9 grudnia 2024

loader

Ryoyu Kobayashi poza zasięgiem

Kamil Stoch i Piotr Żyła na razie nie znaleźli sposobu na fenomenalnie skaczącego w tym sezonie Ryoyu Kobayashiego

Fot. Kamil Stoch i Piotr Żyła na razie nie znaleźli sposobu na fenomenalnie skaczącego w tym sezonie Ryoyu Kobayashiego

 

 

Kamil Stoch już raczej nie wygra po raz trzeci z rzędu Turnieju Czterech Skoczni. Na skoczniach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen triumfował rewelacyjnie skaczący Japończyk Ryoyu Kobayashi.

 

Stoch nie przedłużył serii zwycięstw w Turnieju Czterech Skoczni do sześciu. W pierwszym konkursie 67. edycji tej imprezy nasz trzykrotny mistrz olimpijski zajął ósme miejsce. Lepiej od niego z naszych reprezentantów spisali się Dawid Kubacki, który był piąty, oraz szósty w klasyfikacji Piotr Żyła. Zawody wygrał fenomenalnie w tym sezonie usposobiony Japończyk Ryoyu Kobayashi, który na Schattenbergschanze minimalnie o 0,4 pkt pokonał Niemca Markusa Eisenbichlera. Na najniższym stopniu podium stanął Austriak Junshiro Kobayashi.

I tak oto po raz pierwszy od dwóch lat w Turnieju Czterech Skoczni wygrał ktoś inny niż Stoch. Polak miał szansę przejść do historii jako pierwszy skoczek, który wygrał sześć konkursów z rzędu. Niestety, będzie musiał się zadowolić pięcioma triumfami i dzielić rekordem z Helmutem Recknagelem i Svenem Hannawaldem. Stoch ma jeszcze szanse na trzeci z triumf rzędu w klasyfikacji generalnej, co jak do tej pory osiągnął jedynie Bjoern Wirkola. Po dwóch konkursach na niemieckich skoczniach jego szanse na zwycięstwo w 67. Turnieju Czterech Skoczni są już jednak iluzoryczne.

Trwa bowiem show w wykonaniu Ryoyu Kobayashiego. Japończyk w Oberstdorfie wygrał po raz piąty w tym sezonie i rzecz jasna powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ale w klasyfikacji generalnej TCS miał niewielką przewagę na resztą stawki. Szanse na przegonienie go miała także trójka naszych asów – oprócz Stocha jeszcze Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Nadzieje na skuteczną pogoń dawały sylwestrowe kwalifikacje. Wygrał je Kubacki, a Stoch był w nich trzeci. Polaków przedzielił tylko Kobayashi. Niestety, we wtorkowym konkursie moc z naszych skoczków uszła i kroku rywalom dotrzymał jedynie Kubacki, który w pierwszej serii uzyskał odległość 133,5 m i na półmetku zmagań zajmował trzecią lokatę za Eisenbichlerem i Kobayashim. Niemiec skoczył 138 metrów, a Japończyk 136,5 metra. O 0,2 pkt prowadził jednak Kobayashi, który skakał w mniej korzystnych warunkach. Kubacki do tej dwójki tracił niecałe 7 punktów. Stoch zawalił swój skok i po pierwszej serii zajmował 16. pozycję. Piotr Żyła tym razem nie włączył się do walki o czołowe lokaty i zakończył zawody na 11. miejscu.

Kubacki w drugiej serii nie zawiódł i uzyskując 133 m wywalczył trzecie miejsce. Przegrał jedynie z Eisenbichlerem i Kobayashim. Niemiec skoczył 135 m, Japończyk 133, ale w gorszych warunkach i wygrał drugi z rzędu konkurs, ale klasyfikacji generalnej z dorobkiem 266,6 pkt wyprzedza niemieckiego skoczka tylko o 2,3 pkt. Na trzecie miejsce w „generalce” awansował Kubacki (256,2 pkt), ale do lidera traci już 22,9 pkt. Czwarty jest Czech Roman Koudelka (253,8), piąty brat lidera Junshiro Kobayashi (249,4), a czołową szóstkę zamyka Kamil Stoch (249,2 pkt).

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Trump pozbawia złudzeń

Następny

Jeszcze pracy nie zabraknie

Zostaw komentarz