8 grudnia 2024

loader

Legia dla Magiery?

Zespołem Legii już nie rządzi Albańczyk Besnik Hasi, a jeszcze nie rządzi jego ewentualny następca, którym według medialnych spekulacji w sobotę ma zostać Jacek Magiera, póki co trener pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec.

Trenerska zmiana w Legii to najbardziej gorący temat w ostatnich dniach. W piątkowym wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków zespół legionistów poprowadzi do walki tymczasowy trener Aleksandar Vuković. Serbski szkoleniowiec chyba ma już przyrzeczone, że pozostanie asystentem także u boku następcy Hasiego. Pytany przez dziennikarzy czy konsultował swoje kadrowe decyzje z Jackiem Magierą powiedział: „Nie będę wychodził przed szereg dopóki klub wszystkiego nie potwierdzi, ale jestem w kontakcie z Jackiem. Za mecz z Wisłą biorę jednak odpowiedzialność, bo to ja wybiorę jedenastkę, z którą powalczę w Krakowie o trzy punkty. Nie mam żadnych wątpliwości co do składu, który wystawię, ale jak każdy szkoleniowiec powiem, że mam trzy-cztery znaki zapytania. Czasu było za mało, żeby mówić o moich autorskich pomysłach na Legię. Drużynie potrzeba stabilizacji, większej werwy, pewności, energii” – powiedział Vuković.

Wariant tymczasowy

Serb bez względu na wynik piątkowego meczu w Krakowie jest jednak rozwiązaniem tymczasową, bo nie ma jeszcze wymaganej do samodzielnej pracy w ekstraklasie licencji UEFA Pro. Ale ponieważ uczestniczy w kursie trenerskim na niższą rangą licencję UEFA A, PZPN może udzielić mu warunkowego pozwolenia na prowadzenie zespołu w dwóch meczach, ale raczej jego misja zakończy się na piątkowej potyczce z Wisłą. We wtorek 27 września w drugiej kolejce Ligi Mistrzów, zespół ustawi już kto inny. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Magiera, który ponoć dostał już zielone światło do odejścia w Zagłębiu Sosnowiec, a także odbył już rozmowy z prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim. Przyzwolenie działaczy Zagłębia na odejście Magiery nie dziwi, bo dla sosnowiecki klub od lutego 2014 roku jest związany z Legią umową o współpracy. Najzdolniejsi młodzi zawodnicy z akademii Legii grają na wypożyczeniu w Sosnowcu. W tym sezonie jest ich tam aż pięciu.
Magiera zna doskonale stołeczny klub, bo spędził w nim w sumie 18 lat – dziewięć jako zawodnik, siedem jako asystent trenerów pierwszej drużyny, a półtora roku jako szkoleniowiec zespołu rezerw. Odszedł z Łazienkowskiej w czerwcu 2015 roku w mało dla niego przyjemnej atmosferze. Poskarżył się na to w jednym z nielicznych wywiadów jakich od tamtej pory udzielił: „Dyrektor sportowy Jacek Mazurek zaprosił mnie na rozmowę. Zaczął od informacji, że klub nie przedłuży ze mną kontraktu. Zapytałem, czy to wszystko, usłyszałem, że tak, więc wyszedłem. Moje pożegnanie z Legią trwało niecałą minutę”. Nic zatem dziwnego, że choć potem wielokrotnie dawał do zrozumienia, że na nikogo nie jest obrażony i nie wyklucza swojego powrotu na Łazienkowską, to jak wieść niesie w rozmowie z Leśnodorskim Magiera już na wstępie zaznaczył, że nie widzi możliwości współpracy w jakiejkolwiek formie z dyrektorem Mazurkiem oraz… Michałem Żewłakowem.
I pewnie dlatego na personalnej giełdzie wciąż pojawiaj się coraz to nowe nazwiska potencjalnych następców Hasiego. Nawet tak niedorzeczne jak znanego już w Polsce z pracy w Wiśle Kraków Holendra Roberta Maaskanta czy pałętającego się od czterech lat po peryferiach wielkiego futbolu Portugalczyka Ricardo Sa Pinto.

Zestaw par 10. kolejki ekstraklasy

PIĄTEK:
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Wisła Płock, godz. 18:00, sędziuje Daniel Stefański (Bydgoszcz);
Wisła Kraków – Legia Warszawa, godz. 20:30, sędziuje Paweł Gil (Lublin).

SOBOTA:
Pogoń Szczecin – Górnik Łęczna, godz. 15:30, sędziuje Tomasz Kwiatkowski (Warszawa);
Lechia Gdańsk – Ruch Chorzów, godz. 18:00, sędziuje Tomasz Musiał (Kraków);
Zagłębie Lubin – Cracovia, godz. 20:30, sędziuje Szymon Marciniak (Płock).

NIEDZIELA:
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok, godz. 15:30, sędziuje Paweł Raczkowski (Warszawa);
Lech Poznań – Arka Gdynia, godz. 18:00, sędziuje Jarosław Przybył (Kluczbork).

PONIEDZIAŁEK:
Piast Gliwice – Śląsk Wrocław, godz. 18:00, sędziuje Bartosz Frankowski (Toruń).

trybuna.info

Poprzedni

W Tokio trzy Polki w ćwierćfinale

Następny

Do roboty za kratami