Wygrywając w środę 2:0 z St. Etienne zespół AS Monaco z Kamilem Glikiem w podstawowym składzie na kolejkę przed końcem rozgrywek w Ligue 1 zapewnił sobie mistrzostwo Francji – ósme w historii i pierwsze od 17 lat.
W meczu z St. Etienne Kamil Glik zaliczył 36. ligowy występ w tym sezonie. Obrońca reprezentacji Polski nie zagrał tylko w jednym spotkaniu, bo musiał odcierpieć karę za żółte kartki. We wszystkich pozostałych wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty i był prawdziwą opoką defensywy AS Monaco. Ponadto zdobył sześć bramek, co jak na obrońcę jest rzadkim wyczynem. Mistrzostwo Francji to najwartościowsze osiągnięcie Glika w klubowej karierze, chociaż swoją wymierną wartość ma też dla niego zapewne awans do półfinału Ligi Mistrzów, a także umieszczenie go w najlepszej jedenastce sezonu Ligue 1. Oprócz niego w tym zestawieniu znalazło się jeszcze pięciu innych zawodników AS Monaco – Danijel Subasić, Djibril Sidibe, Benjamin Mendy, Bernardo Silva i Kylian Mbappe.
Te sukcesy potwierdzają jedynie, że postąpił słusznie przechodząc latem ubiegłego roku z AC Torino do zespołu z Księstwa Monako. Piłkarze AS Monaco zwietrzyli szansę na wywalczenie pierwszego od 17 lat mistrzowskiego tytułu po wygranym 23 kwietnia 2:1 meczu z Olympique Lyon. Tydzień później naszpikowany gwiazdami „galaktyczny” Paris St. Germain niespodziewanie przegrał z Niceą 1:3 i w tym momencie stało się jasne, że paryżanie mogą nie obronić mistrzostwa. Ich trwająca przez cztery sezony hegemonia w lidze francuskiej została więc przełamana, a nam jest miło, że stało się to także za sprawą polskiego piłkarza. Glik i koledzy już zaczęli świętowanie i niewykluczone, że AS Monaco w ostatniej kolejce zagra z Stade Rennes w rezerwowym składzie.
