Amerykański pływak Ryan Lochte skompromitował się w Rio fałszywymi oskarżeniami o napaść. Gdy okazało się, że tak naprawdę to on był sprawcą, a nie ofiarą, sponsorująca go firma Speedo zerwała z nim kontrakt.
Lochte, 11-krotny medalista olimpijski, zgłosił napaść rzekomo przez mężczyzn przebranych za brazylijskich policjantów, tymczasem dochodzenie wykazało, że w rzeczywistości to słynny pływak wraz z grupą kolegów był sprawcą incydentu na stacji benzynowej. Sportowcy mieli spowodować zniszczenia i po zatrzymaniu przez ochroniarzy odmówili pokrycia kosztów naprawy. „Cieszyliśmy się ze współpracy z Ryanem przez ponad dekadę i był ważnym członkiem naszego zespołu, ale nie możemy tolerować zachowania, które jest sprzeczne z wartościami naszej marki” – napisała firma Speedo w specjalnym oświadczeniu. Były już sponsor Lochtego postanowił przy okazji wpłacić 50 tysięcy dolarów na fundację Save The Children, która pomaga dzieciom z Brazylii.
