Portugalska policja zatrzymała w miniona środę pięć osób podejrzanych o udział w aferze korupcyjnej w Benfice Lizbona, a siedmiu działaczom postawiono zarzuty.
Prokuratura generalna w Lizbonie poinformowała, że postawione 12 osobom zarzuty, w tym m.in. prezesowi Benfiki Felipe Vieirze jego zastępcy Fernando Tavaresovi, mają związek ze śledztwem prowadzonym pod kryptonimem „Operacja Lex”, której celem jest wyjaśnienie podejrzeń o nadużywanie pełnionych stanowisk, wręczanie łapówek, pranie pieniędzy i oszustwa podatkowe. Zarzuty postawiono też kilku innym osobom z kierownictwa klubu, byłemu szefowi krajowej federacji piłkarskiej, a także powiązanym z Benficą przedstawicielom portugalskiego wymiaru sprawiedliwości. Pod koniec stycznia funkcjonariusze przeprowadzili łącznie 33 rewizje, m.in. w siedzibie Benfiki, domu jej prezesa oraz w trzech kancelariach prawnych i biurach jednego z sądów mających siedzibę w Lizbonie.
To kontynuacja działań, które zapoczątkowano w październiku ub. roku, kiedy to policja przeprowadziła przeszukania w siedzibie Benfiki w związku z podejrzeniami o korumpowanie przez jej władze sędziów piłkarskich oraz działaczy innych klubów. Rewizje przeprowadzono także w domach niektórych członków kierownictwa klubu. Akcję sprowokował rzecznik prasowy FC Porto, głównego rywala Benfiki, który w jednym z programów telewizyjnych wyjawił, że istnieje „bogata korespondencji mailowej” prowadzona przez osoby ze ścisłego kierownictwa Benfiki z prominentnymi przedstawicielami środowiska sędziowskiego oraz wpływowymi działaczami z zarządu portugalskiej ligi. Stwierdził, że są one dowodem na korumpowanie przez stołeczny klub portugalskiej piłki. Władze Benfiki zapewniały wtedy, że treść owych maili jest „bezwartościowa”. Chyba im nie uwierzono.