, ale Milik wypadł