Nie będzie piłkarskiego święta w Warszawie. W czwartek UEFA ogłosiła wyrok dla Legii za ekscesy jej kibiców podczas meczu z Borussią Dortmund. Stołeczny klub zapłaci 80 tys. euro grzywny, a mecz z Realem Madryt rozegra bez publiczności.
Komisja Dyscyplinarna UEFA na środowym posiedzeniu rozpatrywała sześć zarzutów przeciwko Legii: niewłaściwe zachowanie kibiców, odpalenie fajerwerków, rzucanie przedmiotów na boisko, niedostatki organizacyjne, zachowania rasistowskie, niedrożne ciągi komunikacyjne. Od początku było jednak wiadomo, że badać będzie zarzut zachowań kibiców na tle rasistowskim, chociaż w oficjalnym raporcie delegata UEFA nie było nawet wzmianki na ten temat. Informację, że jednak do takich ekscesów doszło, przekazała Europejskiej Unii Piłkarskiej współpracująca z nią organizacja FARE (Football against racism in Europe), która w przeszłości już wielokrotnie zaszła polskim klubom za skórę takimi doniesieniami.
Decyzja komórki dyscyplinarnej UEFA była drastyczna – warszawski klub został ukarany grzywną w wysokości 80 tys. euro, ale znacznie dotkliwszą i kosztowniejszą sankcją jest kara dodatkowa (a w zasadzie główna) – zamknięcie stadion Legii na najbliższy mecz w Lidze Mistrzów. Akurat tak się składa, że ten najbliższy to będzie potyczka z wielkim Realem Madryt, czyli przeciwnikiem gwarantującym komplet publiczności na trybunach i dodatkowe wpływy z reklam i sponsoringu.
Nic dziwnego, że władze warszawskiego klubu zapowiedziały odwołanie sie od tej decyzji UEFA. „Legia Warszawa w toku postępowania dyscyplinarnego przed organami UEFA złożyła obszerne i wyczerpujące wyjaśnienia oraz jednoznacznie podtrzymuje stanowisko, że uznanie, wbrew pierwotnej ocenie delegata meczowego UEFA, zachowania kibiców Legii za mające charakter dyskryminacyjny nie znajduje potwierdzenia w przedstawionym przez Klub materiale dowodowym. W tym aspekcie Legia Warszawa bezzwłocznie zawnioskuje o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wspomnianej decyzji i w przewidzianym przepisami terminie przygotuje odwołanie do Appeals Body – organu dyscyplinarnego UEFA drugiej instancji. Jesteśmy przekonani, że nasze racje zostaną uznane w postępowaniu odwoławczym. Legia Warszawa zrobi wszystko, aby mecz z Realem Madryt został rozegrany z udziałem publiczności. O wszelkich ewentualnych dalszych działaniach w tej sprawie Klub poinformuje w oddzielnym komunikacie” – napisano w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Legii.
Na drakońską bez wątpienia decyzję Europejskiej Unii Piłkarskiej zapewne znacząco wpłynęły liczne ekscesy kibiców warszawskiego klubu w przeszłości, za które Legia była wielokrotnie karana przez UEFA i każdy nowy traktowany jest jak recydywa. Z szacunkowych wyliczeń wynika, że stołeczny klub za wybryki swoich fanów zapłacił już blisko osiem milionów złotych. Jeśli UEFA nie cofnie sankcji na mecz z Realem, kwota ta z całą pewności przekroczy barierę dziesięciu milionów złotych.